Modlitwa Angeliki

Do tej pory bywało, że na swoim blogu prezentowałem wypowiedzi z innych blogów, o ile tylko wydawało mi się, że miałem coś ważnego do powiedzenia. Tym razem będzie inaczej – przedstawię tu notkę Angeliki z jej bloga (http://rozmyslania-pielgrzyma.blog.onet.pl), która tak zaparła mi dech w piersiach, że nie miałem nic do powiedzenia (oczywiście wszystko dzieje się za zgodą Angeliki – co dodaję, by nikt nie miał żadnych wątpliwości):

 

Dziś już wiem, jak czuje się osoba, którą odtrącił, zostawił ktoś na kim tej osobie zależało.

Mówiąc prościej – wiem jak się czuję ja, zostawiona przez człowieka, na którym mi zależało, którego pokochałam.

Wznoszę dziś jednak mój wzrok do nieba, bo zdałam sobie sprawę z czegoś jeszcze.

Dziś już wiem jak czuje się Ten, który mnie kocha, za każdym razem, gdy ja odwracam się od Niego, mówię „nie”, buntuję się, wyrzucam Mu, że Jego miłość nic dla mnie nie znaczy, gdy grzeszę.

Czuję, jak nigdy w życiu, jak to boli.

Wiem już jak czeka się z otwartymi ramionami na powrót ukochanej osoby. Wiem jak bardzo się pragnie bliskości ukochanej osoby.

Wyobrażam sobie ile można wybaczyć osobie którą się kocha, jak można powiedzieć ” słuchaj, nie ważne jak bardzo cierpiałem z powodu twego odejścia, moje serce przepełnione jest radością, bo oto jesteś.”.

Jak wielkie są słowa „Dobrze, że jesteś”. Któż mnie lepiej zrozumie, jak nie On…?

Niech się dzieje wola Twoja, Panie. Bo znasz słabość duszy Twych dzieci i nakładasz na każdego jedynie taki ciężar, jaki jest zdolny unieść. Błagam Cię, byś chociaż Ty zrozumiał moją miłość, bo to jedyna rzecz, którą będę mogła zabrać do innego świata. I spraw, by moja miłość do Ciebie, do ludzi, została odważna i czysta, wiecznie żywa, pomimo przeciwności…

 

Angelika (12:14)

 

 

Piękna jest Twoja refleksja i bardzo głęboka. Nic dodać, nic ująć!

~Leszek 2007-02-10 12:23

🙂

~Angelika 2007-02-11 11:15

 

Prawda, że piękne! I jakie mądre. Gorąco zachęcam do odwiedzania Angeliki – naprawdę warto.

 

U Angeliki jest już nowa notatka – zachęcam.

(A w tajemnicy jeszcze powiem, że moje blogowanie zaczęło się od Angeliki. Pod koniec sierpnia dostałem maila z linkiem do pewnego bloga. Tamten okazał się zwykłym łańczuszkiem, ale po raz pierwszy w życiu zacząłem się przyglądać innym. Trafiłem na bloga Angeliki – był to pierwszy, który mi się spodobał. Niestety ledwo go odkryłem, a nagle znikł. I wtedy zaczęła we mnie kiełkować myśl, że być może w tym wszystkim chodzi o to, bym swoje „Listy..” opublikował właśnie w takiej formie. I tak zrobiłem – we wrześniu ruszył mój. Szczęśliwie dla nas wszystkich Angelika w październiku reaktywowała swojego.)