Poranieni

Dziś napisałem zdanie, które mnie samego zaskoczyło. Posłuchajcie:

 

To właśnie nade wszystko nasze zranienia powodują, że szatan ma do nas łatwy dostęp; jeśli kogoś ranimy, to od samego bólu tych ran groźniejsze jest to, że sprawiamy, iż ten ktoś staje się bardziej podatny na podszepty szatana (klasyczny dowód to skłonność do samobójstwa – takie myśli podsuwa szatan, ale to, czy je kupimy zależy z jednej strony od tego, jak blisko jesteśmy Chrystusa, ale z drugiej od owych zranień).

 

 

 

34 odpowiedzi na “Poranieni”

  1. Jestem pierwsza :)Zmusiłeś mnie do myślenia 😛 a późno już jest…No niby im bliżej Boga tym aż tak bardzo sie zranieniem nie przejmiemy, no ale z drugiej strony im bliżej Boga tym Szatan ma w nas większą władzę a zwłaszcza u ludzi opętanych….To nie dla mnie ten tekst o tej godzinie, wpadnę jutro za dnia. Dobranoc, a może raczej dzień dobry, bo będzie dzień jak to bedziesz czytał 🙂

    1. Rzeczywiście czytam to z samego rana. Przyznaję, że przykład był dla mnie tylko przykładem (i stąd zresztą w nawiasach) – tu nic nie uogólniałem; chodziło mi jedynie o to, że od pewnej bliskości człowiek nie ma juz najmniejszych wątpliwości, że Bóg zachował sobie prawo decydowania o życiu – o poczęciu i o śmierci, więc ktoś, kto jest blisko Boga, będzie co najwyżej prosił Boga o śmierć, ale sam samobójstwa nigdy nie popełni. Natomiast z kolei to, o czym Ty piszesz, to fakt, że im ktoś jest bliżej Boga, tym bardziej łakomym jest kąskiem dla szatana.

  2. Tak zgadzam sie z Tobą. Zranienia otwierają drzwi szatanowi. mam na myśli oczywiście takie zranienia, którym ulegamy. To też jest prawda, że im bliżej Boga szatana dostęp do nas jest coraz mniejszy. Mówiąc to nie polegam na moim zrozumieniu ale na faktach. W Nowym Testamencie, gdziekolwiek pojawiał sie Jezus, szatan musiał odejść. Dobrze, że to napisałeś, bo to jest kolejny APEL do nas wszystkich. A brzmi on… MIŁUJMY BLIŹNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO.Jeśli wiemy jaki efekt wywołują zranienia…. NIE RAŃMYwww.tylkojezus.bloog.pl

  3. Zranienia powodują, że coraz bardziej stajemy się obojętni… zastygamy…

    1. Mnie się wydaje, że to jest już odległy skutek – bywa, że usilnie staramy się schronić za jakąś skorupą i rozumiem, że o tym pisałaś.

    1. No to Ci napisałem. Intryguje mnie jednak, dlaczego wybrałeś akurat mnie do tego, by Ci pomóc?

  4. Im bardziej osoba poraniona przez życie, przez rodzinę, przez rodzica(głownie w młodym wieku, wieku dojrzewania) tym bardziej jest podatna na działanie złego, tym większy on ma do nas dostęp…chyba znam to dobrze…;(

    1. Niestety znasz i to tak, jak mało kto – tak, jak napisałem to w notce „jeśli kogoś ranimy, to od samego bólu tych ran groźniejsze jest to, że sprawiamy, iż ten ktoś staje się bardziej podatny na podszepty szatana”. Ale jego władza się kończy! Trzymaj się i nie poddawaj! Zwyciężysz na pewno – to Jezus zwycięży!

      1. Moja pewność co do ostatniego Twojego zdania już straciła na wartości….już dość…Jest to chwila gdy cierpienie przewyższa odwage i dlatego przyznaje, że więcej nie zniosę…;(

        1. Zniesiesz – jesteś bardzo dzielna i bardzo mocna (choć być może nie zdajesz sobie z tego sprawy).

          1. E, to tylko Ty nie potrafisz w siebie uwierzyć – ściślej ktoś Ci nie pozwala uwierzyć.

  5. Leszku! Widze, że ktos tutaj prosil cie o pomoc i to osmieliło mnie również spytac Cię o radę. Niedawno kupiliśmy nowy komputer.. składaka i brakuje mi jakiegoś programu, bo nie mogę przesłuchiwać żadnych piosenek na innych blogach, nie wiem o jaki program chodzi, nie znam sie na tym. Na starym komputerze słuchałam wszystkiego bez problemu ale musieliśmy go wyczyścic, bo padł. Juz tylu ludzi pytalam … nikt nie wie… a mi tak tego brakuje. Czy może wiesz o jaki program chodzi??? http://www.tylkojezus.bloog.pl

  6. bo czasem zwykle zdanie przykre przeradza sie w rane (kiedy o niej rozmyslalmy, i poddajemy sie jej) w tedy szatan to wykozystuje i rana zamiast sie goic powiekasza sie co prowadzi do goryczyc bezradnosci buntu. wazne jest byc blisko Jezusa potrzebne sa nam czasem upomnienia innych, jednak nie mozemy ranic specjalnie kogos….no cos w tym stylko chcialam napisac:)

    1. Nie wolno nam ranić – raniąc, wyrządzamy większą krzywdę, niż nam się może wydawać.

    1. Gdy je napisałem, wydawało mi tak oczywiste, ale jednak nigdy wcześniej sobie tego nie uświadamiałem.

      1. to chyba już tak jest, że to co piszemy ma większą moc dotarcia – nawet do nas samych…

  7. O wcieło mi komentarz, ale to nic napisze drugi:] To takie błedne koło ranimy bo zostaliśmy zranieni i na odwrót.. ktoś musi przerwać tę nić…

    1. A co do tego komentarza, to wydawało mi się, że o 18:55 się wpisałaś i byłem zdziwiony, że nic nie ma.

  8. mimo iż wiesz, że często tu zaglądam – wpiszę się pozdrawiając serdecznie 😉

  9. Poprzedniego nie komentowałam, bo nie wiedziałam jak..A to to zdanie to naprawde trafne :-)Pozdrawiam

    1. A na nowym blogu będziesz odpowiadać na wpisy? (Przyznam, że bardzo to lubię, jak ktoś odpowiada). A co do płyty, to rozumiem, że już nie posłucham – szkoda wielka!

  10. Skłonności samobójcze po doznanych zranieniach to jedno, ale pojawia się wtedy coś znacznie gorszego… Gorszego, bo czyni nas niewolnikami – brak przebaczenia, nienawiść, chęć odwetu…Znam to z autopsji… 🙁

    1. A więc kolejne dowody na to, że osoba zraniona działa pod wpływem szatana – mnie właśnie zależało na pokazaniu, że od samego bólu zadanych ran gorsze jest to, że raniąc kogoś, czynimy go bardziej podatnym na wpływy szatana.

Możliwość komentowania została wyłączona.