Spacer

Dzisiaj Ania wyciągnęła mnie na spacer. Trasę mamy stale tę samą – idziemy przez Rynek Nowego Miasta samym środkiem, dalej Freta, przechodzimy przez Rynek Starego Miasta, Świętojańską do Placu Zamkowego; wychodzimy na Krakowskie Przedmieście i Nowym Światem dochodzimy do Alej Jerozolimskich, by wrócić tą samą drogą.

Ania z mamą i bratem była w tym roku w Pradze, więc cała trasa była ciągłym porównywaniem obu miast.

Dla niej Praga jest brudna i smrodliwa (nade wszystko papierosami i fastfoodami; okazuje się, że w Polsce papierosów prawie że się nie pali!).

Jednak jedna rzecz ją tam zachwyciła – co krok były torebki, by własciciele psów mogli posprzątać po swoich wiernych przyjaciołach (my zato musieliśmy uważnie omijać to, czego nie posprzątali doroszkarze po swoich wiernych żywicielach).