Cierpienie

Mam przygotowanie dwie notki, ale na razie nie mogę ich jeszcze opublikować. Póki co przypomnę fragment listu 9 z Listów o miłości:

 

          Cierpienie wydobywa nas z egoizmu. Nikt nikomu nie zadaje cierpienia dla własnej przyjemności (takie postawy są tak rzadkie, że można w ogóle nie brać ich pod uwagę). Jeśli ty cierpisz, to szukasz, czy to nie ty zadałaś wcześniej komuś cierpienie. Jeśli ty cierpisz, to pytasz, czy to cierpienie które ty zadałaś, nie jest jeszcze większe niż twoje. Pytasz, co teraz możesz uczynić, by to twoje cierpienie i to cierpienie przez którego ty cierpisz wydało owoce godne miłości. Jeśli tylko potrafisz przyjąć cierpienie, jeśli nie traktujesz go jak kary, to na tym cierpieniu rozwija się twoja miłość. Cierpienie też służy miłości. I dlatego Bóg wcale ciebie przed nim nie chroni. Za to pomaga ci odnaleźć jego sens, bo w takim zrozumianym cierpieniu nie ma już rozpaczy. To przed rozpaczą Bóg zawsze chce ciebie uchronić. Jeśli pojawia się rozpacz, to tylko dlatego, że nie dopuszczasz Boga do siebie. Czujesz się pokrzywdzona, gorzej potraktowana niż inni, gorzej niż na to zasługujesz. Jeśli nie potrafisz w to uwierzyć, że Bóg ciebie kocha, to w tych wszystkich trudnych wydarzeniach swojego życia nawet nie będziesz się starała odnaleźć jakiejś myśli, nie zadasz sobie pytania czemu to służy, a wtedy pozostanie ci tylko rozpacz.

 

 

 

8 odpowiedzi na “Cierpienie”

  1. Wierzyć w Boga w chwilach trudnych jest bardzo trudne…czasami tak trudne, że człowiek porzuca wszystko i wybiera rozpacz (świadomie, czy nie świadomie, a jednak wybiera)…Ale Pan jest większy od rozpaczy, jest większy od trudności, dlatego zawsze znajdzie sposób aby nas wydostać z tej rozpaczy…dlaczego? Bo nas kocha…a my tego uparcie nie widzimy…mamy klapki na oczach. Jestem, czytam i czasem uda mi się napisać – jak widzisz… Piszę, bo Cię bardzo lubię. pozdrawiam!

      1. 😉 mnie też…zjawiłeś się kiedyś na moim blogu, później ja go skasowałam…a gdy zaczełam pisać znowu, ty również się pojawiłeś….czy to przypadek, czy tez Ktoś chciał żebyśmy się znali w tym wirtualnym świecie… ? 😉

        1. Właśnie zacząłem pisać to, co obiecałem – no to Ci napiszę, jak to było!

  2. I myslę, że mozna powiedzieć, że cierpienie jest również szkołą miłości. Pozdrawiam 🙂

  3. Ja nie wiem, czy mam siłę tak interpretować cierpienie, bo ono wciąż się pogłębia. Gdzie ta obiecana sprawiedliwość? Ale wierzę, że ona nadejdzie.

    1. Spróbuj jednak tak patrzeć na cierpienie – ludziom jest tak trudno zrozumieć sens cierpienia, a bez tego zrozumienia jest trudno żyć.

Możliwość komentowania została wyłączona.