Droga Krzyżowa

Ks. prał. Zygmunt Malacki, który często pojawia się w moich wspomnieniach, był inicjatorem i pierwszym prowadzącym Drogę Krzyżową ulicami Starówki. Na tej pierwszej Drodze, pamiętam to dobrze, mieszkańcy ul. Zapiecek przygotowli na nas wodę, którą lali nam na głowy. W następnych latach i mieszkańcy, i spacerowicze, i turyści przystawali zadziwieni, a wielu z nich przyłączało się do nas – oznaki niechęci zdarzają się już wyjątkowo rzadko i są bardzo zawoalowane (jak np. ruszanie z piskiem opon).

W tym roku nikt na nas wody nie lał, poza samym Panem Bogiem – tegoroczna Droga Krzyżowa była skąpana w deszczu. Niewątpliwie ta najgorsza pogoda ze wszystkich Dróg sprawiła, że w tym roku było nas tylko tyle, ile w pierwszym roku. I może dlatego abp Nycz szczególnie nam dziękował?

W tym roku był jeszcze jeden element, nieznany z wcześniejszych Dróg – rozważania bezpośrednio przed wystąpinienem abpa Nycza prowadził biskup Kościoła Ewangelickiego (bardzo przepraszam, ale nie zapamiętałem nazwiska) – przyznaję, że bardzo się uciesyłem z tego faktu. Jestem pewien, że to wejdzie już do tradycji Staromiejskich Dróg.

 

Aby przekazać coś z atmosfery, przedstawiam parę zdjęć:

 

    

 

  

 

  

 

  

 

  

 

  

 

  

 

  

 

 

Zapraszam też na groby oraz liturgię wielkosobotnią.

Niestety tym razem nie zaproszę na rezurekcję (do 3:00 odszumiałem zdjęcia z liturgii wielkosobotniej i po prostu nie wstałem) – mogę jedynie przypomnieć z ubiegłego roku (w tym też tak było).

Jeśli ktoś nie wie, co to jest Droga Krzyżowa, to tu jest krótki opis.

  

 

18 odpowiedzi na “Droga Krzyżowa”

  1. Nigdy nie bylam na czyms takim i drudno mi sie tu wypowiadac, ale dla mnie to jest troche takie granie czegos, obys my w zyciu kazdego dnia tacy byli biorac problemy innych i swoje i przynoszac je pod krzyz pozdr:*

    1. Nabożeństwo Drogi Krzyżowej upamiętnia ostatnią drogę Chrystusa. Składa się z 14 tzw. stacji, które począwszy od skazania Jezusa na śmierć, a kończy się złożeniem Ciała Chrystusa do grobu. Drogę od stacji idzie się niosąc krzyż – tu, jak widać, naprawdę wielki i naprawdę bardzo ciężki („Krzyż na swoje ramiona biorą przedstawiciele …”). Między stacjami śpiewa się pieśni wielkopostne, a przy stacjach prowadzi rozważania zadając pytania, jak my w naszym dzisiejszym życiu reagujemy na poszczególne wydarzenia podobne do tych, jakich doznał Chrystus w swej ostatniej drodze. Czy wzorujemy się na Nim, czy rozwiązujemy wszystko po swojemu? I jak sami reagujemy, widząc kogoś, komu potrzebna jest nasza pomoc – czy bierzemy chustę, by wytrzeć komuś pot, jak to uczyniła Weronika? Czy pomagamy w dźwiganiu krzyża, jak Szymon Cyrenejczyk? A więc tu nie chodzi o jakieś przedstawienie, a odniesienie wydarzeń sprzed 2000 lat do własnego życia. To nabożeństwo jest zarazem uwielbieniem dla krzyża: „Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie”, lud odpowiada: „…żeś przez Krzyż i mękę Swoją, świat odkupić raczył.” Odprawiane jest w każdy piątek Wielkiego Postu.

  2. Leszku, dla osób o wrażliwym sercu, każda Droga Krzyżowa jest wielkim przeżyciem. Na Opolszczyźnie, gdzie przyszło mi teraz żyć, już od wielu lat praktykowane jest łączenie modlitw Kościoła Katolickiego z Kościołem Ewangelickim, z tego powodu mam osobisty powód do radości, bo szwagier jest Ewangelikiem. pozdrawiam świątecznie

    1. Ten proces łączenie jest nieuchronny, ale jak widać na naszym polskim gruncie, zaczynać się będzie od tradycyjnych kościołów protestanckich.Pozdrów szwagra:)

      1. Leszku – nieporozumienie – to nie protestanci wyszli z inicjatywą wspólnych modlitw. Ekumenizm to zasługa Jana Pawła II, a u nas zagorzałym zwolennikiem wspólnot modlitewnych jest arcybiskup Alfons Nossol, co ma szczególne znaczenie na tych ziemiach, gdyż tutaj Ewangelicy, to znacząca grupa ludzi. Natomiast wśród wielu odłamów pprotestanckich jest wręcz wrogość do ekumenizmu. Niedawno spotkałam się z tą wrgością na kilku blogach, z czym trudno mi było się pogodzić, ale fanatyzm niektórych jest nie do pokonania, a może to tylko upór. pozdrawiam

        1. Ależ oczywiście, że gdyby nie Jan Paweł II, to i ja nie byłbym tak ukształtowany. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że to był jego osobisty wpływ na KK i stąd obecnie to KK jest motorem takich działań. To, co napisałem o tradycyjnych kościołach protestanckich, które w moim przekonaniu są nam najbliższe w takim dążeniu, opieram o podobne doświadczenia, co Twoje – w kościołach mniejszych daje się zaobserwować zachowania typowe dla sekt – podkreślanie odrębności jest dla nich najważniejsze, bo na niej budują swoją tożsamość. PS: Kiedyś wpisałem Ci się z opóźnieniem (//ewa-basia.blog.onet.pl/2,ID302415421,SL303374528,index.html) i obawiam się, że tego nie zauważyłaś, a chętnie bym o tym pogadał.

  3. U nas w Łodzi jest taka droga krzyzowa od wielu lat ekumeniczna Raz byłam i jest to niesamowite przezycie.Teraz uczestnicze w mojej parafii ze wzgledu na problemy zdrowotne,ale po operacji nog która mam w tym roku mam nadzieje na przyszly rok uczestniczyc w takiej drodze krzyzowej

    1. Życzę Ci, by Twoje pragnienia rzeczywiście w przyszłym roku się spełniły. Pozdrawiam gorąco. Miło mi powitać Ciebie u siebie.

  4. Coś tu zamarła cisza na blogu ? Czyżbyś po świętach się rozleniwił ? Do roboty – żartuję. pozdrawiam i proszę o inny temat, bo już czas Wielkiego Tygodnia przebrzmiał. Jestem lepsza od Ciebie, bo u mnie już kilka razy zmieniły się tematy, a Ciebie; jak nie ma, tak nie ma u mnie. Jak kamień w wodę – cha..cha…cha…przepadł. pozdrawiam

    1. Oj, przepadłem, przepadłem. Mam jeden temat do opisania związany jeszcze z Triduum. A co dalej? – nie wiem. Może już ostatecznie przepadnę?

  5. Faktycznie w tym roku pogoda nie dopisała w czasie świąt, chociaż w mojej wiosce akurat w piątkowy wieczór jakby chwilowo się poprawiła. Ale cóż, tamtego dnia w Jerozolimie warunki również nie sprzyjały na towarzyszenie Chrystusowi- w wąskich uliczkach tłok, tu wojsko, tam wojsko, tu jacyś kupcy…Z Panem Bogiem!Pozdrawiam i zapraszam do mnie:www.na-sciezkach-pana.blog.onet.pl

  6. „Jeśli ktoś nie wie, co to jest Droga Krzyżowa, to tu jest (link)”Hmmmm, wiesz, że zajrzałam w ten link i tak zastanawiałam się, po co, przecież wiem co to jest Droga Krzyżowa… Tak, ja wiem, ale trzeba sobie nieustannie przypominać tego co człowiek się nauczył bo nawet emerytowany nauczyciel historii zapomina z czasem daty i historie mniej interesujące… to jest normalne, bo człowiek jest istotą, która pochłania wiedzę świata a to wszystko i tak marność nad marnościami, jak powiada Kohelet 😉 i ciesze się, że wstawiłeś wytłumaczenie tego nabożeństwa… tak 'po swojsku’… a nie z jakiejś tam strony… :)POZDRAWIAM Cię serdecznie 🙂

    1. Do mnie zaglądają nie tylko katolicy i rzeczywiście szkoda, że nie pomyślałem o tym od razu – w kościołach protestanckich tak wszystko, co katolickie, jest przedstawiane jako powierzchowne, że nic dziwnego, iż mogło się komuś wydawać, iż Droga Krzyżowa to jakaś inscenizacja.

Możliwość komentowania została wyłączona.