Bierzmowanie

14 Kiedy Apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że Samaria przyjęła słowo Boże, wysłali do niej Piotra i Jana, 15 którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego. 16 Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa. 17 Wtedy więc wkładali [Apostołowie] na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. (Dz 8)

W wieczerniku Jezus zapowiadał działanie Ducha Prawdy w każdym, kto się czuje Jego uczniem. Tu mamy przykład, jak to było pojmowane w kościele pierwotnym. W KK doprowadziło do wyróżnienia dwóch sakramentów – chrztu, którego w Samarii udzielił Filip oraz bierzmowania, którego w Samarii udzielali Piotr i Jan przez nałożenie rąk (i w KK może być udzielony tylko przez biskupa;  podobnie w kościołach ewangelickich konfirmacja jest dokonywana przez biskupa, choć nie jest sakramentem).

W niektórych KP istnieje pojęcie chrztu w Duchu Świętym – pojęcie nawiązujące m.in. do tego samego fragmentu Dziejów Apostolskich, choć pomijające fakt, że do Samarii specjalnie sprowadzono Piotra i Jana i że odbywało się to poprzez włożenie rąk (powołują się przy tym na samo zesłanie Ducha Świętego na apostołów oraz zesłanie Ducha Świętego w Cezarei na osoby, do których przemawiał św. Piotr). Za to podkreślające przeobrażenie osoby, która tego dostąpiła (było o tym w poprzedniej notce).

Jak to więc jest? – z jednej strony u baptystów, u zielonoświątkowców bez biskupa, bez nałożenia rąk, a „działa”, a u nas choć formalnie wszystko w porządku, to czasami „nie działa”?