Chrystus i demony w …

Jak zapewne zauważyliście już w poprzednim tygodniu umieściłem komentarze do czytań z tej niedzieli (korzystam z Opoki), tak więc w tym siłą rzeczy muszę zmienić konwencję (wcześniej myślałem nawet, czy to nie znak, by zamknąć bloga). Na początek refleksje po obejrzeniu dokumentu Wernera Herzoga (a później streszczenie bardzo długiego listu nt. etyki seksualnej, jaki pisałem 18 lat temu):
 
W TVP Kultura widziałem film Wernera Herzoga „Chrystus i demony w …”. Herzog nigdy nie kojarzył mi się z dokumentem, ale jak widać wielu wspaniałych reżyserów i scenarzystów zaczynało od dokumentu (u nas choćby Kieślowski). Nie widziałem całego filmu (z mojej strony to była jedynie przerwa w pracach budowlanych), a jedynie dwie ostatnie części – pierwsza z nich ukazywała jakieś obrzędy wyraźnie adresowane do demonów, choć przynajmniej po części w anturażu chrześcijańskim. Druga zaś to obraz obrzędu wielkanocnego gdzieś w Ameryce Południowej (wszystkie obrazy pochodzą stamtąd – poprzedni także), który zaczynał się procesją z figurami naturalnej wielkości scen drogi krzyżowej, a kończył obrzędem zdjęcia ciała Chrystusa z krzyża.
Osoba prowadząca ten obrzęd zwróciła uwagę, że prostestanci krytykują katolików za czczenie Boga i świętych w wizerunkach, zarzucając nam powierzchowność; tymczasem świadczy to jedynie o tym, że nie rozumieją czym jest przekaz wizualny.
Przynaję, że na mnie zdjęcie z krzyża figury Chrystusa zrobiło ogromne wrażenie – wiedziałem, że to tylko figura, a jednak widziałem bezwład prawdziwego ciała.
Ciekawy jestem, czy film „Pasja” też budzi taki sprzeciw protestantów?
 
 
 
 

23 odpowiedzi na “Chrystus i demony w …”

  1. Pod tym względem protestanci i świadkowie Jehowy mają podobny pogląd. Zapytałam swoje panie, dlaczego wolno wielbić Boga swą twórczością pisarzom, poetom, muzykom, spiewakom, a nie wolno malarzom i rzexbiarzom, przecież to wszystko jest na chwałę Bożą a i talenty którymi dysponują też są darem Bożym. To wszystko ma pobudzić naszą wyobraxnię, nasze zmysły aby skoncentrować je na wielbieniu Boga. Każdy ma inne potrzeby co do skupienia się na modlitwie. Na mnie działa obraz, a jeśli komuś nie jest potrzebny to niech się modli przy tym, co przybliża mu Boga. pozdrawiam

  2. Pasja zrobiła na mnie szokujące wrażenie. Na pewno pomogła mi lepeij zrozumieć cud Zbawienia i cenę Odkupienia, pozdrawiam

    1. No właśnie – cel był jasny: „odabstrakcyjnić” Jezusa Chrystusa, po to, by między Nim, a widzem wytworzyła się całkiem realna więź. Jestem pewien, że nie tylko katolicy tak odczytują ten film, ale również protestanci. DOKŁADNIE O TO SAMO chodzi w wizerunkach, jakimi posługuje się sztuka sakralna. Figura z obrzędu przedstawionego w filmie Herzoga nie odwodziła ludzi od Chrystusa, a przeciwnie – Jego im przybliżała. Ewo, do mnie już tylko Iwka czasami zagląda (ale rzadko), więc być może ani jeden protestant tego nie przeczyta; u Ciebie bywają – zapamiętaj tę analogię z filmem „Pasja” – ja tu niczego nie naciągam, to jest dokładnie tak samo; może ta analogia pozwoli im odkryć błąd w ich myśleniu?

  3. Jestem katoliczką,byłam kiedysśw kościele protestanckim na ślubie kuzynki,dobrze się czułam w surowości tej świątyni,zero ozdób,świecidełek,Mogę sięgnąć w głąb swej duszy i skupić się na Bogu,na tym co głosił Chrystus.Tam nie usłyszę głośno o fundatorach nowego wotum.Jezus wyrzucil to całe kupczenie ze świątyni a my się pocieszamy ,że przegonił faryzeuszy. Ile lat nasz papież Jan Paweł drugi bronił się przed stawianiem mu pomników za życia i po śmierci?Chciał aby te pieniądze przekazywać np:na pomoc zdolnym ale biednym dzieciom,założył nawet fundacje,taki chciał mieć pomnik.Dla nas wciaż przekaz wizualny jest najważniejszy?Czy naprawdę tak ostre wrażenia jak męka i śmierć Chrystusa,lejąca się krew wzbogacają wiarę?Moją wzbogaca piękno tego świata stworzone przez Boga.

    1. Problem nie jest w tym, czy kościół jest pełen świecidełek, jak piszesz, czy jest surowy – jednemu będzie odpowiadało to, a drugiemu co innego. Nasze katolickie kościoły też się różnią wystrojem i Ty wybiarasz zapewne kościoły surowe w wystroju, a ktoś inny będzie wybierał bogate. Ważne jest jedynie to, co kogo przybliża do Boga. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy jedni próbują coś narzucić innym, szafując przy tym argumentami, które usiłują wmówić komuś, że jest garbaty. Ja np. gdy widzę portret ks. Popiełuszki, to nie oddaję czci cielcowi, jak mi się wmawia, lecz widzę bardzo skromnego człowieka, który pozwalał się prowadzić Duchowi Świętemu i w czasach pełnych nienawiści, głosić Miłość. Widząc jego portret wielbię Pana, że posłał do nas takiego człowieka. Tu posłużyłem się przykładem skrajnym dla protestantów – a o ileż bardziej jest to oczywiste w odniesieniu do wizerunku samego Chrystusa – gdy spoglądam na portret i powtarzam „Jezu ufam Tobie”, to zwracam się wprost do Chrystusa i ten portret mi w tym pomaga (nie ma w tym ani krztyny czczenia cielca). Ja nie mówię protestantom, że mają tak jak ja spoglądać na ten obraz i powtarzać „Jezu ufam Tobie” – tymczasem oni mi mówią, że mnie za to czeka potępienie. Mnie chodzi o to, by oni zauważyli, że nie ma powodu do potępienia, chodzi mi o to, by spróbowali mnie zrozumieć.

      1. A poza tym Leszku oni nam zarzucają rzeczy, których nie robimy. I to mnie najbardziej drażni. Bo co innego gdyby argumenty były słuszne, zgodne z prawdą…

        1. No właśnie:( W kościołach protestanckich jest prowadzona propaganda antykatolicka, która w ogóle nie liczy się z faktami. I to jest najsmutniejsze.

    2. Kasiexa – widzę że jesteś pod wpływem surowości wystroju kościołów protestanckich. Leszek ma rację. Są gusty i guściki. Dla jednych sztuka sakralna jest kiczem a dla innych wielbieniem Boga. Do serca jednych przemawia muzyka, a mnie słoń nadepnął na ucho, więc moją wyobraźnie i koncentrację na modlitwie pobudza obraz. No i co ? mam się modlić przy pustych ścianach kościoła, bo Tobie to odpowiada ? Ostatnio podobny zarzut postawiły mi świadkowe Jehowy , bo według nich bałwochwalstwem jest trwanie na modlitwie przy obrazach. . A ponieważ stałyśmy akurat przy świerku, więc jej powiedziałam, że jeśli odpowiada modlenie się np. przy krzaku, to proszę bardzo, jeśli to pobudza jej wyobraźnie i przybliża ją do Boga, ale ja jestem bardziej przyziemna, dla mnie świerk to tylko krzak i moje myśli przy nim będą rozbiegane – będę wtedy myśleć o niebieskich migdałach a nie o Bogu. Czy pojmujesz, że każdy człowiek jest inaczej skonstruowany i co innego działa na jego zmysły ? Jeśli protestanci przyjęli taki styl życia i trwania na modlitwie i jeśli im to odpowiada, to super, ale mnie to by nie odpowiadało i co ? jakie mam wyjście; albo wcale się nie modlić, albo szukać kościoła gdzie będę czuć swą świadomością bliskość Boga ?Protestanci na swój sposób też kupczą w swoim kościele, ale Ty o tym nie wiesz. Mój szwagier był ewangelikiem , pozdrawiam :):):)

  4. Leszku -mogę prosić cobyś „looknął” 🙂 na poprzednią notkę. Wesprzyj mnie swoim adresem 🙂

  5. Pasja to wyjątkowy film. Po jego obejrzeniu bardzo dużo zmieniło się w moim spojrzeniu…

    1. I jestem pewien, że tak samo działa na protestantów, a przez to mam nadzieję, że pośrednio pozwoli im zrozumieć nasze podejście. Może przestaną nam wmawiać, że w naszej postawie jest bałwochwalstwo.

  6. Pasja to wyjątkowy film. Po jego obejrzeniu bardzo dużo zmieniło się w moim spojrzeniu…

  7. Film o Pasje jest dobry film …po pierwszej dostalam bilety do kina na ,,Pasję” od mojego meza na 4 osoby i zaprosilam moja kolezanke z mezem ( jest protestanscy KZ.) i ja… kiedy skonczyla film to kolezanka strasznie plakala i bardzo przezywala maz wytrzymal i nie byli przeciw… a po drugiej ze ludzie wogole nic nie rozumie czy to bolalo czy nie ?czy tak naprawde bylo ?….albo bardzo sie boja czytac Biblie lub nie chce czytać,dlatego ludzie byli w kinie, mysle i mam nadzieje ze ludzie zrozumieja… Pozdrawiam

  8. Witam, trafiłam na Twój blog zupełnym przypadkiem – są tu bardzo ciekawe przemyślenia wzbudzające głębokie refleksje.Nie mogę odnieść się do omawianego filmu bo nie oglądałam go ale z zainteresowaniem przeczytałam komentarze.Pozdrawiam – cyganka-50.blog.onet.pl

    1. Milo mi powitać Ciebie i zachęcam do regularnej lektury. Sam niestety obawiam się, że dopiero jutro będę mógł do Ciebie zajrzeć.

  9. napisałam wczoraj komentarz, który z jakiegoś powodu się nie pokazał, pewnie z mojej winy- coś wcisnęłam nie tak;ponieważ jednak pisałam głównie o tym, ze nie wiem co powiedzieć- bo filmu nie widziałam- to nic się nie stało;pozdrawiam ciepłozm

  10. Leszku – myślę, że ten brak zrozumienia katolików przez protestantów bierze sięze zwykłej zawiści bo uwypuklanie tej odmienności jest dowodem na to że nie zalezy im na ekumeniźmie. Na moim blogu jest ciekawy komentarz pod ostatnim postem na temat „obrazowości” Boga [ Ikona Boga}. pozdrawiam

    1. W warunkach polskich, gdzie większość protestantów, to konwertyci, jest dodatkowy problem – utwierdzania się w podjętej decyzji. No ale może czasami ludzie wyłamują się z mechanizmów psychologicznych i stać ich na refleksję?

  11. Leszku on powiedzial o mnie wszystko i o mojej rodzinie patrzac na zdjecie…..nigdy mnie nie widzial,zna tylko moj glos bo gadamy czasem przez telefon badz skype…niesamowity i tyle….

    1. Zgoda, że niesamowity, ale nie oznacza to, że to na pewno psychologia – być może to jest psychologia, ale nie na pewno. Obawiam się wręcz, że to nie jest psychologia, skoro mówisz, że również o rodzinie mówił coś, czego nie mógł wiedzieć.

Możliwość komentowania została wyłączona.