24 Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. 25 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. …» (Mt 16)
W niedzielę zmarła jedna z moich harcerek (nade wszystko mojego przyjaciela, bo to w jego drużynie była zastępową, ale po trosze również moją). To był rak.
Myślę, że znalazła życie…
Witam ,tak jedni umierają drudzy się rodzą ,Panie daj jej wieczne spoczywanie zapraszam //www.fisia.bloog.pl
Rzeczywiście tak jest
Właśnie czytam książkę „Przebudzenie” jezuity Anthonego de Mello, w której interpretuje min własnie ten fragment ewangelii. Naprawdę polecam tę książkę. 😉 jeśli nie miałeś okazji jej przeczytać. Warto.
Całkowicie Ci wierzę. Tylko obecnie jest to niemożliwe. Już drugi dzień z rzędu pracowałem niemal 12 godzin i nic nie zapowiada, by w najbliższym czasie miało się to zmienić.
to tak tylko mówię 😉 jak będziesz miał kiedyś czasu więcej to warto sięgnąć po nią. Trzymaj się cieplutko 🙂
Jasne
Leszku – rak zbiera swoje żniwo, ale także różne wypadki . Aby uczcić pamięć zmarłej dodam; DOBRY JEZU, A NASZ PANIE DAJ JEJ WIECZNE SPOCZYWANIE. AMEN
Amen
w zeszłym tygodniu był pogrzeb nauczyciela z mojego gimnazjum;dziwne uczucie, żałowała, zę tak mało GO znałamnagle zaczęąłm żałować – nie, zę za dużo mówię, ale przeciwnie, zę zbyt mało; zbyt wiele tych nie przeprowadzonych rozmów;Powrócił do Taty:)dziękuję za wszystko i pozdrawiam
No właśnie ks. Twardowski o tym pisał.
mloda? czy starsza?
W treści notki jest link do wikipedii – możesz przeczytać.
Dla Leszka:)Nie mogę tego tekstu skomentować – on boli
Dzięki, że jesteś.
ten fragment ewangelii zawsze robił i robi na mnie mocne wrażenie; wprawdzie nie mam takiej odwagi jaką mieli apostołowie, ale po raz pierwszy wybrałam się na pieszą pielgrzymkę z Bydgoszczy do Częstochowy (a mam lat 56), wiodło mnie pragnienie doświadczenia choć w małej części drogi krzyżowej. Było ciężko, odciski na odciskach; pęcherz na pęcherzu; ale warto było! Dla tej niezwykłej chwili, kiedy moje obolałe stopy stanęły przed Matką Boga i Matką świata; przed Matką ludzi i moją. Moim wspomożeniem w drodze była wdzięczność za wszelkie dary i błogosławieństwa, jakich doświadczylam w ostatnich kilku latach, za swoje nawrocenie… długa to historia znajdująca odniesienie właśnie w owym fragmencie.
Bardzo serdecznie witam swoją rówieśniczkę. Domyślam się, że trafiłaś do mnie przez przypadek, ale coś Cię tu wciągnęło, skoro sięgnęłaś do notki aż srzed roku. Bardzo mi miło:)