Wy mówicie

25 Wy mówicie: „Sposób postępowania Pana nie jest słuszny”. Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne? 26 Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił. 27 A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu. 28 Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze.  (Ez 18)

 

Czego każdemu życzę.

22 odpowiedzi na “Wy mówicie”

  1. Leszku – mądre są te słowa, ale jakże trudne do realizacji w naszej codzienności. Masz rację – ja też tego życzę przede wszystkim sobie, a potem wszystkim innym; pozdrawiam

    1. P.S. u siebie na blogu musiałam wprowadzić logowanie; siła wyższa; pozdrawiam

    1. Leszku -max się wygłupiłam:) Nie życzę Ci oczywiście logowania na blogu tylko dołączyłam się do życzeń, które napisałeś pod swoją notką:)

  2. Ale popatrz jak człowiek jest przekonany o słuszności swojego poglądu -poucza Boga.

    1. No właśnie. Choć współczesny człowiek zaczyna od pouczania Kościoła, a w drugiej kolejności tych, którzy do tego kościoła się przyznają (co odczuwa teraz tak mocno Basia).

      1. Leszku – ta Twoja notka powinna ukazać się na moim blogu, ale z drugiej strony tak sobie myślę, czy do nich cokolwiek dociera ? Przecież oni są najmądrzejsi i mają rację we wszystkim, więc daremne żale, próżny trud…..jeśli Duch Święty nie wesprze naszych starań i obrony naszych praw do wolności słowa i wyznania, to nie sprostamy działaniom szatana; pozdrawiam i dziękuję :):):):)

        1. Wiadomo, że wobec szatana człowiek jest bezsilny. Ufam jednak, że to my jesteśmy narzędziami w rękach Pana naszego.

    1. Pouczam Cię bez pozwolenia -bo muszę za chwilę już iść od kompa -zacznij spać i dbaj o siebie.Pewnie jeszcze marnie się odżywiasz…hmm..

      1. Nie śpię tylko wtedy, jak mnie ktoś wybudzi telefonem po godzinie spania (dwa dni pod rząd tak miałem). Ale jeśli mówisz to na podstawie godzin pod moimi notkami, to zupełnie nie trafiłaś – rzadko kiedy zdarza mi się publikować notkę bezpośrednio po jej napisaniu (ostatnio tak było z Łańcuszkiem) – najczęściej wpisuję jakieś godziny nocne na jej publikację i to dopiero po kilku dniach od jej napisania.

          1. Moherku – wyszło szydło z worka kto to niepokoi Leszka po nocy – żartuję. Mojego syna dziś wyciągnęli z łóżka [wprawdzie w południe, ale był chory z wysoką temperaturą] świadkowie Jehowy. Nie wierzyli mu, że rodziców nie ma w domu, a myśmy na szczęście akurat wrócili z kościoła i wtedy nieproszeni goście niepysznie musieli pośpiesznie opuścić progi mojego domu, bo widzieli jak bardzo jestem zbulwersowana tym, że chore dziecko dzwonkiem wyciągnęli z łóżka. Tak długo dobijali się, aż im otworzył. No cóż, nachalność i namolność zbiera swoje żniwo; pozdrawiam

          2. Przecież wiedziałem, że to żart – czy na prawdę sądziłaś, że przyjmę to na poważnie? Pierwszego dnia sądziłem, że to syn, choć się nie odezwał – po pół godzinie był w końcu w domu (mówił jednak że to nie on), a drugiego dnia, to na pewno był on: wrócił do domu, wysiadły korki, a on nie umiał ich włączyć (tylko on był w domu – wszyscy byliśmy na działce).

          3. No już nie przesadzaj – pomyłki cały czas się zdarzają (choć nie tak często, jak za czasów central mechanicznych i nie tak często, jak za czasów, gdy nie trzeba było wykręcać numeru kierunkowego – w latach 80-tych miałem ciągłe telefony ph. Stocznia? – chodziło o Stocznię Gdańską)

          4. Nie sądziłam…ja wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, że chciałam Cię rozśmieszyć:):):):)

Możliwość komentowania została wyłączona.