Życzenia świąteczne wysyłałem drogą mailową – noworoczne postanowiłem umieścić na blogu (a co tam – jeszcze jedna notka tu może być).
Chciałbym zaprezentować tekst, który dla swojej żony, jako wykonawczyni, napisał Marcin Kydryński (muzykę skomponował Mateusz Pospieszalski); piosenkę wykonuje Anna Maria Jopek (tu można można posłuchać w wersji z Ale jestem; sam wolę wersję późniejszą z Farat – tekst spisany jest z tej drugiej; zwracam uwagę na grę Henryka Miśkiewicza na klarnecie basowym, ojca Doroty):
Zanim zasnę
Proszę pozwól mi dziś
zasnąć we włosach twych
Chcę słyszeć twój sen
i szept twojej krwiChcę dotyku twych ust
tak czystego jak chrzest
Nim zbudzi cię świt
i chłód moich łezZanim chłód, zanim lęk
zanim świt, zanim dzień
Chcę strzec twego snu
i tulić twój cieńProszę pozwól mi dziś
czekać z tobą na deszcz
być kroplą co drży
na skraju twych rzęsI już nie chcę znać twoich snów
proszę miej własny świat
i wracaj gdy chcesz
A ja będę tuNie mów mi że nie ma nas
lepiej nie mów nicProszę pozwól mi raz
jeszcze poczuć twój dreszcz
Niech gra w ciele mym
jak wiatr w skroniach wierzbProszę pozwól niech noc
ta odbierze mi wzrok
ja źrenic mam sto
na skórze mych rąk(wo-
ka-
li-
za)Nie mów mi że nie ma nas
lepiej nie mów nicPóki milczysz ja wiem
że wciąż jeszcze jest czas
Chcę być światłem dnia
co pieści twą twarzProszę pozwól mi dziś
na tę ostatnią z prób
nim odejdę stąd
po śladach twych stópTwoich stóp
Kochani, życzę wam takiej właśnie miłości – paniom, by tak kochały, panom, by tak byli kochani, ale także tego, by tak rozumieli kobiety, jak Marcin Kydryński; a więc siłą rzeczy, by panie były kochane z takim zrozumieniem przez swoich mężczyzn, jak to ma miejsce w tym właśnie przypadku.