Święta i telewizor

Jedyny telewizor jaki mam w domu, jest tradycyjnym telewizorem kineskopowym 14″, który niestety ze względu na swój wiek włącza się około 10 minut (dźwięk słychać wcześniej, ale obrazu nie ma). Wiek tego telewizora sprawił także to, że oryginalny pilot od kilku lat nie działa; mam za to programowalnego – ten jednak się rozprogramował i wymagał ponownego programowania. Niestety przez to bardzo długie włączanie pojawiły się problemy z zaprogramowaniem.
I w ten oto sposób u mnie zniknął problem telewizora w święta (przynajmniej na jakiś czas).
A jak to u was wygląda?

 

 

 

Ponieważ za dużo piszę i moi ostatni czytelnicy już nie nadążają, to tego bloga zamykam, a na Świadkach będę pisał znacznie rzadziej (ale i tak częściej, niż to było zasugerowane).

 

 

15 odpowiedzi na “Święta i telewizor”

    1. No tak – bałem się ograniczyć Świadków tylko do jednej notatki tygodniowo (to jest za rzadko na to, by blog mógł utrzymać czytelników), więc żeby bilans się zgadzał, zdecydowałem się na całkowite zamknięcie tego bloga. Tamte rzeczy są ważniejsze i nikt mi nie zarzuci, że narzucam swoje zdanie.

      1. Ja tez nie lubię telewizora. Nie znoszę reklam. Nie oglądam. I mogę bez tego zyć. A bez komputera już nie mogę. Ale z bez Twego bloga będę mnie smutno. Chociaż szanuje twe prawo autora. Pozdrawiam serdecznie.O, nowy (dla mnie) żart o programiście. „Kiedy programista idzie spać to stawi przy łóżku 2 szklanki: jedną z wodą, druga pustą. Dla czego właśnie tak? Z wodą, j w razie jak zachce się mu pić, a pustą jak pić nie zachce.

        1. Jednak nie stawiam żadnej szklanki. A jeśli chodzi o blogi, to z jednej strony znowu się spotykam ze stwierdzeniem, że narzucam swoje zdanie, że nie potrafię mówić tak, by nie ranić innych, a z drugiej że za dużo piszę i nie ma czasu kiedy tego czytać. Ponieważ cenniejsze jest prezentowanie świadectwa Anny, a przy tym tam mogę zrezygnować ze swojego komentarza, a z drugiej strony ograniczenie tylko do jednej notki tygodniowo, co było sugerowane, to za mało, by blog nie zamarł, to właśnie takie rozwiązanie jest najlepsze.

  1. Ja prawie wcale telewizora nie oglądam. Wiadomości czytam w necie a poza tym wolę książki -moje ulubione -niam niam:)

  2. Witam Leszku! Tez nie ogladam w telewizji,codziennie jade do moich rodzicow,gdy jestem u moich rodzicow to siadalismy rozmawialismy spiewalismy,wczoraj pogoda byla piekna ale ostre powietrze byla minus 5 stopni brak sniegu bylismy na spacerze,przyznam sie ze telewizor to szkoda czasu,wystarszy wlaczylam roznie melodie i teraz wlasnie slucham kolede. Leszku ,szkoda ze juz zamykac na blogu 🙁 Pozdrawiam

    1. Przyznaję, że sam nie jestem aż taki przeciwnikiem telewizji. Ale jak w czasie świąt słyszę po raz setny ten sam odcinek Hanny Montany, to mi wszystko opada. A jeśli chodzi o tego bloga. to skoro to jest jedyny sposób na to, by „Świadkowie..” funkcjonowali, to warto go zamknąć.

      1. Leszku!Pamietasz jak ja napisalam na moim blogu o Adwentu o moim babci?jak moja babcia prosila dziadkowi zeby wylaczyc prad ?na swietach hmm np. Adwent lub post do wielkanocy to lepiej zamykamy telewizor radio muzyka taniec…dlatego ze lepiej czas rozmowe drugiego czlowieka czas z rodzina i czas rozmowe z Bogiem…A blogu mowisz <> hmm mnie nie bardzo ,dlatego ze oni i komentarze tez bardzo potrzebuje i ja tez…Pozdrawiam

  3. Leszku – po pierwsze – myślę, że program telewizyjny w święta [ niemalże same powtórki] jest celowo tak ustalony, żeby ludzie nie siedzieli za długo przed szklanym ekranem. W gronie rodzinnym nie ma czasu na telewizor, ale nie zapominajmy o samotnych, którzy starają się zabić czas właśnie oglądając telewizję. A co do pisania bloga. To Twoja decyzja i Twój wybór. Już wiele razy przygotowywałeś nas na to, więc nie ma sensu aby z Tobą dyskutować na ten temat. SZKODA, ale szanuję Twoją decyzję; pozdrawiam

    1. Oczywiście masz rację, że dla wielu cała atmosfera świąt płynie jedynie z telewizji. A więc dobrze, że ona jest.

  4. a buuu zamykasz bloga, a buuu…Ja TV nie oglądam tzn rzadko się zdarza, że oglądam, ale jak już to bajeczki z maluchami i tylko wtedy jak mój brat go nie okupuje, ponieważ ja w lutym pozbyłam się telewizora z mojego pokoju i jestem przez to dużo szczęśliwsza, że nie muszę tego badziewia oglądać…U mnie ruszyła treść notek poświęcona bardzo pięknej książce pt. „Oskar i Pani Róża” zachęcam do przeczytania tej przejmującej lektury, która dostałam na święta…www.boze-dziecie.bloog.pl

    1. Zamykam, ale tylko po to, by lepiej funkcjonowali „Świadkowie miłosierdzia” – bardzo gorąco zapraszam (ale po cichu Ci powiem, że jeszcze życzenia noworoczne będą tu).A Twoje notki, jak zwykle z miłą chęcią przeczytam, ale niestety już nie dziś.

      1. Jakoś tak dziwnie dzisiaj wstałam i piszę ten komentarz…Szanuję ludzi, Którzy z wyboru nie mają telewizji, chociaż znam i takich,którzy sami nie mają odbiorników i jeśli do kogoś przychodzą, nie potrafią się oderwać od Tv.Ja jestem za selektywnym oglądaniem, lub lubię z mężem, coś samawybrać na dvd.I zawsze oczywiście wśród bliskich najważniejsza jest rozmowa, a niejakieś gadające pudło. Ania

        1. „Szanuję ludzi, Którzy z wyboru nie mają telewizji” – to niestety nie o mnie; po prostu od wielu lat inne wydatki są istotniejsze. W zeszłym roku już się przymierzałem do zakupu telewizora 26″ (co i tak, jak na dzisiejsze standardy należy uznać za mały), ale żona była wówczas przeciwna, że taki jest za drogi, a przez rok nie było już później pieniędzy nawet na mniejszy.

Możliwość komentowania została wyłączona.