Gromnica

        W tygodniu, który minął, wypadało Święto Ofiarowania Pańskiego, które upamiętnia przyniesienie do Świątyni pierworodnego syna przez Józefa i Miriam. Z tym świętem wiąże się widok zapalonych świec, z którymi ludzie wracają z kościoła – światło, jako symbol Chrystusa; ludzie wracają do domów ze światłem, jakie daje im Chrystus.
        To święto w naszej tradycji nosi nazwę Matki Boskiej Gromnicznej – świece, z którymi ludzi wracają do domów, nazywamy gromnicami. Jestem ciekawy ile osób uświadamia sobie jeszcze, skąd ta nazwa? Gromnica od słowa grom – tę świecę wystawiało się w oknach, gdy przychodziła burza, by strzegła domostwo przed uderzeniem pioruna.
        Tego zwyczaju już nie ma – na pewnoo nie ma w miastach, ale wydaje mi się, że nie ma już i na wsiach (w mojej wsi nie widziałem już, by ktoś wystawiał zapaloną gromnicę) – my już dobrze wiemy, że od pożaru dom chroni piorunochron, żadna świeca nie jest do tego potrzebna!
        Ale przecież to świadczy o tym, jak dalece zaszła desakralizacja życia – współczesny człowiek nie szuka wsparcia w Bogu!
        Z drugiej jednak strony gdy jeszcze wiek temu powszechnie wystawiano gromnice w oknach na czas burzy, to czy w tym było rzeczywiste zawierzenie Bogu, czy też był to jedynie przejaw myślenia magicznego? Ot taki gest, który się wykonuje, bo to gromnica chroni przed pożarem. Może więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem?
        Co o tym myślicie?