1 Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów». 2 A On rzekł do nich: «Kiedy się modlicie, mówcie:
Ojcze, niech się święci Twoje imię;
niech przyjdzie Twoje królestwo!
3 Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień
4 i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini;
i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». (Łk 11)
Ojcze, niech się święci Twoje imię;
niech przyjdzie Twoje królestwo!
3 Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień
4 i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini;
i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». (Łk 11)
Ojcze, niech się święci Twoje imię;
Do kogo mam się zwracać w swojej modlitwie? Czy do wielkiego Boga, stwórcy, pana życia i śmierci? – taki przecież Bóg jest…
Nie – mam się zwracać do swojego ojca.
Jednak to nie może być poklepywaniem po ramieniu, jak to jest dzisiaj w modzie – ja mam głosić Jego chwałę!
oj tak! p.s. pozdrawiam z pierwszej nocki 😉
A gdzie tę nockę spędzasz, że jest pierwsza?
Myślałem, że będziesz chciała nieco poopowiadać o o Bath – a tu nic:(
Leszku – jaki ten Ojciec jest wiedział tylko SYN i ci, którym Ojciec zechciał objawić; Ojciec – o jakże różni są ojcowie ziemscy; dlatego tak przylgnęłam do Ojca Pana Jezusa w nadziei, że Jezus przybliży mi obraz SWEGO OJCA;
Dokładnie.
gdzieś czytałam Leszku, że u narodów wschodu określenie „w imię Twoje” oznacza odwołanie się do wartości, którymi ten Ktoś żyje.”Święć się Imię Twoje” oznaczałoby praktycznie całą Dobrą Nowinę przyniesioną przez Jezusa i życzenie by została przyjęta i praktykowana jako najświętsza.
Niewątpliwie masz rację, że dla Semitów imię miało głębsze znaczenie, niż dla nas dziś. My wybieramy imiona dla dzieci, bo to „ładne imię”; tymczasem w tradycji semickiej imię było pieczęcią obrazującą istotę danego stworzenia/osoby. Właśnie odniosłem to do stworzenia, bo takie rozumienie imienia brało się z opisu stworzenia. I gdy Żydzi nadawali imię dziecku poprzez to nadane imię chcieli określić, kim to dziecko będzie. Oczywiście już wtedy to uległo pewnemu osłabieniu (przypominam oburzenie rodziny na imię Jan – zwracano uwagę, że nikt w rodzinie nie nosił tego imienia), a więc już wtedy istniały również inne względy przy nadawaniu imion, ale ten związek był dla Żydów istotny. Przypominam, że św. Piotr miał na imię Szymon – Jezus nadał mu nowe imię, bo to nowe dopiero oddawało istotę powierzonej roli.A więc masz rację Moherku – chwała oddawana Panu, o jakiej mówił nam Jezus przedstawiając tę modlitwę, to coś znacznie głębszego niż np. uwielbienie fanów wobec króla POP-u. Masz rację!
Kiedy myślę o słowach”Ojcze nasz” uświadamiam sobie, ze noszę w sobie okruch Boga -jak klejnot. I zamieram ze zdumienia i zachwytu… he he nad sobą. A przecież każdy TO ma. Ale jestem egoistką więc wpatruje w się w TO, w Ten Okruch Boży cudny we mnie – i rośnie nadzieja…skoro Go mam to wszystko jest możliwe:)
Co najwyżej można to nazywać egocentryzmem (ale w żadnym wypadku egoizmem); podejrzewam jednak, że i tego egozentryzmy w Tobie nie ma.
Witam Leszku! Czytam to co piszesz i chcę powiedzieć o dzisiejszy mszę św. była kazanie o Ojcze nasz…. nie słuchałam do końca i nie bardzo zrozumiałam hmm że ksiądz mówi i zadał pytanie; że dziś jest Patrona św. Krzysztofa i powiedział ze Słowa Ewangelii pisze że jeden człowiek powiedział ; Panie naucz mnie Ojcze nasz… a dzisiejszy Patrona św. Krzysztofa modlimy się o bezpiecznie drodze… i właśnie ksiądz pytał do kogo się modlimy? Do Boga mówimy Ojcze nasz czy do św Krzysztofa?,,, Pozdrawiam cieplutko
No właśnie to jest pytanie, jak często to się zdarza, że ludzie modlą się DO świętych, a nie za ich pośrednictwem do Boga?
Właśnie to miałam zapytac a więc ?do święty jest bardzo dużo np. do Ojca Pio do św. Franciszki do św. Joanny to różnego Patrona a do Boga do Jezusa to dlaczego nie możemy prosi o pomoc o wysłuchane prośbę…. to ja naprawdę nic nie rozumiem wiem ze pierwszy miejsce jest Bóg niż innych ludzie….Pozdrawiam cieplutko
Tak, jak tu na ziemi bywa, że zwracamy się do ludzi uchodzących za szczególnie świątobliwych – choćby do Moherka, czy Basi, by modlili się w jakiejś szczególnie ważnej dla nas sprawie, tak też jest ze świętymi – oni też się modlą w naszych intencja, które im powierzymy. Dobro, które nas po tych modlitwach spotyka, nie jest odpowiedzią tych świętych, lecz odpowiedzią samego Boga! Choćby wszystkie cudy, jakich ludzie zaznają za pośrednictwem Matki Boskiej (a przecież wszystkie większe sanktuaria maryjne mogą się nimi pochwalić), dzieją się mocą Jezusa, choć za wstawiennictwem Jego Matki, a nie samej Matki.