I znowu materiał, jaki dostałem z OBOP-u:
Szczęśliwy jak Polak
Niemal dwie trzecie Polaków jest zadowolonych z życia – wynika z badania Philips Index 2010, zrealizowanego w Polsce przez TNS OBOP. Jest to najwyższy wynik w Europie, w skali całego świata (badanie objęło 31 tys. osób z 23 krajów) wyprzedzają nas między innymi obywatele Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Saudyjczycy. Najbardziej cieszą nas relacje z rodziną (97%), nasze zdrowie psychiczne (92%) oraz czas poświęcany rodzinie i przyjaciołom (85%). Zadowoleni jesteśmy również ze swojego zdrowia (80%) oraz wagi (76%). Wśród sposobów na relaks najwięcej, bo 59% Polaków wybiera oglądanie telewizji. Blisko połowa z nas (49%) preferuje czas spędzany z najbliższymi. Na kolejnych miejscach znalazło się słuchanie muzyki (42%), czytanie (34%) oraz uprawianie sportu (27%).
Ciekawe… nie chce mi się w to wierzyć. Ciekawy jestem na jakiej grupie robione były badania i w jakim okresie? 😉 Pewnie w długi weekend w maju ;-))))) Szczęśliwy Polak… ;-))) Jak to dziwnie brzmi 😉
Badania były prowadzone od 24 do 27 czerwca br. na dobranej losowo (typu random-route) o wielkości 983 respondentów – wylosowana próba jest reprezentatywna dla populacji Polaków w wieku 18+ ze względu na: płeć, wiek, wykształcenie, region, klasę wielkości miejscowości.Najbardziej zadowolone są osoby w wieku 25-34 lata (wartość indeksu 76%) – wraz z wiekiem poziom zadowolenia spada, by w najstarszej kategorii wiekowej (65 i więcej lat) osiągnąć poziom 52%.Ogółem 65%Mężczyźni 66%Kobiety 64%18 – 24 lata 66%25 – 34 lata 76%35 – 44 lata 72%45 – 54 lata 70%55 – 64 lata 59%65 i więcej lat 52%
I nic dziwnego 🙂 Wystarczy trochę mniej polityki oglądać i zaraz znajdzie się mnóstwo powodów do radości. Ja się ostatnio ogromnie cieszę z prawdziwej zimy, chociaż od łopaty już mi się odciski robią 🙂 Zima ma być zimą 🙂 Koniec i kropka :):):)
A ja się nie cieszę, bo od kilku tygodni namawiam żonę na zmianę opon (zmieniamy razem, by brać jedną fakturę) – niestety bezskutecznie. Codziennie jeżdżę (choćby po to, by córka nie marzła na przystankach), ale na letnich oponach nie jest to łatwe – już raz mi się zdarzyło, że bez pchania nie mogłem przejechać (dziś rano nawiało na mojej ulicy zaspę)
O, temu to się dziwię, ja mam „zimówki” już od końca października 🙂 Na wszelki wypadek zmieniam wcześniej, bo jak sypnie śnieg to kolejki straszne.
No ale wreszcie jutro to nastąpi – Przyjechałem na działkę, odśnieżyłem wokół siebie, załadowałem samochód i jej i moimi oponami i i byłem gotowy. Żona tym razem przyjechała na wieczór, tak więc jutra z samego rana będziemy mogli pojechać.
A ja nie mam problemu z zimówkami, za to problem z prowadzeniem samochodu po tak zaśnieżonej i oblodzonej drodze, a od poniedziałku czekają mnie badania lekarskie, które potrwają aż do świąt, więc opony to mały pikuś.
No to ja też już mam zimówki. Gdy jechaliśmy na zmianę opon, z przeciwka jakiś dostawczy wpadł w poślizg i wyrzuciło go na lewą stronę, aż wyrżnął w barierkę. My byliśmy na tyle daleko, że spokojnie wyhamowaliśmy (jeszcze na letnich). Zimą jeżdżę na niższych biegach (czyli na wyższych obrotach) i prawie nie używam hamulca (za to bardzo często zmieniam biegi; m.in. redukuję przed każdym zakrętem). No i dostosowywuję prędkość do warunków na konkretnym fragmencie drogi (w tym nie przejmuję się, jeśli za mną zrobi się sznurek samochodów).A więc powodzenia i na drodze i przy odbieraniu wyników!
Leszku – chyba te życzenia „powodzenia” odegrały pewna rolę; wracaliśmy z mężem z zakupów . Na szczęście mąż był kierowcą. Z na przeciwka jechał samochód osobowy z duża prędkością; wychodząc z zakrętu [w lesie gdzie lód na jezdni nie zdążył stopić się] z taką prędkością nie miał szans zapanować nad kierownicą; niczym na karuzeli obracał się na jezdni od prawa do lewa i z powrotem. Nie mieliśmy gdzie się podziać; to były sekundy i mąż odruchowo odbił w stronę rowu; ja już byłam przygotowana na to, że będziemy dachować. Zadziałało ABS i cudem nie ściągnęło nas do rowu, a tańczący samochód niczym petarda przeleciał koło nas. Mąż o mało nie dostał zawału; trzymał się za serce, bo to był szok.. Facet rzucił – przepraszam i pojechał dalej, bo zdążył opanować samochód gdy myśmy starali się opanować emocje. Gdyby mąż jechał z większą prędkością, nie byłoby szans uniknąć zderzenia; teraz leczymy nerwy; czy przy imieninach czuwała nade mną moja Patronka ? nawet bym nie zdążyłabym wezwać Jej pomocy, bo to wszystko działo się w mgnieniu oka. pozdrawiam
Basiu -dzięki Bogu, ze żyjecie
No to rzeczywiście historia! A zasługa św. Barbary tym większa, że wbrew temu, co napisałaś, ABS niewiele mógł tu pomóc – ABS pomaga, gdy wszystkie 4 koła są na tym samym podłożu; gdy prawe koła są na poboczu, a lewe na jezdni, ABS pomóc nie potrafi (tu dopiero ASR mógłby pomóc).
Leszku- myślę, że tak ogólnie jestem szczęśliwa. pozdrawiam
No to wspaniale:)
ja też ogólnie jestem szczęśliwa:) W szczegółach -nie całkiem…ale nie można mieć wszystkiego:)
Popatrz Leszku na tę statystykę:.. „Zadowoleni jesteśmy również ze swojego zdrowia (80%) oraz wagi (76%). ” oraz ..”Wśród sposobów na relaks najwięcej, bo 59% Polaków wybiera oglądanie telewizji.”Wniosek: pracujemy na tyle ruchliwie, ze możemy bez szkody dla zdrowia i widocznych objawów nadwagi relaksować się przy TV.A jeśli tak nie pracujemy to mamy problem z prawdziwym spojrzeniem na siebie i swoje życie. Ciekawe jak to jest naprawdę?
Oczywiście wraz z wiekiem to zadowolenie spada. W grupie 18-24 wynosi 82%, a w grupie >65 spada do 53%. W naszej grupie wiekowej 6% mówi bardzo dobrze, 41% dobrze, 32% ani dobrze, ani źle, 12% raczej źle, a 9% źle. Prześlę Ci cały raport.
będę szczęśliwa – he he
dziękuję Leszku za przesyłkę. Miło, że chciałeś być Mikołajem:)
muslieli źle dobrać próbę.Co trzeciego polaka relakcuje czytanie? Polacy nie czytają książek a wszelkie statystyki zawyza moj tesc – pozeracz ksiazek.sie lopilam
Pamiętaj, że to są deklaracje – w swoich oczach lubimy uchodzić za oczytanych.
muslieli źle dobrać próbę.Co trzeciego polaka relakcuje czytanie? Polacy nie czytają książek a wszelkie statystyki zawyza moj tesc – pozeracz ksiazek.sie lopilam