Dziś chciałbym przypomnieć notkę sprzed czterech lat, bo właśnie w tym dniu chciałbym przypomnieć ks. prał. Zygmunta Malackiego:
Zgodnie z zapowiedzią relacja z żywej szopki z kościoła św. Stanisława Kostki, dokąd wraz z córką przybyłem w Trzech Króli:
Tu zobaczyłem co prawda tylko dwa króle, ale domyślałem się, że to nie o nie chodziło.
I rzeczywiście po chwili zauważyłem pierwszego króla, jak przybywa na osiołku:
Za nim następny:
Ale gdzie trzeci? – niepokoiłem się coraz bardziej.
Tu już anioły podążają:
a trzeciego króla nie widzę.
A nie – trzeci król już dawno przybył, już jest ze Świętą Rodziną, wszak to w jego parafii:
Nawet dostąpił tego zaszczytu i Jezuska przez trochę potrzymał.
Po chwili jednak oddał z wyraźnym uczuciem ulgi:
(tylko św. Józef czegoś smutny).
Chóry anielskie śpiewały Dzieciątku:
Ale Święta Rodzina ostrzeżona przez Mędrców, zaczęła się szykować do drogi:
Wzięła ze sobą jednego anioła dla ochrony:
i wyruszyła do Egiptu. Tylko Jezusek popłakał się na koniec:
bo żal było mu odjeżdżać, gdy tak pięknie śpiewały te chóry.
Jeśli ktoś chciałby pobrać sobie te zdjęcia (myślę tu nade wszystko o Świętej Rodzinie, o aniołach i Trzech Królach), to wszystkie, jakie zrobiłem, są pod adresem http://foto.onet.pl/cmyqd,drx6iiiz0iwi,6a92e?D=1
Dziś z samego rana (9 stycznia) dostałem maila od ks. Zygmunta Malackiego, którym chciałbym się pochwalić:
Bardzo serdecznie dziękuję. Wspaniałe. Serdecznie pozdrawiam. Niech Bóg darzy potrzebnymi łaskami.
Szczęść Boże
x. Zygmunt
Przyznam, że bardzo miło dostawać takie maile.