18 Niechaj się nikt nie łudzi! Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. 19 Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych 20 lub także: Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców. 21 Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi! Wszystko bowiem jest wasze: 22 czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, 23 wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga. (1 Kor 3)
My jesteśmy już na tyle mądrzy, że wiemy, iż prawdziwa mądrość jest u Boga, a nie w nas. A zatem to, co na prawdę sensowne, to odczytywać i wypełniać wolę Bożą wobec nas. Często mówię wręcz, że jestem tylko narzędziem w rękach Pana. Ale wobec tego powstaje pytanie, na ile moje życie jest moim?
Odpowiedź jest tu jednoznaczna i wynika z wolności, jaką Bóg nam dał:
czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, 23 wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga.
Wszystko co robię, robię z własnej woli. Nawet wtedy, gdy jestem tylko narzędziem, to to jest jedynie moje pragnienie – pragnę rozpoznać Jego wolę i czynię to, co wydaje mi się, że On ode mnie oczekuje (być może tylko wydaje). I niezależnie od tego, czy dobrze rozpoznałem Jego wolę, czy źle, to moje postępowanie w ostatecznym rozrachunku wynika z mojej woli. Nawet wtedy, gdy moje pierwotne pragnienia były inne, to przyjmując Jego wolę, czynię to w mojej wolności – On do tego mnie nie zmusza. A skoro tak, to moje życie rzeczywiście jest moje. Wszystko, co mnie spotyka, jest moje.