Pusty grób

Również dziś przypomnę to, co napisałem przed rokiem w oparciu o przypadające na Wielką Sobotę czytanie (Łk 24 1-12) – opis tego, jak Maria Magdalena i druga Maria przyszły do grobu, zastały kamień odsunięty, a grób okazał się pusty. Zobaczyły aniołów, którzy odezwali się do nich:
6 Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei: 7 „Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie”». 
A oto to, co napisałem przed rokiem:

Kobiety już wiedziały. Im wystarczyło to, co powiedzieli im aniołowie. Jednak tym, którym one to opowiedziały

11 … słowa te wydały się czczą gadaniną i nie dali im wiary.

Szczęśliwie Piotr poprzez swoje zachowanie z piątku utracił już to przekonanie o własnej wyżsości, które innym nie pozwalało na przyjęcie słów niewiast. Piotr również nie wierzył, ale nie lekceważył tych słów. Nie tylko poszedł, ale wręcz pobiegł do grobu.

12 Jednakże Piotr wybrał się i pobiegł do grobu; schyliwszy się, ujrzał same tylko płótna. 

wrócił do siebie, dziwiąc się temu, co się stało.

Nadal nie mógł uwierzyć, ale już nie odrzucał tej myśli.

 

* * *

Z okazji tegorocznych Świąt Wielkanocnych życzę

każdej z was / każdemu z was

byście zawsze wzorem św. Piotra potrafili nie odrzucać tego, w co nie potraficie uwierzyć.

Bóg ma dla nas takie niespodzianki, że czasami trudno w nie uwierzyć.

 Logika, dotychczasowe doświadczenie, mówią jednoznacznie – to jest niemożliwe!

– tak, jak niemożliwe było to, co opowiadały niewiasty.

A jednak…

Chrześcijaństwo było i jest religią dla ludzi odważnych, którzy nie wyzbywając się rozumu

(a przeciwnie – pielęgnując jego możliwości),

są gotowi zostawić wszystko i zawierzyć do końca Słowu..