Odwieczne pytanie

Może dziś nietypowo – na blogu s. Małgorzaty (gorąco polecam) pewien czytelnik zadał następujące pytanie:


W tyle głowy pewnie wielu ma odwieczne pytanie, dlaczego Bóg dopuszcza nieszczęścia, katastrofy, ludobójstwa, holokausty i wszystko to, co nam nie na rękę na czemu nieraz zmuszeni jesteśmy stawić czoła. Na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi a zwłaszcza wielki kłopot mają z tym ludzie wierzący. Ateiści tego problemu nie mają, bo nie muszą Bogu niczego zarzucać, skoro go nie ma. A zło jest tak samo oczywiste, jak dobro, jedno bez drugiego nie istnieje. Bo czym by było dobro, gdyby nie było zła ? Nawet wierzącym nie zaszkodzi szczypta ateizmu.

Przyznam, że dałem się nabrać, wierząc, że ten człowiek chce rzeczywiście znaleźć odpowiedź na zadawane przez siebie pytanie. Ale to nieważne – może na moim blogu znajdzie się ktoś, komu ta moja odpowiedź się przyda. A była ona następująca:

Na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi a zwłaszcza wielki kłopot mają z tym ludzie wierzący. Odpowiem, jako wierzący – a czy Ty uznasz tę odpowiedź za dobrą, czy nie? – tego nie wiem…
W każdym razie dla mnie, jako osoby wierzącej, jest oczywiste, że celem mego istnienia jest sam Bóg – to, co mnie czeka, jeśli osiągnę zbawienie, to pozostawanie w takiej samej relacji z Bogiem-Ojcem, w jakiej teraz jest Jego Syn. Po to, by ta relacja była możliwa, ja muszę nauczyć się kochać (bo ta relacja, jest relacją miłości) – i całe życie tu na ziemi mam na to, by się tego nauczyć. Miłości może się uczyć tylko człowiek wolny (człowiek zniewolony, a nawet tylko z ograniczoną wolnością, nigdy nie nauczy się kochać) – i dlatego Bóg dał człowiekowi wolność. W swojej wolności człowiek może wybrać zło (które podpowiada mu szatan) – no i często wybiera, a Bóg, choć Go to rani, może się temu tylko przyglądać, bo On nie może ograniczać wolności żadnego człowieka (mógłby, gdyby chciał, ale nie może, bo nie po to dał człowiekowi wolność, by jej teraz nie szanować – bez tej wolności człowiek nie miałby szans nauczyć się kochać). 
I to wszystko – to cała tajemnica istnienia w tym świecie zła. I to nie ma nic wspólnego z tym, co napisałeś, że jedno bez drugiego nie istnieje. Jesteś wielkim pesymistą, skoro tak uważasz, bo przy tym założeniu niemożliwe by było zwycięstwo dobra nad złem.