Wspomnienie kard. Józefa Glempa

Moje wspomnienie pochodzi z roku 1991 – rok pamiętny, bo właśnie wtedy Światowe Dni Młodzieży były w Częstochowie. Ale to zdarzenie, które chcę przypomnieć, miało miejsce już po tym spotkaniu – był to koniec lata i spacerowałem z wózkiem po Krakowskim Przedmieściu, a dokładniej stałem z tym wózkiem przy wejściu do byłej Resursy Obywatelskiej (która dziś jest Domem Polonii), a mój synek bardzo pracowicie ćwiczył swoje pierwsze kroki.
Tego dnia w kościele seminaryjnym była zapowiadana jakaś uroczysta inauguracja (zapewne roku akademickiego) i to na tę mszę spokojnie spacerkiem zmierzał ks. Prymas w towarzystwie swego sekretarza.
Sekretarz wskazując na mnie, coś poszeptał Kardynałowi i ten podszedł do nas ze słowami To on już chodzi?
Przyznaję, że był to dla mnie kompletny szok – poczynając od tego, że Prymas J. Glemp do tego kościoła tak po prostu spacerkiem (a to coś ok. kilometra od Pałacu Prymasowskiego), a na tym pytaniu kończąc… (i właściwie nie wiem, czy to, że to ten sekretarz najpierw wskazał na mnie, ten szok łagodzi, czy przeciwnie – powiększa; w każdym razie mnie zamurowało i ledwie wydukałem kilka słów)