Co ma choćby pozór zła

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona. (1Tes 5,16-24)
Od dłuższego czasu pisząc te notki umieszczam czytania w takiej postaci, w której widać numerację wersów – tym razem wziąłem tekst bezpośrednio w portalu „Opoka”. A wszystko ze względu na wers 22, o którym chciałem napisać notkę, a który tu brzmi: Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. I właśnie w takim brzmieniu ten wers zapamiętałem. 
Mój niepokój zawsze budziły słowa co ma choćby pozór zła – i o tym chciałem pisać. Tymczasem z tego miejsca, z którego biorę cytaty, ten sam wers (Biblia Tysiąclecia wyd. V 1999) brzmi tak: (22) Unikajcie wszelkiego rodzaju zła. W wydaniu trzecim z 1987 roku, jakie posiadam w domu, było właśnie to sformułowanie, jakie podała „Opoka”, a jedynie w przypisach dodano Inni tłum.: „wszelkiego rodzaju zła”. W aktualnych wydaniach takim sformułowaniem posługuje się jedynie Biblia Warszawsko-Praska (1997), czyli przekład ks. bpa Kazimierza Romaniuka, a np. protestancki Przekład Dosłowny (2002) ten wers przedstawia jako: (22) Od wszelkiego rodzaju zła trzymajcie się z dala. (bardzo bym chciał podać tłumaczenie z Biblii Paulistów, ale niestety nigdzie w internecie tego tłumaczenia nie ma)
Redakcją naukową NT w BT w tym moim wydaniu zajmował się ks. Biskup i wygląda na to, że to on przeforsował to sformułowanie, a że był w tym odosobniony, to w przypisach podał to tłumaczenie, za jakim inni optowali. 
Jaka jest zaleta tłumaczenia bpa K. Romaniuka? – ostrość sformułowania nie pozwalająca na jakiekolwiek paktowanie z szatanem.
A jaka jest wada (w moim przekonaniu – być może z tym się nie zgodzicie)? – pozór jest tylko pozorem, a nie złem. Tam gdzie jest pozór jest jednak dobro. Jeśli bym miał unikać pozorów zła, to miałbym wycofać się z czynienia dobra tam, gdzie ktoś mógłby choćby tylko pomyśleć, że czynię zło.
* * *
I to nie są w moim życiu tylko rozważania teoretyczne – nie byłoby Listów o miłości, gdybym poszedł za tą myślą, jaka była w liście do Tesaloniczan w tym wydaniu BT, jakie posiadam (a był to właśnie tamten czas).
No ale może to nie tylko pozór zła, ale po prostu zło? – tego nie wiem do dziś.