(12) Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, (13) znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby ktoś miał coś do zarzucenia drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy.
(14) Na to zaś wszystko [przywdziejcie] miłość, która jest spoiwem doskonałości. (15) A w sercach waszych niech panuje pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni. (Kol 3)
Pełne drugie czytanie to wersy od 12 do 21. Urwałem wcześniej, by uwydatnić te myśli, od których zaczyta się to czytanie. Bo to miłość jest najważniejsza, jest spoiwem doskonałości, jak to określił św. Paweł. Jej owocem jest pokój w naszych sercach. Ale uwaga – tu bardzo ciekawe słowa: do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele.
I na koniec to, o czym tak łatwo zapominamy: I bądźcie wdzięczni. Wszystko, co mamy, mamy dzięki Niemu – i o tym nie wolno nam nigdy zapominać.
No jakże miałabym zapomnieć Komu zawdzięczam i Komu mam być wdzięczną- tego u mnie po prostu nie da się zapomnieć; los i wydarzenia w rodzinie same to przypominają; pozdrawiam poświątecznie P.S. dla mnie żółty kolor czcionki na białym tle jest słabo czytelny;
Zdaję sobie sprawę że wszystko mamy dzięki Niemu.Wybaczanie nie byłoby możliwe tak po ludzku rzecz biorąc.Tylko dzięki Bożej Miłości jesteśmy w stanie pokonac ludzkie bariery o ile mamy w sercu pokój.pozdrawiam m
Dla mnie również jest nieczytelny – tym razem zapomniałem, że po zmianie koloru czcionki następuje również zmiana koloru tła. Zawsze to zmieniam już po stronie HTML-a (trzeba wyciąć „background-color: white; „), ale tym razem o tym zapomniałem.No a tych wydarzeń rzeczywiście Ci nie brakuje 🙂
Tylko dzięki Bożej Miłości jesteśmy w stanie pokonać ludzkie bariery o ile mamy w sercu pokój – przy czym ten pokój również mamy, dzięki Bożej miłości.
Własnie próbowałam pokonac bariery w kawiarence,ale mi nie wyszło.He ,he chyba jednak będę pojawiać sie tylko u Ciebie.Mam nadzieję,że Ty wytrzymasz mój humanistyczny bełkot.m
No wiesz – to przecież wielka przyjemność gościć Ciebie na blogu. Wielka 🙂
Do „M”’< napisałaś; "Właśnie próbowałam pokonac bariery w kawiarence,ale mi nie wyszło….m"zajrzałam tam po przeczytaniu tego Twego komentarza i zdębiałam przeczytawszy wypowiedź MR;"…wielu nie mogło Ci darować - z zazdrości, pychy i podobnych ludzkich ułomności….Zmierzaj Marku Janie ku lepszym, jaśniejszym "światom" , pozostawiając za sobą, to CO MAŁE, BYLE JAKIE ……Szczęść Boże! "Ileż w tych słowach pogardy, POMóWIENIA o zazdrość i pychę; a tak naprawdę, to ją pycha zżera, co wynika z jej własnych słów, jak się wywyższa traktując adwersarzy, jako "małych i byle jakich". Po czym w tych samych ustach pełnych pogardy i poniżania bliźniego pojawia się słowa; "Szczęść Boże!" ale tylko MJ; innych bliźnich z nią tam w kawiarence przebywających wzgardziła, bo głupi, bo mali bo byle jacy…". zastanawiam się - czy można tak bezkarnie wycierać sobie gębę Bogiem? Żal Ci tego towarzystwa "m"??? "Jak to jest, że nasz Bóg, tak potężny i mądry – upodobał sobie w tym, co małe, słabe, pokorne, po ludzku głupie?" < "19 Napisane jest bowiem:Wytracę mądrość mędrców,a przebiegłość przebiegłych zniweczę. Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? …" [1 LIST DO KORYNTIAN]
Dobrze to ujelas o ten wzgardliwy ton w wypowiedziach wlasnie chodzi.I dlatego niektorzy rezygnuja z udzialu w dyskusji.pozdrawiam m
Leszku a co do tego pokoju w sobie to latwo go zburzyc.Wczoraj mialam taka sytuacje dosc przykra w realu otoz wrocilam do swojego pokoju ,w ktorym mieszkam z dwiema innymi osobami i awantura.Jedna z pan jest powaznie chora ma zaniki pamieci a druga notorycznie jej robi awantury.Sama jestem chora i w miare mozliwosci robie to co moge.Ale oststnio uciekam od tej sytuacji bo to juz kolejny pokoj w ktorym mieszkam i jest konflikt.Najbardziej przeraza mnie egocentrzm jadnej z tych kobiet.widzi tylko siebie.Sama wyszlam stamtad zdrowo zdenerwowana.I tak to czasem jest ze bardziej pragniemy swietego spokoju,niz pokoju.m
No to rodzi się pytanie, co Pan chce Ci przez to powiedzieć? Piszesz, że to kolejny pokój – a więc ciągle uciekasz. A może to nie trzeba uciekać? A może to ten pierwszy pokój był tym, do którego należy wrócić? Szukać pojednania i wrócić?
Mieszkam w domu zbiorczym więc nie do mnie nalezy decyzja gdzie mieszkam.Natomiast problem polega na tym,że na czyjąś agresje reaguję ucieczką,choc z natury nie jestem bojazliwa.Jednakowoz urzędniczy system caly czas pokazuje nam gdzie nasze miejsce i że nic nie mamy do powiedzenia.ludzie zas zostawieni samym sobie no coz…
Basiu tez zajrzalam do kawiarni i ja zdebialam.Maria czuje sie pokrzywdzona.Ja jej komentarze odczytalam tak samo jak ty.I tez uznalam ze male i byle ,jakie tyczy sie nas .Ale juz nie pisze bo to nie ma sensu.
Moniko, szkoda czasu na analizę słów MariiR – Maria to urodzona manipulantka i intrygantka. Została już sama i próbuje jeszcze namącić – teraz mówi tak, a za chwilę powie jeszcze inaczej, manipulując faktami tak, by tylko jej było na wierzchu (choćby nawet oznaczało to jawne kłamstwo lub odwrócenie swoich słów, niczym kota ogonem).Naprawdę szkoda na to czasu. Zostaw jej kawiarenkę, niech się czuje jej panią (choć bez poddanych). Za to nie daj się wykurzyć z samego bloga – może to właśnie takie ćwiczenie, by nie uciekać?
Blog Siostry i jego tematyka jest bardzo wartościowy.Siostra wkłada w niego swój czas i pracę.Szkoda tego marnować dla kłótni, i tego nie chcę robić.Uważam że każdy ma tam prawo pisać,bez względu na status społeczny,czy potencjał intelektualny.Jednak blog nie powinien stac się miejscem ,wzajemnego dogryzania sobie.Ja rozumiem,że każdego z nas ponosza emocje,dlatego czasem takie wycofanie sie moze byc z korzyścią dla reszty a nie ucieczką.
Poza tym Maria napisała ,że MJ odchodzi ku lepszym światom.To co opisuje Siostra na swoim blogu plus nasze komentarze to tez jakis świat.Moze to co co stwarzamy razem nie jest podniosłe,wielkie i uduchowione ale z tej bylejakości zycia,można wyciągnć jakies małe światełka.Zwykle jest tak,że dostrzegamy rzeczy wielkie a tych małych nie.Tak samo jest z postrzeganiem ludzi.Nie kazdy jest mocny w słowie,czy tez w pisaniu.A jeszcze trudniej jest przenieść na papier,to co mamy w głowie czy w sercu.
Wiesz, moim zdaniem, to bardzo ważne co mamy w głowie i w sercu, gdyż to wprawdzie niewidoczne dla ludzi, lecz docenia to Bóg, bo tylko On ma tam wgląd; pozdrawiam
„Dobrze widzi się tylko sercem”.równiez pozdrawiam
Moniko, naprawdę wydaje mi się, że szkoda czasu na dociekanie, co MariaR miała na myśli – nawet, jak to ustalisz, to wcale od tego nie zrobisz się bogatsza.Ale paradoksalnie MR ma rację (choć na pewno tego nie miała na myśli), że MJ odszedł ku lepszym światom – otóż przedwczoraj, a także dziś czyta „Listy o miłości”. Ponieważ nie leży w targecie tej lektury (używając okropnego, ale jednak precyzyjnego języka firm reklamowych), to bez najmniejszych problemów może wobec tej lektury przyjąć postawę NAD i odrzucić wszystko, co tam napisane. A jednak do niej wraca. Być może tylko po to, by się przygotować do frontalnego ataku na mnie, ale fakt pozostaje faktem, że rzeczywiście odszedł do lepszych światów – opisany przeze mnie świat miłości, to najlepszy ze wszystkich światów 🙂 i niezależnie od tego, jakie by nie były motywy wejścia w ten świat, może to się zakończyć prawdziwą przemianą MJ 🙂 (czego oczywiście szczerze mu życzę)
Leszku ja juz zakończyłm temat w kawiarni,nie chcialam się wycofać,żeby znowu nie pachniało ucieczką.Ale nie lezy w mojej naturze żeby swoje postawić na wierzchu.Co do św.Pawła to „Miłość cierpliwa jest,łaskawa jest…”.Szaweł przeszedł długa drogę do swojej przemiany.Chrystus stanął na jego drodze i zadał jedno proste pytanie:dlaczego mnie przesladujesz?często w życiu jest tak,że krzywdzimy ludzi ,albo sami jesteśmy krzywdzeni bez specjalnego powodu.m
Co raz lepsze są te Twoje komentarze Leszku:) Mówię to z punktu widzenia profesjonalisty i jakkolwiek to zabrzmi nieskromnie , mam do tego prawo:) Jeszcze dojdzie do tego,że MJ zacznie tu bywać całkiem oficjalnie i może, może…W końcu jakość bloga zależy nie tylko od tego, co autor ma do powiedzenia, ale również czy potrafi być Gospodarzem przez duże „G”….Prawda o sytucji, która się wytworzyła jest taka, że MJ opuszcza blogi, których autorzy są nieudolni, aroganccy, apodyktyczni. Gorzej nawet: nie mają żadnych talentów interpersonalnych a sposób traktowania czytelników pokazuje ich autentyczny stosunek do drugiego człowieka. Takie blogi, mimo ogromnych wysiłków MJ i „Marysi” (nieco mniejszych) – nie mają szans w konkursie.A ja pamiętam MJ z fantastycznych blogów i nie gorszych tekstów. Tylko szkoda, że to było tak dawno…Izabela
Izabelo, ale pojechałaś! To wszystko, to tylko Twoja wyobraźnia i uprzedzenia.
Izabelo ,tylko że tematyka bloga Siostry opisuje zycie ludzi tych najuboższych pokazując wartość tego życia.Warto o tym nie zapominac,bo to jest krzywdzace chociazby dla nich samych.
Dokładnie tak! W tym krzywdzące dla autorki bloga!
Lesiu! a ja Ci mówię, że wiem co piszę. :)) Pozdrówki cieplutkie 🙂 dla wszystkich a szczególne- dla Ciebie, za poprawność polityczną, która mnie powstrzymuje od niepotrzebnego rozwijania własnych myśli….i…opisywania f a k t ó w .IzabelaP.S Ale przyznaj: nie chciałbyś, aby Marek Jan ( bez „Marysi”!) zaczął u Ciebie bywać? On sam jest wstanie zrobić z bloga „cudo” ( o ile „Marysia” mu nie narzuca jedynie obowiazującej opcji)
Poprawność polityczna to akurat nie jest hasło, które by do mnie pasowało, ale dzięki, za chęć trzymania się faktów – rzeczywiście o to mi chodziło :)A czy można mówić o tęsknocie za Markiem Janem? – za Markiem Jurkiem, to pewnie tak. Ale za Markiem Janem? – jakoś nie zapisał się dobrze w mojej pamięci. Ale nawrócenia życzę mu szczerze – jakby przyszedł już nawrócony, to na pewno byłoby mi bardzo miło.
Z tym nawróceniem to nie tak łatwo.Na to nie ma gotowca,tak samo jak na wiarę.Przez całe życie człowiek upada i sie podnosi.W swoim życiu już przeżyłam wiele upadków i nie mam tej pewności.A tak a propo z innej beczki,czy ktoś nie słyszał o rekolekcjach po nowym roku,ale nie przez internet.Najlepiej parodniowych.m
A czy mówię, że łatwo? Ale pytanie było jednoznaczne – nie chciałem odpowiadać, że nie, więc sam siebie spytałem, kiedy bym chciał? No a chciałbym widzieć MJ nawróconego – i dlatego tak, odpowiedziałem.A jeśli chodzi o Twoje pytanie, to może zaglądaj tu – http://ekai.pl/rekolekcje/Póki co, to styczniowych jeszcze nie ma, ale może się pokażą?
Dobrze zajrzę.Dzieki.
Leszku wszystkiego dobrego i spelnienia marzen w Nowym Roku.P.S Czemu nie odpowiedziales MariR w kawiarence?pozdrawiam m
Dzięki za życzenia – ale czemuż nie tam, gdzie sam składałem?Natomiast jeśli chodzi o Twoje pytanie, to MariaR zadawała je w kawiarence, bo wiedziała, że tam jej nie odpowiem – zapowiedziałem, że się w kawiarence nie zarejestruję, więc dopiero miałaby używanie, gdybym się zarejestrował i tam jej odpowiedział. Dlatego odpowiadałem na blogu, zapowiadając jednocześnie, że jeśli mamy o tym rozmawiać, to u mnie na blogu, bo zarzuty dotyczą tego, co pisałem na swoim blogu.
Nie skadam na blogu,gdyz obawiam sie ze znowu wytworzy sie dyskusja nie na temat.Mysle sobie ze kazdego z Nas Pan Bog kocha jednakowo.Jego milosc jest bezwarunkowa.A jesli chodzi o relacje miedzyludzkie i pytania kto kogo lub bardziej lubi sa bez sensu.Mamy prawo miec ludzkie sympatie i antypatie.Nie gniewaj sie na mnie ale mam wrazenie e nie przepadasz za niektorymi np za Mj.
Ależ mnie chodziło o to, że sam składałem życzenia noworoczne w następnej notce, więc się dziwiłem, że Twoje nie były również tam. Absolutnie nie uważam, by warto było prowadzić dyskusję na blogu Siostry. Na blogu Siostry (choć w kawiarence) zostałem oskarżony, to odpowiadałem na blogu Siostry – ale nawet tam zapowiadałem, że nie zamierzam tam kontynuować tego dialogu.A jeśli chodzi o lubienie / nie lubienie, to jak ktoś od samego początku przy każdej okazji mnie poniża, to trudno bym go lubił. Ale nawrócenia, o czym pisałem w tamtej wypowiedzi, życzyłem mu szczerze.
teraz dopiero weszlam na nowy temat.bardzo ciekawy.m