Węże będą brać do rąk

(15) I powiedział do nich:
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stwo­rzeniu! (16) Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, ten się potępi. (17) Tym, którzy uwierzą, takie znaki będą towarzyszyć: W moje imię będą wyrzucać demo­ny, będą mówić nowymi językami, (18) węże będą brać do rąk, i choćby wypili coś zatrutego, nie zaszkodzi im. Będą na cho­rych kłaść ręce, a ci zostaną uzdrowieni”.
(19) A gdy Pan Jezus to do nich powiedział, został wzięty do nie­ba i zasiadł po prawej stronie Boga. (20) Oni zaś rozeszli się i przepowiadali Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z ni­mi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
(Mk 16)

Każdy z nas jest powołany do tego, by całemu światu głosić ewangelię. No i tu właśnie głoszę. Ale dziś poznajemy kryteria, po których można poznać, czy ktoś uwierzył na tyle, by stać się dla innych znakiem. Same słowa nie wystarczą – ważne jest to, by ten, co głosi, potwierdzał naukę znakami. To niekoniecznie muszą być takie znaki, jakie Jezus wymienił, ale ważne, by sam był znakiem – nikogo samymi słowami się nie przekona.
Niestety widać wyraźnie, że ja znakiem nie jestem… – nie uwierzyłem na tyle, by dla innych stać się znakiem: a kto nie uwierzy, ten się potępi.

PS: Kompletnie nieaktywny jestem na blogach, ale pochłonęła mnie lektura książki Wojciecha Sumlińskiego Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego. Wyjątkowo przygnębiająca to lektura dokumentacja powiązań świata przestępczego, świata służb specjalnych (WSI) i świata polityki. Bronisław Komorowski jako Minister Obrony Narodowej sprawował nadzór nad WSI i zapewne od tego momentu zaczęły się jego związki z tymi służbami, ale później był jedynym posłem PO, który głosował przeciwko rozwiązaniu WSI. Nie zamierzam streszczać książki, ale gorąco zachęcam do lektury. Nie pisał jej jakiś oszołom, lecz dziennikarza wywodzący się z „Życia” Tomasza Wołka, prowadzący śledztwa dziennikarskie czy to w sprawie mafii pruszkowskiej, czy w sprawie zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki.