To ty mówisz

(33) Wtedy Piłat powtórnie wszedł do pretorium, a przywoławszy Jezusa, rzekł do Niego: Czy ty jesteś Królem żydowskim? (34) Jezus odpowiedział: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? (35) Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród twój i arcykapłani wydali mi ciebie. Co uczyniłeś? (36) Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. (37) Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.” (J 18).

Króla się słucha (kto nie słucha, szybko tego żałuje).
Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Ale przy tym królu to ty wybierasz, czy chcesz słuchać.

PS: Powinienem się jeszcze wytłumaczyć z tytułu notki. Otóż ostatnio posługuję się tłumaczeniem paulistów i tam ten ostatni wers brzmi następująco:
(37) Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Je­zus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo praw­dzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”.
Samą notatkę napisałem jednak posługując się wydaniem V Biblii Tysiąclecia – no i stąd ta niekonsekwencja.