Droga do Emaus

W środę oktawy Wielkiejnocy przypada jeden z najslynniejszych tekstów: droga do Emaus:

Przez całą oktawę Kościół głosi orędzie Wielkiej Nocy, najważniejsze orędzie, które ma do przekazania. Ta Ewangelia, która dzisiaj jest nam dana do przeżycia, również o tym opowiada.

Z czego rodzi się wiara paschalna?

Nie z pustego grobu.

Zwróćmy uwagę w dzisiejszej Ewangelii pada to bardzo wyraźnie – orędzie Wielkiej Nocy, to nie jest informacja o fakcie pustego grobu. Apostołowie, którzy uciekają do Emaus, doskonale wiedzą, że grób jest pusty. To nie powoduje w nich wiary. To samo jest z Marią Magdaleną, która przychodzi i zastaje grób pusty – fakt pustego grobu nie rodzi w niej wiary, ale przekonanie, że na pewno ktoś ukradł ciało. Do dnia dzisiejszego, kiedy pielgrzymi jadą do Jerozolimy, wchodzą jako niewierzący do pustego grobu i bardzo często wychodzą jako niewierzący. Fakt pustego grobu, to za mało. Potrzebne jest wyjaśnienie Pisma. Słowo Boga, które rozjaśnia tę informację. Apostołowie mówią Serce nam pałało; serce nagle w nas rośnie nie tylko od informacji, ale rośnie nam od tego, że zaczynamy rozumieć fakt, jaki zaistniał w naszym życiu. Wydarzenie, które miało miejsce w naszym życiu, zostało nam rozjaśnione.

Ale wiara paschalna nie polega także na tym, byśmy wzięli Pismo Święte, usiedli sobie w kącie i sobie to Pismo Święte dla siebie samych czytali…

Ale kiedy rozpoznają Jezusa po łamaniu chleba,

to ich uruchamia, oni się zmieniają, następuje jakaś metanoia w ich sposobie patrzenia i myślenia. Często zastanawiam się, czy Jezus miał jakieś specyficzne gesty w trakcie łamania chleba, czy układał jakoś palce, czy układał jakoś kciuki, że Go rozpoznali – tego nie wiem; ale wiem na pewno, że w tym geście, kiedy im podawał połamany chleb, ukrył miłość, doświadczenie miłości. To jest wiara paschalna. Pusty grób, to za mało. Słowo Boga, które rozjaśnia ten pusty grób, to już bardzo dużo, to kolejny próg naszej wiary. Ale następnym krokiem ma być uruchomienie nas, że nie wystarczy to, że jestem poruszony, ale ja mam iść do świata opowiadać o miłości, której doświadczyłem.

Taką doskonałą opowiadającą o miłości była moja babcia. Do dnia dzisiejszego, chociaż już minęło wiele lat od jej śmierci, pamiętam gest, jak stawiała przede mną kompot z rabarbaru. W tym było tyle miłości, że do dnia dzisiejszego czuję się przez nią kochany. I to jest zadanie dla nas dzisiaj, słuchających tej Ewangelii, abyśmy w dzisiejszych gestach, może w jednym, może w dwóch, ukryli miłość, kiedy podajemy filiżankę kawy, kiedy komuś podajemy kawałek chleba, bądź jeżeli do kogoś się uśmiechamy, jeśli komuś mówimy dobre słowo… Wiara paschalna ma nas uruchomić do działania, do przekazywania dalej miłości, że miłość jest silniejsza niż śmierć… Poznali Go przy łamaniu chleba. Po geście miłości. Niech dzisiaj ludzie, którzy z nami się spotkają, również rozpoznają nas po geście miłości, że jesteśmy Jego uczniami. Amen.

(homilia ks. Piotra)