Jotka – przykład zamykania się w bańce

Jotka, znajoma Basi, na swoim blogu opublikowała notkę, której głównym elementem było wypunktowanie zarzutów wobec rządu:

Nie będę za bardzo filozofować, tylko wypiszę wszystkie wątpliwości, jakie mnie dręczą od jakiegoś czasu.
Być może ktoś mnie bardzo zruga za takie gadanie, ale niech to będzie konstruktywne i przekona mnie, że nie mam racji.

1. Niby mamy pandemię, ale rząd broni się przed podjęciem pewnych decyzji, które mogłyby wielu ludziom uratować miejsca pracy i nie tylko.
2. Niby mamy pandemię, ale zabezpieczenie szpitali, domów opieki, hospicjów, ratowników pozostawia wiele do życzenia, a to główny front walki…ludzie, samorządowcy dwoją i troją by zaopatrzyć lecznice w sprzęt.
3. Nie zgadzają mi się podawane liczby – ponad 4 tys. chorych, w tym 166 wyzdrowiało, ponad sto zmarło, a gdzie reszta?
4. Ktoś dostaje mandat za umycie auta na myjni, choć myjnia czynna, a na stacji benzynowej też korzystamy z podobnych udogodnień …
5. Można dostać mandat za spacer z mężem bez limitu odległości, ale z tym mężem śpię w jednym łóżku…
6. Czasem mam wrażenie, że im większe obostrzenia , tym większa liczba chorych, dziwne to…
7. Nie można teraz protestować przeciw poczynaniom polityków na ulicach i może o to w tym chodzi?
8. Mówią nam, że mamy dbać o odporność, ale siedzenie murem w domu i zły stan psychiki wręcz tę odporność osłabia.
9. Na spacery mamy chodzić pojedynczo, ale w kościele i na pogrzebie może być 5 osób, a w sklepach wielkopowierzchniowych bywa o wiele więcej.
10. Nasila się obostrzenia dla obywateli, a na Nowogrodzkiej politycy brylują aż miło, a policjanci urządzają huczne pożegnanie emerytów.
11. Mamy stan epidemii, ale brak ciągle informacji o egzaminach, maturach i innych ważnych terminach – dla przedsiębiorców chociażby.
12. Pozamykano parki i skwery, a na parkingach ma odbywać się spowiedź wielkanocna – to co, że w samochodach, do myjni też czeka się w samochodach.
13. Podziwiam wolontariat szyjących maseczki, ale czy jest sens szycia masek, które przed niczym nie chronią?
14. Do pozostania w domu namawiają nas celebryci, którzy często mają wielkie domy z ogrodem lub posiadłości letniskowe, a wielu z nas nawet oszczędności nie ma, by przetrwać kilka miesięcy bez zapłaty.
15. Widuję ostatnio reklamy i słyszę zachwyty nad internetem światłowodowym, ba ! nawet w epidemii ludzie światłowody instalują…wszak chcemy mieć kontakt z bliskimi.
16. Zamknięto zakłady fryzjerskie, a widzę polityków i dziennikarzy telewizyjnych prosto od fryzjera, dla nich kontakt z fryzjerem nie jest niebezpieczny?

Zgodnie z zachętą postanowiłem się odnieść do każdego z zarzutów:

Ad 1. Właśnie broni, bo nie podejmuje decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Dzięki temu jest system osłonowy dla małych i średnich przedsiębiorstw. Gdyby był wprowadzony [stan klęski żywiołowej], praktycznie wszystkie pieniądze poszłyby na wielkie sieci handlowe, bo przecież one najwięcej straciły (a w sądach wygrałyby wielomiliardowe odszkodowania).

Ad 2. Ani Polska, ani nawet bogate kraje europejskie, nie była przygotowana na pandemię – a i tak na tle innych Polska radzi sobie całkiem nie najgorzej (przykładowo nie ogłasza, że do domów starców nie będzie wysyłać karetek).

Ad 3. Reszta jest na kwarantannie (w domu przy lekkich przypadkach, lub w szpitalach).

Ad 4. Ktoś doniósł na kogoś, kto był na kwarantannie.

Ad 5. Sama napisałaś, że zawsze byłaś zdyscyplinowana – nie wszyscy tacy są. Tego zakazu nie było, a pojawił się, gdy wszyscy się tłumaczyli, że to rodzina, mąż, żona… Oświadczenie w takich przypadkach wystarczy. Czy chciałabyś obowiązku posiadania przy sobie aktów ślubu? Łatwiej wprowadzić wymóg odległości bez względu na pokrewieństwo.

Ad 6. A mnie to cieszy, że obostrzenia wynikają z zachowań ludzi, a nie są od razu wyśrubowane.

Ad 7. Ale hejtować można i nikt do więzienia za to nie idzie.

Ad 8. I na początku mówili by chodzić na spacery – aż się okazało, że np. na bulwarach nadwiślańskich tłok był wcale nie mniejszy niż na Marszałkowskiej sprzed koronowirusa.

Ad 9. W tym punkcie się zgadzam – zakładano, że kościół nie będzie protestował – a szkoda.

Ad 10. Myślisz, że tylko PiS nad czymś debatuje? – szkoda jednak, że Kaczyński to taki dyktator, że się z innymi konsultuje. Gdyby się nie konsultował, to byłoby to zdrowsze dla narodu (i pandemii był nie było)

Ad 11. Przecież ogłoszenie, że nie ma, to ostateczność, więc jest oczywiste, że ogłaszane [odkładane] jest na ostateczny moment. Nie zazdroszczę tym, którzy w tym roku skończą szkołę, a nie będą mogli pójść na studia. I nie zazdroszczę uczelniom, jeśli będą mogły wybierać jedynie spośród tych, którzy w ubiegłym roku byli za słabi.

Ad 12. Lubię tych księży, którzy wpadli na ten pomysł, ale pomysł wg mnie jest beznadziejny.

Ad 13. Ale zdecydowanie lepiej robić to, niż wiecznie narzekać.

Ad 14. No i przynajmniej taki pożytek z tych celebrytów – gorzej by było, gdyby brukowce zalewały zdjęcia, jak to celebryci łamią te zakazy.

Ad 15. Jak możesz – zainstaluj. Do mnie brakuje jakieś 250 m i już nie dojdzie.

Ad 16. Ach, kobieta, kobieta – od razu zauważy, która wyszła od fryzjera ? (to tu lepiej być chłopem, bo tego kompletnie nie widzę).

Oto link do tego komentarza: Leszek 7 kwi 2020, 09:35:00

Odpowiedź, jaką usłyszałem, była taka jotka 7 kwi 2020, 11:27:00:

Dziękuję za głos w dyskusji, nie wszystkie Twoje argumenty do mnie przemawiają, ale nie we wszystkim musimy się zgadzać.

Leszek 7 kwi 2020, 11:37:00: A konkretnie? 

I rozmowa się urwała. Tacy ludzie jak Jotka, żyją w jakieś bańce – słuchają wyłącznie tvn-u, czytają Wyborczą, krążą wokół tych, którzy myślą dokładnie to samo, a na głosy innych są kompletnie głusi. Przypuszczam, że po pierwszym punkcie Jotka przestała nawet dalej czytać, byle tylko nie zasiało się w niej jakiekolwiek ziarnko wątpliwości w tym, co sama głosi.

Tak to właśnie wygląda rzekoma otwartość tych ludzi – poza deklaracjami, zupełne nic. Zamknięta bańka, do której nie wpuszcza się ani jednej odmiennej myśli.

20 odpowiedzi na “Jotka – przykład zamykania się w bańce”

  1. Leszku> Jotka [Joanna Kraszkiewicz] już dawno [pierwsza] usunęła mnie z listy swoich znajomych bez powiadomienia, gdy to zauważyłam postąpiłam tak samo. Nie zamieszcza komentarzy u mnie, zatem i ja na jej blogu się nie wpisuję, ale czasami czytuję notki bibliotekarki.
    Przyczyna; Jotka jest ateistką oraz zwolenniczką totalnej opozycji,
    różnimy się więc nie tylko światopoglądowo.
    Może w „Zamkniętej bańce” a może „towarzystwo wzajemnej adoracji” dla świętego spokoju ?

    1. Problemem tych ludzi jest to, że oni tworzą sobie jakiś wyimaginowany świat, właśnie ową bańkę i poza tą bańką już niczego nie widzą. Mało! – nie chcą niczego widzieć. Zakrywają oczy, ślepną, bo tylko w takim wyimaginowanym świecie czują się dobrze.

      1. Leszku> po ilości komentarzy łatwo przekonać się, że bardzo wielu jest ludzi, którzy myślą podobnie jak Jotka. Postrzegają rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Trzeba uwzględnić, że ich punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia- a tym miejscem jest
        nastawienie na „totalne NIE” wobec rządu i PiS-u.
        Cokolwiek rząd by nie uczynił byłoby źle.
        Wiesz- czasami żałuję że PiS wygrało wybory.
        Przecież rządzący PO-PSL zamierzali zlikwidować 80 szpitali; gdyby zachowali stołki, to dziś mielibyśmy wiele takich sprywatyzowanych szpitali, m.in. jak ten w Blachowni [w nim mój szwagier zmarł na kolano], który teraz jest umieralnią. Kuzynka, gdy usłyszała, że pogotowie zawiezie ją do szpitala do Blachowni to zrezygnowała. Lepiej umrzeć w domu niż w umieralni.
        Te fake newsy totalnej opozycji nawet w czasie pandemii są karygodne. Spowodują chaos i wywołają „rewolucję” w dobie pandemii.

          1. Link mnie się nie otwiera;
            czy tych ludzi jest mało?
            Trudno powiedzieć;
            chyba nie da się policzyć;
            za to potrafili się skrzyknąć.
            To jest godne naśladowania.

          2. Mnie się otwiera zarówno, gdy stojąc na nim wybiorę drugi klawisz myszy i wskażę „Otwórz link na nowej karcie”, jak i klikając na samym linku.

          3. A widziałaś, że Jotka dziś Ci odpowiedziała – oczywiście nie przyjdzie (czego byłem pewny, bo przecież nie chce poznawać jakichkolwiek kontrargumentów)

  2. Teraz link się otworzył; a ani wczoraj ani wcześniej nie mogłam wysłuchać; pojawiał się błąd.

    Osobiście nie analizowałam tych punktów przez Jotkę zapisanych.
    NIC TO – jak mawiał Michał do swej Basi. Każdy ma prawo do swego zdania, a różne są upodobania i sympatie :). .

  3. Tytułem wstępu powiem: kto zagląda na mój blog, ten dobrze wie, że nie jestem wrogiem Pisiorów.
    A jeżeli chodzi o Jotkę… Znam jej blog od ładnych paru lat. Tematy, które porusza, bardzo rzadko dotyczą polityki, o ile w ogóle. Być może ma inne poglądy niż ja, ale ja ją lubię za wrażliwość, mądrość i takt. Dobrze wiem, że nie można u niej liczyć na długowątkowe dyskusje polityczne i jeżeli mam na takie ochotę to zaglądam do Asmodeusza.
    Chcę przez to powiedzieć, że lubię Jotkę, Aisab i wiele innych blogerek i blogerów nie za ich poglądy, ale właśnie za to, że są tacy jacy są.

    1. Miło mi, że tu zajrzałaś, bo jak sama widzisz, dałem się podpuścić temu zdaniu Jotki ze wstępu do notki: Być może ktoś mnie bardzo zruga za takie gadanie, ale niech to będzie konstruktywne i przekona mnie, że nie mam racji. Jak widać nie zamierzałem rugać, bo każdy ma prawo widzieć wszystko tak, jak widzi, ale chciałem rzeczowo podyskutować. I dlatego zadałem pytanie o to, z czym się zgadza, a z czym nie.
      A tymczasem deklaracja była jedynie pustą deklaracją – moje pytanie zawisło w powietrzu i pewnie gdyby Aisab się nie wpisała, nadal w tym powietrzu by wisiało.

      1. Rozumiem, że dałeś się podpuścić i nie o to mam pretensję. Mam pretensję o tytuł tej notki „Jotka – przykład zamykania się w bańce”.
        Kto jak kto, ale Jotka na takie traktowanie nie zasługuje.
        Teraz potrzebuję trochę czasu na zapoznanie się z Twoim blogiem, bo blog Jotki znam bardzo dobrze.

        1. A potrafisz znaleźć jakiekolwiek inne wytłumaczenie nie tylko tego, że nie podjęła dyskusji, do której niby zachęcała, ale nawet tego, że olała moje pytanie o konkrety?

          1. Leszku> po co drążysz temat? jakiego wytłumaczenia szukasz? Zbyła Cię Jotka [na odczepnego] lakonicznym komentarzem, bo miałeś odmienne zdanie. Na co liczyłeś?
            Na polemikę? albo się przytakuje albo się nie komentuje.
            „Jak się wejdzie między wrony, to się kracze tak jak one” ;
            jedni kradną, plotkują, ale adwersarza informują;
            drudzy kradną, plotkują i… linczują.
            Paradoksem jest to, że to ci drudzy triumfują.
            Zbliża się Wielki Piątek. Daj sobie spokój z dochodzeniem swych racji.

          2. Gdzie drążę? – odpowiedziałem, że ja nie widzę innego wytłumaczenia z zachowania Jotki, jak to, które zawarłem w tytule.

  4. Wiesz, Aisab … Warto drążyć temat. Czasami nieporozumienie wynika z prawie niczego i po wyjaśnieniu może okazać się, że wszystkim nam chodzi o to samo.

    1. Boja jesteś SUPER FACET; żałuję, że tak późno Cię poznałam.
      Pewnie, że wszystkim nam chodzi o to samo > o ten dyżurny banknot 🙂 🙂
      pozdrawiam serdecznie 🙂
      A jak byśmy już nie mieli kontaktu to;
      zdrowych i radosnych ŚWIĄT życzę;
      nie może ich nam zepsuć jakiś tam wirus;
      Basia

  5. Leszku, zgadzam się z Twoją opinia na temat Jotki. Dodam, że według mnie, ona wypisuje bzdury, żeby się komuś przypodobać. Poza tym, nie wyraziła żadnej swojej opinii, jedynie wątpliwości, które ty próbowałeś rozwiać. Niczym jej nie obraziłeś, a ona … się obraziła i jeszcze Cię obsobaczyla. Pozdrawiam.

    1. Dzięki za te słowa 🙂
      Ja nawet nie próbowałem z nią dyskutować – ale następnego dnia przekonałem się, że to niemożliwe. Wpisał się Andrzej Rawicz https://www.blogger.com/profile/10727487869807724601 i dopiero jemu chciałem odpowiedzić, ale okazało się, że Jotka zablokowała mi możliwość komentowania.
      Dziwna to osoba – ale niestety, to całe zjawisko – bardzo wiele osób przy deklarowanej otwartości, tak naprawdę nie dopuszcza jakiegokolwiek głosu spoza swojej bańki (ciekawostka, że z badań wynika, iż zwolennicy PiS-u nade wszystko oglądają TVP, ale oglądają również IVN, a tymczasem zwolennicy opozycji oglądają wyłacznie TVN, czasami Polsat, a nigdy TVP).

  6. Ja pomijam domysły, co jotka ogląda. Natomiast jej zarzuty że „niby mamy pandemie a…ludzie dwoją się i troją żeby zaopatrzyć szpitale”, albo że w telewizji panie nie są potargane – to jakieś absurdy. Z absurdami trudno dyskutować, dlatego zamknęła się w bańce. Tylko po co robić za uciśnioną ?
    Ja bym powiedziała, że ludzie się nawet pięciorzą…. bo „niby” mamy pandemię i tak trzeba robić.

    1. To dobre pytanie, po co robić za uciśnioną?
      Może to jest tak, że jeśli ma się jakiś ogląd świata, którego większość nie podziela (a jest on tak wspaniały, że wszyscy powinni go podzielać), to widocznie jest ktoś, kto wszystkich zmusza do tego błędnego spojrzenia, a ja ta jedna, jedyna, ostoja wolności, temu nie ulegnę! No i proszę – jest nas więcej, będziemy się wspierać i nie ulegniemy tyranowi!

Możliwość komentowania została wyłączona.