X rocznica katastrofy smoleńskiej

Ta rocznica przypadła na Wielki Piątek, a przypadła w okresie pandemii koronowirusa, co wymusiło ograniczenia w obchodzeniu samej rocznicy – tak jak wymusiło ograniczenia w obchodach Męczeńskiej Śmierci Naszego Pana Jezusa Chrystusa.

I ja w tym dniu ograniczę się jedynie do prezentacji zdjęcia roku Press Foto 2010:

(Spotkanie premierów Rosji – Władimira Putina oraz Polski – Donalda Tuska na molo w Sopocie, przy okazji uroczystości upamiętniających 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Sopot, 1 września 2009 r., fot. Łukasz Ostalski)

17 odpowiedzi na “X rocznica katastrofy smoleńskiej”

    1. Wiesz, właściwie nie wiem, co mam Ci odpowiedzieć? Zamierzałem w tych dniach jedynie zamieszczać notki związane z Triduum Paschalnym. Ale tak mnie Pan jakoś poprowadził, że trafiłem na tę fotografię i przypomniał o rocznicy. Niczego nie planowałem – bo to jednak nie ja jestem panem swojego losu, jestem tylko sługą…

      1. Leszku, naprawdę myślisz, że to Pan Ciebie poprowadził w kierunku tego zdjęcia? Nie sądzę… Powiem więcej, pewna jestem, że to nie On. Chyba wystarczy zapytać siebie, jakie uczucia i emocje wzięły tu górę, żeby stwierdzić : To nie Pan!

          1. Przecież Ci odpowiedziałem – było dokładnie tak, jak Ci to opisałem. Napisałaś Chyba wystarczy zapytać siebie, jakie uczucia i emocje wzięły tu górę…, a tymczasem nie było tu emocji – zobaczyłem to zdjęcia i jedyne, co wiedziałem, to tylko to, że mam to pokazać. To wszystko.
            A czy Tobie nigdy się nie zdarzyło, że wiedziałaś, że masz coś zrobić? – jak sądzę każdy kto cały się oddaje Jezusowi wcale nierzadko miewa podobne historie… Nie ma w tym nic dziwnego.

  1. Leszku, ja się Ciebie pytam w jakim celu załączyłeś tę fotkę, pisząc o katastrofie smoleńskiej.
    A tak szczerze, czy nie uważasz, że na progu tych konkretnych, ważnych dla każdego Chrześcijanina świąt, powinniśmy raczej odpuścić sobie tego typu wpisy. To nie czas i nie pora.
    Ja wiem, że jesteś gospodarzem na swoim blogu i pisać możesz , co tylko zechcesz „Wolnoć Tomku, w swoim domku”, ale…. jakis taki niesmak mi jednak towarzyszy.
    Raczej chciałabym tu dzisiaj przeczytać u Ciebie tekst z głębi serca mówiący o tym, co dzisiaj najistotniejsze (dla mnie najistotniejsze) o Jezusie i Jego niebywałej wręcz miłosci i pokorze, o tym że zechciał przyjść na Ziemię i oddał swoje zycie, aby nas ratować.
    No ale zdaję sobie sprawę z tego, że moje chciejstwo, nie musi byc Twoim chciejstwem.
    Pozdrawiam 🙂

    1. W tym roku najbardziej brakuje możliwości uczestniczenia w liturgii, więc nade wszystko tym się zająłem – i w moich planach było tylko to. Nota bene w zamieszczonej Drodze Krzyżowej były te same rozważania, jakie były w transmisji z Watykanu.
      Ale jak widzę, do Ciebie nie przemawia to, co napisałem w odpowiedzi na Twoje pytanie. Przyznam, że gdyby pytał ktoś inny, to zapewne bym nie odpowiedział – myślałem, że Ty to zrozumiesz. Naprawdę nie miałaś podobnych historii?

  2. Jakich podobnych historii??? Takich, że jeśli wejdę gdzieś na grząski grunt, bo w przypływie chwili zechcę komuś dowalić, to zachowawczo uznam że Bóg mnie tam przyprowadził?
    Nie wiem, bo albo się nie rozumiemy, albo nie jesteś szczery.

    1. No to rzeczywiście się nie rozumiemy – wyraźnie to jest tak, że Ty chcesz mieć nad wszystkim kontrolę (i to potwierdza dlaczego nie odważyłaś się powierzyć Jezusowi w ramach komunii duchowej), Ty na moim miejscu napisałabyś taką notkę, a następnie zaczęłabyś analizować, jaki ona miałaby oddźwięk, jak kto by mógł ją zrozumieć i w zależności od swojego osądu albo byś ją zostawiła, albo skasowała.
      Pamiętaj, wola Boża sama się nie realizuje, lecz poprzez ludzi. A więc to normalne, że czasami człowiek odczuwa niemal przymus, by coś wykonać – i to wykonuje (oczywiście Duch Święty nikogo nie przymusza – jak człowiek nie chce, to On odstępuje). Ale to nie człowiek jest AUTOREM – a więc nie jego rolą jest oceniać. Człowiek jest sługą – i im bardziej przezroczystym, tym jest lepszym sługą.
      A czy Ty myślisz, że np. to zestwienie dwóch cytatów (1Kor 11, 28-30 i J 6,54) i na dodatek ze współczesnego przekładu, to mój pomysł? – to On mnie na to naprowadził – to nie była moja zasługa.

      Nie kontroluj wszystkiego swoim własnym umysłem – bo Twój umysł (jak i każdego człowieka) nie poszybuje tak daleko, jak Jego. Ja nie mówię, że rozum jest be i nie należy się nim posługiwać – przeciwnie, jak najbardziej należy! Ale jeśli w czymś się rozpozna wolę Bożą, to za tym trzeba iść.
      Problemem może być jedynie to, że źle się rozpoznało tego, kto prowadzi. Nadzieja jednak w tym, że to On nie dopuściłby, by ktoś się pod Niego podszywał.

    1. Jednak jest gorzej, niż sądziłem – przypuszczałem, że Ty na moim miejscu po napisaniu notki zaczęłabyć swoim rozumem analizować, jaki jest jest wyźdzwięk tej notki i w efekcie ocenzurowałabyś to, co zrobiłabyś pod wpływem Ducha Świętego. A tymczasem Ty masz gotowy osąd, ale zero analizy (niby zapowiadałaś, że mi powiesz, dlaczego tak uważasz, ale tego w końcu nie zrobiłaś – bo z Twojej strony jest to takie bezmyślne tak, bo tak!)
      Skoro twierdzisz, że za tym stoi Zły (z wielkiej litery, bo imię własne – a nie z innego powodu), a wiadomo, że Zły posługuje się kłamstwem, a Duch Święty przynosi prawdę, to pokaż mi jakiekolwiek kłamstwo w tej notce!

  3. U mnie „zły” będzie zawsze z małej litery i chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego.
    A co do fotki, to widzę że zamierzasz brnąć w to Twoje Boże prowadzenie. Ok, w takim układzie wytłumacz mi , jaki związek ma fotka roku ( Putin, Tusk) z rocznicą katastrofy smoleńskiej? Tylko przestań wreszcie w swoim tłumaczeniu kręcić się w kółko, wszak derwiszem raczej nie jesteś.

    1. Przyznam, że kompletnie nie wiem, kto to są derwisze, a więc nic o tym nie powiem – bo po prostu nie wiem.
      I proszę skończ z osądzaniem, na zasadzie nie, bo nie
      Jeżeli twierdzisz, że to nie Duch Święty mną pokierował, bym w ogóle opublikował tę notkę (a przez te 10 lat ani razu o tej rocznicy nie wspominałem – a więc masz kolejny dowód, że nie wynikało to z mojego działania), to ukaż jakikolwiek fałsz zawarty w tej notce (szatan posługuje się kłamstwem, a Duch Święty ukazuje prawdę).

  4. No i widzisz Olimpio, ile warte są Twoje oskarżenia?
    Wydawać wyroki na zasadzie nie, bo nie jest łatwo. Ale niestety tylko na to Cię stać i niestety lubujesz się w takich oskarżeniach. A tu sprawa jest prosta – bo albo jest tak, jak się od samego początku przyznałem, że napisałem tę notkę poprowadzony przez Ducha Świętego (a przyznałem się, bo sądziłem, że jesteś osobą prawdziwie wierzącą), albo jest tak, jak Ty twierdzisz, że dałem się podprowadzić Złemu.
    Tyle, że rozstrzygnięcie też jest równie proste – bo jeśli jest tak, jak Ty mówisz, że to szatan mną kierował, to ta notka zawiera fałsz (jako że szatan posługuje się wyłącznie kłamstwem, a Duch Święty zawsze ukazuje prawdę). Tymczasem choć moją odpowiedź przeczytałaś, to od wielu godzin tego rzekomego kłamstwa nie potrafisz wskazać – a nie potrafisz, bo go po prostu nie ma!
    Olimpio, zastanów się nad swoją wiarą – ja naprawdę wierzę, że przystępując do KZ Twoja wiara uległa gwałtownemu przyspieszeniu, ale popatrz, co z niej pozostało dziś? Tobie wydaje się nieprawdopodobne, by widzieć siebie w roli sługi Jezusa, Ty w ogóle nie znasz tego, by czuć się przynaglaną do wykonania jakiegoś zadania, Ty dziś nie potrafisz się oddać Jezusowi tak, by być gotową na przyjęcie drogi (o ile tylko On by Ci taką drogę wskazał), jeśli mogłoby się okazać, że ta droga jest sprzeczna z Twymi poglądami… (a więc to Ty Bogu stawiasz jakieś warunki!)
    Osobiście nie sądzę, by Pan chciał w Tobie rozbudzić pragnienie przyjęcia Ciała i Krwi Jezusa, jednak to, bym Tobie ciągle przypominał o takiej możliwości (jaka stanęła przed Tobą dziś w dobie koronawirusa), niewątpliwie było taką samą presją, jak ta, by umieścić właśnie tę notkę na blogu. Ostatecznie Tobie w końcu zabrakło odwagi…
    Sama popatrz, że to oznacza, iż Ty nie wybierasz Jezusa, a KZ – katolików oskarżasz, że nie służą Jezusowi, a jedynie Kościołowi, a sama zachowujesz się właśnie tak – nie służysz Jezusowi, a jedynie swojemu Kościołowi…
    Postaraj się to wszystko sobie przemyśleć, a nade wszystko przemodlić – bo gdzieś się zatrzymałaś…

    A największy paradoks jest taki, że tę notkę oprócz Ciebie, przeczytała tylko jedna osoba (choć notka jest świetna – na mnie wywarła niesamowite wrażenie) – a więc wygląda na to, że miałem ją napisać nawet nie tyle ze względu na samą rocznicę, lecz po to, by Tobie pokazać, jaka jest Twoja wiara…

  5. Leszku czy ty jesteś pierd….chory na umyśle??
    czy ty leszku swoimi sugestiami chorymi nie powinieneś być pociągnięty do odpowiedzialności karnej za szkalowanie ludzi oczywiście w miłosierdziu bożem czy coś.

    1. Po czym ” pierd….chory na umyśle” pozna, rzekomo chorego na umyśle, bo… sam taki jest???
      Twoje słownictwo wyraźnie na to wskazuje.
      1) czy nikt Cię nie nauczył, że imiona własne pisze się dużymi literami?
      2) zajmij się swoimi sugestiami, a cudzych nie interpretuj po swojemu, bo wedle tak „zdrowego” na umyśle mogą one faktycznie być odczytane jako szkodliwe, choć takimi nie są.
      3) Zajmij się swoim miłosierdziem, a cudze zostaw w spokoju, na pewno wyjdzie Ci to na dobre.
      4) czy coś… .

Możliwość komentowania została wyłączona.