Dryfowanie

Ostatnia odpowiedź Basi zrobiła się tak długa, że postanowiłem zrobić z niej odrębną notkę:

Basiu, wysłuchałem tego wywiadu  – całkowicie jestem po stronie Jadwigi Emilewicz.
Myślę przy tym, że Konfederacja niepotrzebnie angażowała się w protest organizowany przez pana Tanajno – to bardzo podejrzana postać i ja na ich miejscu unikałbym takich kontaktów.

Tylko pytanie, dlaczego ani razu nie wypowiedziałaś się na temat notki?

Twój blog działa już na nowo – nie muszę więc podtrzymywać głosu katolików w blogosferze (od tego przecież to się na nowo zaczęło). Zresztą właśnie te notki dotyczące wiary żadnego zainteresowania nie budziły (zadowolony tylko jestem z odpowiedzi dla Asenaty – bo to były konkretne niepokoje, którym starałem się jakoś zaradzić). Z kolei te dotyczące wyborów tak naprawdę nikomu nie są potrzebne, choć wydają się być dosyć przenikliwe. Pora zakończyć swoje blogowanie.

Dziś już wiem, że jedna teza była fałszywa – powrót do wyborów 23 maja mógł nastąpić do wczoraj do północy – od dziś już jest niemożliwy (ze względów prawnych). Stąd wczorajsza akcja prof. Pawłowicz – Jarosław K. zaczął się bać takiego rozwoju wydarzeń, o którym napisałem i zaczął nalegać na Jarosława G., by ten zgodził się poprzeć wybory 23 maja. Na takie ustępstwo Jarosław G. się nie zgodził, więc dryfujemy na te przeszkody, o których pisałem. To jest już dryfowanie – statek utracił swoją sterowność. Zadnej przeszkody nie jesteśmy w stanie ominąć. Nabijemy się na wszystkie przeszkody, jakie nastawi na nas opozycja wraz ze współpracującą z nią nadzwyczajną kastą.
Konieczne są nowe ustawy (chociażby ze wzglądu na przywrócenie roli PKW), a wszystkie one będą procedowane w senacie po 30 dni. A i tak na koniec już po wyborach należy się spodziewać wniosków opozycji o unieważnienie wyborów. A czy przypadkiem SN nie podzieli stanowiska senatu, że ustawa była tak zła, że należało ją odrzucić i że wybory oparte o złą ustawę wyborczą należy unieważnić? Nie będzie tak?

I tak co jakiś czas będziemy powtarzać wybory prezydenta, aż w końcu wygra kandydat opozycji – te wyniki SN uzna za ważne (sędziowie SN uznają, że tym razem były pewne niedoskonałości ustawy, ale nie aż tak wielkie, by wybory należało unieważniać).

I tak powrócimy do rządów prawa (ale bez sprawiedliwości).

8 odpowiedzi na “Dryfowanie”

  1. Oczywiście gdyby Jarosław K. się uparł i sprowadzona na spotkanie pani Marszałek Sejmu ogłosiłaby nowy termin wyborów (o 20:00 miało nastąpić ogłoszenie), to nic lepiej by nie było, bo SN te wybory także by unieważnił. Lepsze by to jednak było, bo o jeden przykład falandyzacji prawa byłoby mniej.
    Ale działanie rządu mniejszościowego, to byłaby głupota – skoro Jarosław G. nie ustąpił, Jarosław K. musiał się z tego wycofać.

  2. Leszku> „Tylko pytanie, dlaczego ani razu nie wypowiedziałaś się na temat notki?”
    Nie mam pojęcia o jaką notkę masz na myśli?
    „Twój blog działa już na nowo – nie muszę więc podtrzymywać głosu katolików w blogosferze (od tego przecież to się na nowo zaczęło)”
    Jesteś w wielkim błędzie – mój blog działa -chwilowo.
    Głos katolicki w blogosferze jest na miarę -prawdy.
    Mój głos znaczy tyle co nic.
    Nie będę Cię namawiać do pisania bloga, bo to nie moja rola.
    Zapytaj o to Boga.
    WYBORY. „Niech się dzieje wola Nieba z nią się zawsze zgodzić trzeba….”
    niech młodzi martwią się o przyszłość swoją i swoich dzieci.
    Mnie to już nie dotyczy.

    1. Basiu, zwróć uwagę, że to był komentarz w poprzedniej notce – ja przedstawiłem jakąś wizję, z której wyłączałem Konfederację, a Ty uparcie chciałaś rozmawiać nie o notce, tylko o Konfederacji . 7 razy się wypowiadałaś i ja cały czas prosiłem Ciebie byś powiedziała coś na temat notki, a Ty 7 razy mówiłaś o Konfederacji!
      Dałaś dowód, że moje pisanie jest zupełnie bez sensu, skoro kompletnie nie trafia do czytelników.

      1. Leszku> nie mogłam odnieść się do treści notki, bo nie znam odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytania;
        „Pytanie jednak, czy nie będzie jeszcze gorzej i SN nawet nie orzeknie, że nie mógł orzekać w sprawie wyborów, bo te w ogóle się nie odbyły – ale w ogóle nic nie orzeknie. I co wtedy?”
        skąd mam wiedzieć – co wtedy?

        1. Można było powiedzieć, że kompletnie z tym się nie zgadzasz, bo [i tu uzasadnienie], albo powiedzieć, że rzeczywiście nie można wykluczyć, iż SN będzie pozorował różne działania, ale nic nie orzeknie. Innymi słowy mogłaś potwierdzić to spojrzenie, jeśli uważałaś, że tak moze być, albo je zanegować, jeśli uważałaś, że przesadzam w takim spojrzeniu.

          1. Leszku> nie bierzesz pod uwagę wersji;
            „jestem za a nawet przeciw”.
            Dlaczego nie przyjmujesz do wiadomości, że
            nie miałam zielonego pojęcia, a i tak wyszło na moje;
            bo PKW wybrało opcję której nie brałeś pod uwagę; o!
            dobranoc – idę spać.

  3. Pan Tanajno to rzeczywiście mocno podejrzana postać – swego czasu związany był z Ruchem Palikota i do dziś sieroty po tej inicjatywie obwiniają go o niszczenie tegoż. Ale nie da się zaprzeczyć, że przedsiębiorcom w obecnej sytuacji źle się dzieje – i wypadałoby zapytać, czemu (poza panem T. i Konfederacją) właściwie nikt się tym nie interesuje…

    1. Jak na tych demonstracjach więcej KOD-ziarzu, antyszczepiomkowców, przeciwników 5G, niż przedsięciorców, to ja innym politykom poza Konfederacją się nie dziwię. Dziwię się Konfederacji, że się dała wpuścić w kanał (jak się zgadzali pewnie sądzili, że tam naprawdę będą przedsiębiorcy).

Możliwość komentowania została wyłączona.