Trójca

Ewangelia na dzień 15 czerwca 2025 roku: 

(12) Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. (13) Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. (14) On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. (15) Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi. (J 16) 

Kazanie, które wygłosił ks. Piotr Celejewski na mszy o godz. 9:00: 

Dzisiejsza liturgia zaprasza nas do kontemplacji tajemnicy Boga. Boga, który jest jeden, ale w trzech osobach: Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem i Duch Święty jest Bogiem. Ktoś mógłby pomyśleć: No już bardziej tego nie można było skomplikować – bo to mamy jednego Boga, czy trzech bogów? Nieźle to skomplikował jakiś teolog siedzący za biurkiem… Tylko tej tajemnicy człowiek nie wymyślił. Ta tajemnica została człowiekowi objawiona wydarzenie Jezusa Chrystusa. To Jezus opowiedział o Bogu, opowiada o Bogu, który jest wielką tajemnicą naszej wiary. Nie jest logiczną łamigłówką, którą moglibyśmy przy mniejszym czy większym wysiłku intelektualnym, przy większej ilości informacji i danych rozwikłać, zrozumieć tak, jak można zrozumieć działanie silnika odrzutowego. Bóg jest tajemnicą, ale to, że jest tajemnicą wcale nie oznacza, że jest daleki. Bóg chce wejść z nami w dialog, opowiedzieć o sobie, o tym co w nim się dzieje. Paradoksalnie Bóg jest bardzo bliski i chociaż nie możemy go pojąć naszym intelektem, możemy zanurzyć się w jego obecności. To jest trochę tak jak człowiek, który stoi nad brzegiem oceanu – nie może swoim wzrokiem objąć całości akwenu, nie może swoimi ramionami objąć całości oceanu, ale może w tym oceanie zanurkować, poczuć błękitny chłód na sobie, poczuć słoność fal, zanurkować w życiu oceanu… I do tego jesteśmy dzisiaj zaproszeni – do zanurzenia się w życiu Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Pamiętam wykład śp. prof. Warzeszaka,  mojego profesora z seminarium, który próbując nam opowiedzieć, co to znaczy, że Bóg jest jeden, ale w trzech osobach, mówił: Chłopaki, w Bogu życie aż kipi. Tam w Bogu jest nieustanne dawanie i przyjmowanie, obdarowywanie się sobą. Bóg nie żyje w jakiejś wygodnej samotności. Bóg jest wspólnotą osób, w którym jest nieustanne życie. Bóg jest źródłem nieustannie dającym siebieto jest tak, że możesz przyjść do źródła, możesz się napić, zaspokoić swoje pragnienie, ale nie możesz go wypić. Bóg nas przekracza. Bóg jest większy od nas. Jest Misterium – ale nas zaprasza do tego, abyśmy w tym misterium, w jego życiu, się zanurzyli.
Ktoś mógłby powiedzieć: No ale ta tajemnica o Bogu trój-jedynym jest zbyt abstrakcyjna i zbyt daleko od naszej codzienności.
Bynajmniej. Prawda o Bogu, który nie jest samotnym monarchą, ale który jest wspólnotą trzech Ojca, Syna i Ducha Świętego, ma przeogromny wpływ, na pewną wizję, na pewną koncepcję, kim jest człowiek, kim jesteś ty i ja, że zostaliśmy stworzeni do wspólnoty. W każdym z nas jest przeogromna tęsknota za miłością. Jest to jeden z największych dowodów na to, że zostaliśmy stworzeni przez wspólnotę i na wzór wspólnoty. Jest w nas tęsknota za miłością, bo tylko wtedy kiedy czujemy się kochani i możemy kochać, jesteśmy szczęśliwi. Dzisiejszy świat różnymi sposobami próbuje nam tłumaczyć, że człowiek dojrzały, szczęśliwy, to samowystarczalny – wtedy kiedy już nikogo nie potrzebujesz, nikogo i niczego. Dzisiejszy świat w młodych ludziach bardzo często kształtuje taką postawę indywidualizmu: Mój sukces. Moja kariera, moje potrzeby. Kiedy patrzymy na dzisiejszy świat młodych, i nie tylko młodych ludzi, widzimy pandemię samotności, depresji i poczucia bezsensu, bo nie zostaliśmy stworzeni do tego, żeby być indywidualistami, abyśmy byli egoistami, ale zostaliśmy stworzeni aby być we wspólnocie, aby być z i dla. Być darem dla innych i przyjmować innych, jako swój dar.
Przyznam, że jako ksiądz, miałem tę okazję, aby wiele razy uczestniczyć w śmierci niejednego człowieka. To zawsze jest doświadczenie bardzo graniczne, bardzo wyjątkowe, niepowtarzalne i przyznam, że nigdy kiedy uczestniczyłem w takim wydarzeniu, ten kto odchodził, nie mówił: Podajcie moje trofea. Chcę je jeszcze raz zobaczyć… Nie słyszałem, żeby ktoś mówił Podajcie mój doktorat, czy mój certyfikat MBI – chcę przypomnieć, jaki sukces osiągnąłem, dajcie mój akt własności mojej ziemi, mojej willi i tego, co posiadam, dajcie kartę platynową z mojego banku, jestem bogaty – nigdy czegoś takiego nie słyszałem. Ale wielokrotnie słyszałem: Czy moja żona może mnie wziąć za rękę i potrzymać? Chciałbym usłyszeć śmiech mój wnuków. Bądźcie przy mnie blisko… Ostatecznie to co nas tworzy, to co nas buduje, to są relacje. Gdzieś głęboko w DNA, w genomie każdego z nas jest ślad Trójcy Świętej. To kim jesteśmy, nie wynika z tego, co posiadamy materialnie, ale tym kim jesteśmy dla innych – matka staje się matką w relacji do dziecka, mąż staje się mężem-sobą w relacji do żony, dziecko staje się sobą w relacji do rodziców… Tak naprawdę, jeżeli będziemy przyglądać się światu, który nas otacza, samemu istnieniu, to w całym świecie stworzonym jest wpisana obecność Trójcy. We wszystkich odległościach międzygalaktycznych, w przestrzeniach między-gwiezdnych, we wszystkich planetach, nawet sięgając po mikrokosmos, czyli cząsteczki elementarne, jak atomy, elektrony, komórki – to wszystko żyje we wzajemnych relacjach, związkach, w zależnościach… I to pokazuje relacyjność, która jest w Bogu – bo ostatecznie budulcem świata nie jest materia, nie jest to, co możesz chwycić w dłoń, ale ostatecznym budulcem świata jest relacja, więź. To co dzieje się między tobą, a drugą osobą.
Jak przełożyć tę tajemnicę Boga, który jest jeden, ale nie jest sam, na twoją i moją codzienność? Z tej tajemnicy wynika proste sformułowanie, proste stwierdzenie, nie możesz być egoistą, bo będziesz nieszczęśliwy. Kiedy będziesz skupiał się na sobie i swoich potrzebach, będziesz nieszczęśliwy, będziesz się rozsypywał…
Dziś jest taki strach, że jeśli wchodzimy w relację z innymi ludźmi, to nas to kosztuje, to nas to w jakiś sposób spala, że te relacje są trudne, że w tych relacjach w jakiś sposób tracimy siebie…
Tak, to prawda. Ale właśnie w tych relacjach stajemy się sobą. Odkrywamy prawdę o sobie. Odkrywamy prawdę o tym, że człowiek w pojedynkę nigdy nie będzie szczęśliwy. Skupiony na swoich potrzebach, nigdy nie będzie się mógł zrealizować, że każdy z nas, jak tutaj jest, jest zaproszony do spotkania z drugim człowiekiem, z drugą osobą, która jest inna, różna od nas i to spotkanie jest zaproszeniem do wielkiej przygody, jaką jest wspólnota.
Kiedy myślimy o Trójcy Świętej, o której opowiedział Jezus, to brakuje nam słów, pojęć, definicji, bo ta tajemnica nam się wymyka. Dzisiejsze ewangelia mówi, że Bóg Ojciec wszystko przekazał Synowi. Wszystko. Zatracił samego siebie. Całe swoje istnienie, cały swój byt, jestestwo przekazał swojemu Synowi. Syn widząc takiego Ojca, zachwycił się, że jest tak obdarowany, że ma takiego Tatę, że w tym darze pojawia się w nim pragnienie, że on również chce stać się bezinteresownym darem. I dlatego my dzisiaj tu jesteśmy, bo mamy zobaczyć Boga, który jest zachwycony i czyni z siebie dar. Na eucharystii Bóg nie chce dać czegoś – On ci daje siebie. Całego. On daje ci całe swoje jestestwo, swoją wszechmoc, swoją obecność, karmi cię sobą, jak matka… I my, przechodząc na eucharystię, mamy zachwycić się takim Bogiem, który zatraca siebie, żeby zyskać mnie i ciebie. I w zachwycie takim Bogiem, mamy sami zatęsknić: Ja też chcę tak żyć. Chcę umieć ich siebie dawać innym. Chcę umieć być darem dla innych. Chcę umieć ten dar przyjmować i ten dar przekazywać…
Oto wielka tajemnica naszej wiary – Boga, który jest jeden, ale nie jest sam. Boga, który nie jest samotną samotnym monarchą, ale Boga, który jest wspólnotą. Ta tajemnica mówi o tym, że nigdy człowiek nie będzie szczęśliwy w pojedynkę, że potrzebujemy drugiego, z którym możemy dzielić swoje życie, swoje łzy, swoją miłość. Do tego nas zaprasza ta tajemnica – odkryj prawdę, która jest wpisana w ciebie. Nie daj sobie wmówić, że szczęście człowieka polega na samowystarczalności, że nikogo i nic nie będziesz potrzebował, bo wtedy będziesz bardzo smutnym człowiekiem. Zatęsknij za byciem dla. Oto wielka tajemnica naszej wiary – Bóg, który jest jeden, ale nie jest sam i zaprasza nas do uczestniczenia w tej wielkiej przygodzie, jaką jest wspólnota.

Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *