Kto się wywyższa

(1) Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili.
(7) Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: (8) Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by przypadkiem ktoś znamienitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. (9) Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca, a wtedy musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. (10) Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. A gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. (11) Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. (12) Do tego zaś, który Go zaprosił, mówił także: Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. (13) Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. (14) A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych. (Łk 14)
Ewangelia znana doskonale – rzekłbym wręcz aż do znudzenia… Ja jednak zwrócę uwagę na końcowe wersy, które pozostają w cieniu tych pierwszych, a które są kluczem dla całej przypowieści – przecież cały ten tekst jest o tym, byśmy w życiu przyjmowali właściwą perspektywę! 
Jezus nie mówi o tym, że samo oczekiwanie, że od innych dostanie się to, co samemu się daje, jest czymś niewłaściwym; mówi jedynie, że takich rachunków nie należy prowadzić w stosunkach bilateralnych (używając języka dyplomacji) – to raz; a dwa – że to dobro, które ma do nas przyjść, nie musi przyjść natychmiast.
Innymi słowy Jezus namawia nas do nabrania właściwej perspektywy – dla swojego życia powinniśmy się wznosić ponad tu i teraz. Ponad tu – to dobro, które ty dostaniesz, może przyjść od kogoś zupełnie innego, niż od tego, komu ty dajesz; ponad teraz – to dobro, które ty dajesz, nie musi wrócić do ciebie zaraz po tym, gdy ty dałeś – najcenniejsze jest wręcz to, które wróci już po tamtej stronie życia.