Przez wszystkich i we wszystkich

(1) A zatem zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, (2) z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. (3) Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. (4) Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. (5) Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. (6) Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. (Ef 4)

No właśnie – Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Nie ma żadnego podziału na tych, których Pan przeznaczył na zbawienie i tych, których przeznaczył na wieczne potępienie. Plan zbawienia obejmuje każdego człowieka i każdy człowiek ma w nim jakąś role do wypełnienia. Zupełnie inną sprawą jest to, ile osób odpowie na to wezwanie – tych odpowiadających nie ma za wiele, ale to wszystko dzieje się w wolności, jaką Bóg dał człowiekowi (i niech nie myli tu słowo więzień, jakiego Paweł użył w odniesieniu do siebie – takim więźniem każdy staje się dobrowolnie, a to oddanie wymaga nieustannego, codziennego oddawania siebie – to jest tylko pragnienie, a nie faktyczne niewolnictwo).

W jednym Duchu

(13) Ale teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. (14) On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość. W swym ciele (15) pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch [rodzajów ludzi] stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, (16) i [w ten sposób] jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości. (17) A przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko, (18) bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca. (Ef 2)

Jeszcze raz (17) A przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko, (18) bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca.
W tym pierwotnym znaczeniu chodzi o podział na żydów (w znaczeniu wiary – więc z małej litery) i pogan; dziś pewnie byśmy podłożyli chrześcijan i niechrześcijan. Jaki podział przyjmiemy jest zupełnie nieistotne, bo krew Chrystusa obmyła nas wszystkich i wszyscy ci, którzy pozwalają się prowadzić Duchowi Świętemu, mają dostęp do Ojca. 
Nam jest łatwiej, bo wszystko widzimy wyraźniej, wzmacnia nas życie sakramentalne, ale dostęp ma każdy… Korzystajmy z tego ostrzejszego widzenia, korzystajmy z tego wszystkiego, co daje nam Kościół, ale pamiętajmy, że o wszystkim decyduje osobista relacja – wszystko zależy od tego, jak pozwalamy się prowadzić…

Na świadectwo dla nich

(7) Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi (8) i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. (9) «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien!» (10) I mówił do nich: «Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. (11) Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!» (12) Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. (13) Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali. (Mk 6)
Jezus doskonale pamiętał, jak sam był przyjmowany w swoich rodzinnych stronach, więc wysyłając po raz pierwszy swoich uczniów samodzielnie, wskazał im, co mają robić, gdy nie będą ich słuchać.
A jaki znak dziś mamy dawać na świadectwo dla nich?

Tylko w swojej ojczyźnie…

(1) Wyszedł stamtąd i przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. (2) Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! (3) Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim. (4) A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony». (5) I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. (6) Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał. (Mk 6)

Znacie to? – myślę, że każdy to zna, bo tu nic się nie zmieniło.
Skąd to się bierze? Dlaczego te wszystkie pytania  Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? tak łatwo prowadzą do tego, by odrzucić wszystko, co mówi prorok?

Istotą odrzucenia wszystkiego, co mówi prorok, jest przyjmowanie wobec niego postawy NAD. Lekceważymy wszystko, co mówi, bo przecież wiemy, że on nie dorasta nam do pięt. Gdyby mówił to ktoś wykreowany przez media na autorytet, to miałby jakieś szanse na to, by go słuchać (pod warunkiem, że jego poglądy byłyby zbliżone do naszych); gdy jednak przemawia ktoś inny, a w szczególności ktoś, o kim coś wiemy, kogo osądziliśmy już kiedyś wcześniej, to na pewno przyjmiemy postawę NAD.