Ad absurdum

Jedną z metod argumentacji jest metoda Ad absurdum – rozumowanie polegające na wykazaniu fałszywości pewnej tezy przez udowodnienie, że prowadzi ona do absurdu. Właśnie tą metodą posłużyła się Olimpia w swojej kolejnej notce. Nade wszystko starałem się jej pokazać, że ona sama stara się zaguszyć prawdę z cytatów, które przestawiłem jej we wcześniejszej dyskusji. Ale na koniec odniosłem się także do jej rozumowania:

Napisałaś:

Pismo Święte pokazuje dobitnie, że Chrystus wstąpił do Nieba ze swoim fizycznym ciałem, na którym znajdowały się ślady męki i które po Zmartwychwstaniu pokazał apostołowi Tomaszowi, domagającemu się dowodu Jego powstania z martwych. (Dz.A.1:9-11) 

Co z tego wynika? Ano to, że jeśli, jak wierzą Katolicy w każdym konsekrowanym kawałku chleba (opłatka) mieszka Pan Jezus, to w takim razie kto siedzi po prawicy Ojca??? 

Jeśli Pan Jezus fizycznie wstąpił do nieba, to skonfrontuj to, bo jeśli fizycznie jest tam, to nie może być fizycznie nigdzie na Ziemi. 

Powinnaś w tym myśleniu pójść jeszcze dalej – skoro Jezus fizycznie swoim ciałem jest w każdym konsekrowanym opłatku (przestaje być opłatkiem, a staje się Ciałem), to w tym samym czasie jest fizycznie w milionach miejsc na ziemi. Jak to możliwe?! – powinnaś była zapytać.

W czym tkwi błąd?

Wcale nie w tym, że to niemożliwe, lecz w tym, że Ty postrzegasz świat swoimi zmysłami (takimi w jakie wyposażył Ciebie Bóg). A tymczasem z drugiej strony wiesz (i tu zacytuję za BT, bo te słowa funkcjonują wśród ludzi): Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. (1Kor, 2,9) (we Współczesnym przekładzie: Nikt nie widział, nikt nie słyszał, nikomu na myśl nie przyszło, co przygotował Bóg dla tych, którzy go kochają.)

Bo to jest tak, że mrówka jak patrzy na świat, jest przekonana, że świat jest płaski, choć my wiemy, że płaski nie jest (nasze oczy są inne). Ale nasze oczy wobec rzeczywistości, jaką stworzył Bóg, są tak samo ograniczone, jak oczy mrówki wobec naszych oczu…

Rozumiesz już, o co chodzi? – Bóg nie mieszka w jakimś niebie! – a ściślej, niebo jest wszędzie! Ty próbujesz Boga uczepić do jednego miejsca, bo Twoje postrzeganie świata uniemożliwia Ci spojrzeć na świat taki, jakim Bóg go stworzył.

Masz taką tendencję, by wszystko spłaszczać, trywializować, bo swoimi zmysłami i swoim rozumem nie ogarniasz tego, co Bóg nam przygotował. Dokładnie tak samo spłaszczasz i trywializujesz to, w co wierzą katolicy – bo tego też nie ogarniasz (mogę Cię zapewnić, że nasza nauka nie jest taka, jaką Ty próbujesz tu przedstawić). Radzę Ci – mniej kombinuj, a po prostu wpatruj się w Ciało i Krew Jezusa, gdy kapłan je podnosi i przyjmij je całą swoją miłością. Tym samym daj się ogarnąć Jezusowi w Jego miłości.

Koniec.

(zdjęcie z dzisiejszej liturgii o 7:00 w Świątyni Opatrzności – ks. Mateusz i ks. Bartek)

Dołączam też tę liturgię (obejmować będzie cały dzień – teraz jest jedynie msza o 7:00, a będzie o 12:00 i o 18:00):

Msza pożegnalna ks. Piotra Pawlukiewicza

Zgodnie z obowiązującymi od dziś zasadami na tej mszy mogło być tylko 5 osób – nie było nawet tyle (nade wszystko brat i siostra):

Mszę odprawił ks. kard. Kazimierz Nycz:

w koncelebrze z moim proboszczem ks. Stefanem Kotwińskim:

oraz proboszczem katedry warszawsko-praskiej ks. Bogusławem Kowalskim:

który wygłosił bardzo osobiste wspomnienie/kazanie.

I na koniec cała transmisja:

Różaniec, od którego zaczyna się transmisja jest przerywany fragmentami kazań ks. Piotra. Msza pogrzebowa zaczyna się pół godziny później wspomnieniem ks. kard. Kazimierza Nycza; i tak, jak powiedziałem wcześniej bardzo osobiste wspomnienie przekazał ks. Bogusław Kowalski.

 

Pierwsza msza pogrzebowa ks. prał. Piotra Pawlukiewicza

Wchodzące jutro przepisy sprawiają, że podczas nabożeństw nie będzie mogło być 50 osób, jak to było teraz, lecz tylko 5. To sprawiło, że planowane na jutro uroczystkości w kościele Nawiedzenia NMP na Nowym Mieście zostały rozbite na dwie msze – pierwsza odbyła się dzisiaj o godzinie 20:00 i nade wszystko zgromadziła cały rocznik seminaryjny, z którym ks. Piotr rozpoczynał swoje życie kapłańskie. Był z nich wszystkich najmłodszy, a tymczasem niemal wszystkich wyprzedził w drodze do Pana.

Oto kilka zdjęć z tej uroczystości:

Przypominam, że jutro będzie można obejrzeć transmisję pod tym linkiem. Można tam wejść już dzisiaj i nawet ustawić sobie powiadomienie.

A na dziś wstawiam całą transmisję. Na początku (zaraz po różańcu) zostanie wykonana pieśń, której słowa napisał ks. Piotr.

Ks. Piotr Pawlukiewicz

Na swoim blogu, jeszcze onetowym (z czasów sprzed WordPressa), miałem dwa linki do księży – ks. Zygmunta Malackiego, ówczesnego rektora św. Anny oraz do ks. Piotra Pawlukiewicza, który w ramach Kurii Metropolitalnej Warszawskiej był Dyrektorem Duszpasterstwa Akademickiego. Ale to był taki dyrektor, co to cały czas spędzał w św. Annie. Nie tyle dyrektorował, co po prostu był dusz-pasterzem.

Nie mogę powiedzieć, że go znałem. Od 1992 roku stał się rezydentem przy mojej parafii, a przez to spotykałem go także tu. W 2011 roku obchodziliśmy 600-lecie (kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny na Nowym Mieście) i gdy w przerwie sesji naukowej temu poświęconej, wstąpiłem na herbatę, myślałem, że ks. Piotr mnie rozpozna i do mnie zagada… Tak jednak się nie stało.

Wcześniej, bo w roku 2004, w audycji Radia „Józef” Katechizm poręczny ks. Piotr odpowiadał jakiejś dziewczynie na jej rozterki, powołując się na podobną historię, którą poznał kilka lat wcześniej. Napisałem wówczas do ks. Piotra z pytaniem, czy aby przypadkiem ta historia nie dotyczy mnie? Okazało się, że ks. Piotr w ogóle mnie nie kojarzył (to akurat dobrze, że ta opowiedziana w Katechizmie historia  nie miała nic wspólnego ze mną, ale to, że mnie w ogóle nie kojarzył, miłe nie było).

A więc nie mogę powiedzieć, że go znałem. Ale za to bardzo lubiłem go słuchać. Nawet na moim blogu była notka z jednym z takich kazań, którą za moją namową nagrała moja znajoma z Poznania. Radzę też przeczytać wywiad z ks. Piotrem, gdy już cierpiał na chorobę Parkinsona.

Niestety tej nocy ks. Piotr zmarł i już więcej go nie posłucham.

Msza pogrzebowa będzie transmitowana z mojej parafii 25 marca o godz. 11:00. Transmisja.

24 marca 2020:  Kolejne obostrzenia koronawirusowe i planowana na jutro msza, która przewidywała raptem 50 osób (nie miałem nawet szans na to, by się tam dostać – to tylko dla osób zaproszonych), zostanie jutro ograniczona do 5 osób. Dziś ma być dodatkowa msza o 20:00 (jak sądzę tylko dla tych z zaproszeniami). Ten link powyżej zadziała na jutro – na dziś jest nowy link.

*  *  *

Jedna z wielu anegdot opowiadanych przez ks. Piotra (jak zwykle bardzo głębokich):

Mąż z żoną mieli 60-tą rocznicę urodzin oraz 25-tą rocznicę małżeństwa. Przyszedł do nich anioł i mówi: „Pan Bóg jest z was bardzo zadowolony i dostaniecie nagrodę. Co chcecie dostać?” Żona mówi: „Ja od dawna chciałam pojechać dookoła świata”. Anioł już wyciąga bilety kolejowe, autobusowe, lotnicze, rezerwacje hoteli… „Dla pana też mam rezerwację hoteli.” Ale facet mówi: „Ale ja nie chcę jechać dookoła świata.” „A jakie ma pan życzenie?” – pyta anioł. „A ja tak myślę od pewnego czasu, by mieć żonę 30 lat młodszą”. I anioł go dotknął i facet miał już 90 lat.

Pan Bóg to zrobi inaczej niż sobie wyobrażacie.

Ciało i Krew Jezusa

Olimpia na swoim blogu napisała notkę, którą zatytułowała Zdrada Chrystusa, którą zakończyła następująco:

Nie ma Boga w opłatku, a wieczerzę Pańską w postaci chleba i wina spożywamy jedynie na pamiątkę! NA PAMIĄTKĘ!!! 

Rozumiem, że ochrona życia w KK ogranicza się jedynie do walki o zakaz aborcji, a gdy trzeba ograniczyć praktyki religijne, to już życie nie jest takie święte. 

Ja wiem, że Katolicy od wieków są tresowani przez swoich pasterzy. Emocjonalne przywiązanie do kościoła też nie jest tu bez znaczenia. Ale może czasami trzeba zrobić krok do przodu, krok w kierunku prawdy Bożego Słowa, krok w stronę Chrystusa. Może pora skończyć z uzależnieniem od kapłanów i budynków kościelnych, bo z prawdziwą wiarą nie ma to nic wspólnego.

Wpisałem się tak:

Leszek 13 marca 2020 18:04

Olimpio, powinnaś się cieszyć, przecież jeszcze trochę, a wszystkich katolików szlag trafi – wszyscy przeniosą się na łono Abrahama i tu na ziemi tego kościoła nie będzie.

Czyż to nie wspaniałe?!!!

Tylko o czym będziesz wtedy pisać?

Olimpia Werol 15 marca 2020 19:14

Leszku, co Ty wypisujesz??? Naprawdę uważasz, że taki stan rzeczy sprawiłby mi frajdę???? Zapewniam Cię, że zdecydowanie nie!!!

Moje posty skierowane są nie tylko do Katolików, ale także do niewierzących, póki jeszcze coś można zmienić w ich życiu.

A tak jeszcze zapytam przez ciekawość: Masz pewność, zakładając oczywiście Twój scenariusz, że byłoby to łono Abrahama??? Na pewno?

Pozdrawiam 🙂

Leszek 15 marca 2020 20:11

No tak – frajdy by Ci nie sprawił, bo rzeczywiście nie miałabyś już o czym pisać. Gdyby nie to, to jednak sprawiłby Ci frajdę, skoro nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, by dla jakiegokolwiek katolika mogło to być łono Abrahama.

Olimpia Werol 15 marca 2020 20:42

Leszku, oczekiwałam rzeczowej odpowiedzi a nie odbijania piłeczki.

Mateusz 7:13-14 „Wchodźcie przez ciasną bramę, bo przestronna brama i szeroka ta droga, która wiedzie do zguby, a wielu jest tych, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna brama i wąska droga wiodąca do życia! Nieliczni są ci, którzy ją znajdują”.

Czyż nie Jezus sam siebie nazywa bramą??? Jeśli tak, to jedynie On zapewnia życie wieczne, zbawienie. TYLKO ON!!! Owa brama ma „szerokość Jego ramion” Tylko Jezus i nikt inny! A Katolicy z tego co wiem, próbują wejść przez Marię i wszystkich świętych, których otaczają boską czcią.

Leszek 15 marca 2020 21:27

Przestań czytać swoich demagogów piszących na temat doktryny katolickiej – sięgaj do źródeł, bo takich bzdur, jakie tu bezmyślnie powtarzasz, nie da się słuchać.

A tak przy okazji zwróć uwagę, że gdyby prawdziwe były Twoje tezy (nade wszystko w odrzuceniu przeistoczenia), to nade wszystko do ciągłych epidemii dochodziłoby w Kościele Prawosławnym, w którym Komunia zawsze jest pod dwiema postaciami. Chleb zanurzony w winie podawany jest wiernym na łyżeczce. Tej samej dla wszystkich komunikujących. Nb. Kościół Prawosławny nawet teraz ani na jotę niczego nie zmienia.

Olimpia Werol 16 marca 2020 21:59

Leszku, jeśli dla Ciebie Biblia jest demagogiem, to chyba nie ma tu pola do dyskusji. Nie wiem dlaczego przekręcasz moje słowa. W kościele prawosławnym komunia jest podawana pod dwiema postaciami, fakt. Jednak teraz gdy szaleje koronawirus, takie praktyki nie są pożądane. W jakim celu narażać wiernych na zakażenie? Takie działania są bezmyślne. Jeśli kościół prawosławny teraz, w czasie pandemii koronawirusa nie zawiesza swoich praktyk, świadczy to jedynie o głupocie tegoż kościoła. 2 Tym.1:7 „Nie dał nam Bowiem Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i zdrowego umysłu”. Zdrowy umysł to dar od Boga i jeśli z niego nie korzystamy, to czy faktycznie postępujemy mądrze???

Leszek 16 marca 2020 23:45

Skoro w ciągu tysiąca lat (prawie) od Wielkiej Schizmy kraje prawosławne nie są wcale bardziej dotknięte poprzez różne wirusowe epidemie, niż katolickie, a później protestanckie, to masz całkiem namacalny dowód na to, że zarówno katolicy, jak i prawosławni prawdziwie spożywają Ciało i Krew Jezusa Chrystusa (wy nie macie kapłanów – kapłaństwo nie jest dla was sakramentem, to u was nie dochodzi do przeistoczenia – dla was to rzeczywiście tylko zwykły opłatek, a oczywiście wobec zwykłego opłatka Twoje wywody na temat zagrożenia koronawirusa mają sens – ale tylko w odniesieniu do niego, a nie Ciała i Krwi Jezusa).

Olimpia Werol 17 marca 2020 00:13

Leszku, wierzysz jak wierzysz i nic mi do tego. Widocznie takie nauki odebrałeś. Skoro one Ciebie przekonują i uważasz, że są zgodne ze Słowem Bożym, to trwaj w tym… Tyle

Leszek 17 marca 2020 10:16

No to na koniec posłużę się 1 listem do Koryntian i żeby nie było, korzystając z protestanckiego tłumaczenia Przekład Współczesny NT:

Dlatego każdy człowiek zanim spożyje Wieczerzę Pańską, powinien poddać wnikliwej ocenie swoje życie, bo jeżeli je ten chleb i pije z tego kielicha, a nie widzi w tym ciała Pana, ściąga na siebie wyrok. Nic więc dziwnego, że tak wielu wśród was chorych i słabych, a nawet wielu umarło. (1Kor 11, 28-30)

Skoro nie wierzysz[, skoro nie widzisz] w tym ciała Pana, to właśnie ściągasz na siebie wyrok.

Leszek 17 marca 2020 11:17

Często korzystam z tego przekładu, bo wierzę, że został dokonany uczciwie z ogromną starannością wiernego przekazu treści. To tylko Przekład Nowego Świata (czyli przekład Świadków Jehowy) manipuluje tekstem – wszystkie inne tego nie czynią, choć nie zawsze są wierne. Najnowsze przekłady, a więc m.in. protestancki Przekład Współczesny NT dbają o wierność przekazu.

Sama więc widzisz – Ciebie uczono, że to jedynie pamiątka, a nie Ciało i Krew Jezusa, bo było to konsekwencją faktu rezygnacji z kapłaństwa, jako sakramentu. Ideologia, a nie sola scriptura!

Przed ponownym przyjściem Jezusa właśnie sam Jezus jest najbardziej atakowany i Ty w tej nagonce uczestniczysz. A pora przejrzeć w końcu na oczy i zauważyć, że On naprawdę nam Siebie zostawił:
Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a ja go obudzę z martwych w dniu ostatecznym. (J 6,54 – nadal tłumaczenie Przekład Współczesny NT)

Ten atak na Eucharystię sugeruje, iż być może nas nie będzie musiał już wskrzeszać – doczekamy Jego przyjścia, a czy nas wybierze, zależeć będzie od tego, czy spożywamy Jego ciało i pijemy Jego krew. W kościołach protestanckich, to tylko opłatek (bo nie ma kapłanów, którzy dokonaliby przeistoczenia), ale zacznij korzystać z komunii duchowej – dopiero w tym okresie codziennie o 7:00 z Łagiewnik i codziennie o 20:00 z Jasnej Góry masz tę okazję.

Leszek17 marca 2020 12:13

Ach – nie dodałem że w TVP1.

Dopisałem to, ale dopiero tuż przed ósmą sam się zorientowałem, że to w TVP3. I na tej korekcie dyskusja się zakończyła.