(4) Radujcie się zawsze w Panu! Jeszcze raz mówię: radujcie się! (5) Niech wasza łagodność będzie znana wszystkim ludziom. Pan jest blisko. (6) O nic się nie martwcie, lecz we wszystkim zanoście wasze prośby do Boga, modląc się i błagając z dziękczynieniem. (7) A pokój Boży, który przewyższa wszelkie poznanie, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. (Flp 4)
Tak lubimy niepokoić się o wszystko! Wszystko bierzemy na siebie, choć wiemy, że nie wszystko zależy od nas. W rezultacie nasz niepokój rośnie – bo tak łatwo jest nie przewidzieć jakiegoś zagrożenia, bo mamy świadomość, że nie trzymamy wszystkich sznurków w swoim ręku…
Tymczasem rozwiązanie problemu jest proste – O nic się nie martwcie, lecz we wszystkim zanoście wasze prośby do Boga, modląc się i błagając z dziękczynieniem. To Bóg jest panem dziejów, to od Niego wszystko zależy. O ile tylko potrafimy Mu w pełni zaufać, to pokój Boży, który przewyższa wszelkie poznanie, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.
Szczególną uwagę zwracam na te początkowe słowa, w których mowa jest o tym, że pokój Boży przewyższa wszelkie poznanie – ten niepokój jest całkiem racjonalny, bo rzeczywiście nie panujemy nad wszystkim. Jednak pokój Boży przewyższa to wszystko – ten, kto całkowicie potrafi Mu zaufać, nie odczuwa żadnego niepokoju.
Ale to rozumowanie można odwrócić – o ile odczuwam niepokój, to znaczy, że Jemu nie ufam…
Zwracam przy tym uwagę, iż zgodnie z tym, co przed chwilą napisałem, obawy mogą być całkiem racjonalne (tak, jak w moim przypadku całkowicie racjonalne są obawy, że w swoim czasie fałszywie rozpoznałem wolę Bożą i własnym pragnieniom nadałem taką rangę) – ale nawet wtedy świadczą tylko o tym, że Jemu nie ufam (Jemu, lub sobie, że jestem od Niego za daleko).