7 Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść (Jr 20)
Pozwólmy się uwieść…
Post Scriptum
15 Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» (Mt 16)
Te słowa z ewangelii z ostatniej niedzieli należą do najbardziej znanych. A czy kojarzycie, kiedy Jezus je powiedział?
Moment, w którym pytał swoich uczniów o to, za kogo jest uważany, nie był przypadkowy. Nie tak dawno Chrystus dokonał cudownego rozmnożenia chleba i ryb, a bodaj dzień wcześniej przypominał to i poprzednie cudowne rozmnożenie (9 Czy jeszcze nie rozumiecie i nie pamiętacie owych pięciu chlebów na pięć tysięcy, i ile zebraliście koszów? 10 Ani owych siedmiu chlebów na cztery tysiące, i ileście koszów zebrali?…).
Pytanie «A wy za kogo Mnie uważacie?» było jednym z najtrudniejszych, jakie zadał swoim uczniom; zwróćcie jednak uwagę, że zanim je zadał, odpowiednio swoich uczniów to tego pytania przygotował.
PS: Mam gorącą prośbę do tych, którzy mnie tak licznie ostatnio odwiedzają przy tej właśnie notce, powiedzice, skąd przychodzicie? (pytanie zadaję 19 VI 2010)
36 Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego [jest] wszystko. Jemu chwała na wieki! Amen. (Rz 11)
I czyż nie jest to niesamowite, że choć właśnie tak jest, On nie ma większego pragnienia niż to, byśmy my pragnęli Go kochać i by On mógł nam dawać siebie?
KOLEKTA
Boże, Ty dla miłujących Ciebie przygotowałeś niewidzialne dobra, † wlej w nasze serca gorącą miłość ku Tobie, abyśmy miłując Ciebie we wszystkim i ponad wszystko, * otrzymali obiecane dziedzictwo, które przewyższa wszelkie pragnienia. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków.
Tym razem nietypowo – przedstawiam kolektę z niedzielnej liturgii. Specjalnie dzień wcześniej, byście na nią zwrócili uwagę.
Dlaczego?
W „Listach o miłości” pisałem, że to my mamy prosić Boga o miłość do Niego, a cała reszta zostanie nam dodana. Tu jest dokładnie ta sama myśl:
wlej w nasze serca gorącą miłość ku Tobie, abyśmy miłując Ciebie … , otrzymali obiecane dziedzictwo, które przewyższa wszelkie pragnienia.
Przepraszam najmocniej, ale ta kolekta była tydzień wcześniej (26.08.08)
21 Potem Jezus odszedł stamtąd i podążył w stronę Tyru i Sydonu. 22 A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: „Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha”. 23 Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: „Odpraw ją, bo krzyczy za nami!” 24 Lecz On odpowiedział: „Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”. 25 A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: „Panie, dopomóż mi!” 26 On jednak odparł: „Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom”. 27 A ona odrzekła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów”. 28 Wtedy Jezus jej odpowiedział: „O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!” Od tej chwili jej córka była zdrowa. (Mt 15)
To wydarzenie nie pasuje do naszych wyobrażeń o Jezusie – skłonni bylibyśmy wykrzyczeć z siebie: „Jak On mógł tak dręczyć tę biedną kobietę?!” Łatwo przychodzi nam osądzanie Chrystusa.
Tymczasem On chciał jedynie samej kobiecie pokazać, jak wielka jest jej wiara. Jak łatwo się domyślić, z tą wiedzą już nigdy nie pozwoli szatanowi oddzielić się od Jezusa.
1 Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, potwierdza mi to moje sumienie w Duchu Świętym, 2 że w sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieprzerwany ból. (Rz 9)
Przyjęło się uważać, iż „kto się nawróci, ten się nie smuci każdy święty chodzi uśmiechnięty”, tymczasem tu mamy dowód na to, że nie zawsze tak jest. Jest to w końcu wyznanie samego św. Pawła – w żadnym wypadku nie można go lekceważyć.
Skąd więc ta dwoistość? Czy to Arka Noego błądzi swoim tekstem (a my naszym przekonaniem), czy też św. Paweł chlapnął coś nierozważnie, nieświadomie czyniąc czarny PR dla tych, którzy chcieliby wybrać wąską ścieżkę?
Myślę, że istotą sprawy jest to, kogo ten smutek dotyczy; jeśli tak, jak w moim przypadku, że nikt (nade wszystko żona, ale nie tylko) nie ma ze mnie żadnego pożytku, to świadczy to jedynie o moim oddaleniu od Boga; jeśli jednak smutek ten, tak jak u Piotra, dotyczy jego współbraci, 3 …którzy według ciała są moimi rodakami, to taki smutek nieobcy jest świętym. Każdy potrzebujący pomocy u swojego świętego ze swoich okolic znajdzie i pomoc, i uśmiech – wszystko, co pozwoli wstać i iść dalej. Ale ten sam święty, podobnie jak Piotr, nie raz będzie odczuwał wielki smutek i nieprzerwany ból, że nie we wszystkich potrafi rozniecić ogień wiary…