Spojrzał w niebo

13 Gdy Jezus to usłyszał, oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. 14 Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych.
15 A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest puste i pora już spóźniona. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności!» 16 Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!» 17 Odpowiedzieli Mu: «Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb». 18 On rzekł: «Przynieście Mi je tutaj!» 19 Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. 20 Jedli wszyscy do sytości, i zebrano z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków. 21 Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. (Mt 14)
 
Zwrócę uwagę na jeden szczegół – to nie Chrystus rozdawał chleb (i ryby); czynili to Jego uczniowie. On jedynie spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i go połamał – reszta należała do nich. 
Jakim ja jestem uczniem, skoro nie potrafię nasycić tłumów mimo, iż daję im Jego słowa?

Skarb

44 Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. 45 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. 46 Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.

47 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. 48 Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. 49 Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych 50 i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 

51 Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak jest». 52 A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare». (Mt 13) 

Skarb znaleziony w ziemi, należał do właściciela tej ziemi. Gdyby bohater pierwszej przypowieści zabrał ze sobą odkopany skarb, byłby złodziejem. To dlatego z powrotem go zakopał, sprzedał wszystko, co miał i kupił tę ziemię – wartość skarbu wielokrotnie przekraczała wartość pola, na którym był zakopany; nasz bohater chciał uczciwie stać się jego właścicielem. 

O tej uczciwości można by dyskutować, ale Jezus dobrze znał swoich współbraci i po prostu opisywał to, jak by się oni w takiej sytuacji zachowali. 

A czy my doceniamy ten skarb, jaki Pan dla nas przygotował i jesteśmy gotowi poświęcić wszystko, co mamy (a także to, co wydaje się nam, że posiadamy), by pójść tam, dokąd On nam wskaże? Czy rzeczywiście zauważamy, że droga, którą On nam wskazuje, zawsze jest drogą do Niego?

A może i nam potrzebna jest ta druga przypowieść, która przypomina nam, że jedyną alternatywą jest wyjście poza nawias? Może i nam jest potrzebny ten obraz pieca rozpalonego, gdzie płacz i zgrzytanie zębów?

Na koniec zwrócę uwagę na końcowe zdania Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare – nam się wydaje, że wszystko zaczęło się od Chrystusa, tymczasem sam Chrystus przypomina nam, że on jest tylko dopełnieniem historii zbawienia.

..oczekuje objawienia się synów Bożych

18 Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, który ma się w nas objawić. 19 Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. 20 Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, 21 że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. 22 Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia.
23 Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując <przybrania za synów> – odkupienia naszego ciała.
(Rz 8)
 

 

Na dzisiejszą niedzielę przypada przypowieść o siewcy – jedno z najbardziej znanych czytań, przy którym siłą rzeczy nie zauważa się innych. Wybrałem więc drugie czytanie.
Już pierwsze zdanie jest pełne treści, nade wszystko bowiem zawiera stwierdzenie, że cierpienie w naszym życiu jest nieodłącznym elementem tego życia. Ale Paweł od razu wskazuje nam na właściwą perspektywę – cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, który ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.
Czy to określenie synów Bożych, nie robi na was wielkiego wrażenia? Gdy słyszymy o sobie dzieci Boże, to do tego przywykliśmy, to nie robi takiego wrażenia – ale synów Bożych! To dopiero coś! Naszym przeznaczeniem jest pozostawanie w takiej samej relacji z Bogiem-Ojcem, w jakiej dziś jest Jezus Chrystus!

 

 
 

jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie

25 W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. 26 Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. 27 Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.

28 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. 29 Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. 30 Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».  (Mt 11)

Jesteś utrudzona? (utrudzony?) Przygniatają Ciebie różnorakie ciężary?

Jeśli tak (a kto nie jest?), to te słowa są skierowane do Ciebie!

Weźcie moje jarzmo na siebie..

Co to jest jarzmo? – to uprząż dla bydła pociągowego. 

A więc mamy wziąć to, co On dla nas przygotował i to ciągnąć – nie mamy naprawiać, nie mamy wybierać „to pociągnę, a tego nie”, lecz mamy po prostu ciągnąć.

i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem..

Bunt przeciwko sytuacji, w której jesteśmy, niczemu nie służy. Tracimy siły, a my mamy ciągnąć. Pokora, to jest to, co pomaga w naszej sytuacji.

I co nas czeka?

a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie..