Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego

(34) Gdy faryzeusze posłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, (35) a jeden z nich, uczony w Prawie, wystawiając Go na próbę, zapytał: (36) Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? (37) On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. (38) To jest największe i pierwsze przykazanie. (39) Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. (40) Na tych dwóch przykazaniach zawisło całe Prawo i Prorocy. (Mt 22)
Wielokrotnie o tym pisałem, że to drugie przykazanie oznacza m.in. to, że nade wszystko to my sami mamy siebie kochać – człowiek „wybrakowany” nie ma czego dawać innym, dawać można tylko z tego, co się ma. A więc po to, by kochać innych, musimy wierzyć, że mamy im co dać. O ile zagubi się ta wiara, to zaniknie również nasza zdolność do miłości (a więc i zagubi się sens naszego życia).
W tym, że Bóg stworzył nas mężczyzną i kobietą zawarta jest wielka mądrość, bo to dzięki temu wiemy, że nikt z nas nie jest samowystarczalny. To dzięki temu nie ma człowieka, który nie wyszedłby poza siebie. Ale konsekwencją tego jest niestety również to, że ci, którzy zostali jakoś porzuceni, jakoś odtrąceni, mają takie problemy z tym, by kochać – tracą wiarę w to, by mieli co dać…
Rozejrzyj się wokół siebie, może i w twoim otoczeniu jest ktoś, komu możesz pomóc uwierzyć, że on również ma co dawać? Myślę, że to jest coś najcenniejszego, co można innym dać, bo dotyka to samej istoty tego drugiego przykazania.