Lednica

To aż nie chce się wierzyć, że wczoraj odbyły się już 25 Lednickie Spotkania Młodzieży – to już 25 lat! A pamiętam, jakby to było niemal wczoraj. O. Góra przyjechał do Duszpasterstwa Akademickiego do św. Anny w Warszawie prowadzić rekolekcje i zapowiedział organizację takich spotkań. Później wszystko organizował tylko Poznań – DA oo. dominikanów w Poznaniu, ale pierwszy raz Lednica wystartowała jako dzieło wspólne obu ośrodków (choć pomysłodawcą był jedynie i wyłącznie o. Góra).

Gdyby wtedy nie zabrakło mi odwagi, przeszedłbym wówczas w pierwszej parze przez Bramę – Rybę, prowadząc za sobą polską młodzież przygotowującą się do wkroczenia w XXI wiek. Takie marzenie napisałem kiedyś w jednym z listów, a bezpośrednio po samym zdarzeniu wysłuchałem wywiadu z chłopakiem, który tę rolę wypełnił. Usłyszał wcześniej od ks. Zygmunta Malackiego, rektora św. Anny, że ma wziąć ze sobą garnitur, ale to, że będzie w tej pierwszej parze, dowiedział się dopiero w ostatniej chwili. Pewnie gdybym się odważył wziąć udział, to moje pragnienie by się wówczas spełniło – a ja owszem byłem bliski tego, ale odwagi mi zabrakło. Przechodziłbym przez Bramę – Rybę z dziewczyną o imieniu Ania, która była z DA o. Góry.

Wczoraj oglądałem transmisję z tegorocznej Lednicy. Co ciekawe najstarsi weterani Lednicy powoływali się na to, że uczestniczą w tym wydarzeniu 24 raz – nie było nikogo, kto by pamiętał to pierwsze spotkanie…

5 odpowiedzi na “Lednica”

  1. Leszku> mam dziurę w pamięci; nic a nic nie pamiętam z tamtych wydarzeń; chyba byłam za „stara” na te sprawy; na ten temat musiałbyś porozmawiać z moim synem i synową; oni poznali się w Duszpasterstwie akademickim; niedawno był pogrzeb ich duszpasterza
    [19 maja zmarł ceniony duszpasterz akademicki ks. Stanisław Orzechowski, zwany „Orzechem”. Był kapelanem wrocławskiej „Solidarności”, duszpasterzem młodzieży i przewodnikiem pielgrzymek do Częstochowy.]

    25 lat temu miałam co innego na głowie; inne problemy.

  2. No cóż, niewykorzystane okazje się mszczą, chociażby późniejszym żalem…

    Z drugiej strony, chyba nie warto zbyt często wracać do przeszłości. A jeśli już, to tylko, by wyciągać wnioski na przyszłość by nie powielać starych błędów.

    Przyznam, że nigdy nie byłem, oglądałem tylko relacje z TV, które się mi podobały.

    Widzę, że Basia jeszcze nie ogarnia tego co się wydarzyło. Nasi księża już ogarnęli, ale zbyt późno. Pomimo zniesienia restrykcji, kościoły świecą pustkami. Zostali tylko najwierniejsi z wiernych plus ja, mimo że do tych najwierniejszych nie należę.

    Niestety, nie słuchałem tych, którzy twierdzili, że Morawiecki to wilk przebrany za owcę. Teraz powoli będziemy ponosili konsekwencję wpuszczenia wilka do stada owiec.

    1. Zbyszku> takich wilków w owczej skórze można doszukać się [dopatrzyć się] więcej; ot- Tusk- agent niemiecki;
      albo Gowin albo…Morawiecki wypłynął na życiorysie ojca [śp];
      któremu politykowi warto zaufać???
      nawet sromotnie zawiodłam się na „swoim” samorządowcu, któremu ongiś robiłam kampanię wyborcza [byłam w jego komitecie wyborczym- oj, głupia ja; głupia ja…]; co mnie tak zaślepiło, żem ofiarnie pomagała mu wygrać wybory samorządowe???
      U nas kościół nie świeci pustkami; nasz proboszcz nie tylko chrzci dzieci spoza parafii [także polskim Niemcom będącym tutaj na urlopie]; ale także udziela sakramentu małżeństwa nie swoim parafianom, do I komunii także przystępują u nas dzieci spoza parafii; jeszcze tylko pogrzeby prowadzi „swoim”;
      a do spowiedzi przed świętami ma tłumy, chociaż parafia niewielka. Dlatego Basia nie dostrzega różnicy, ale…
      Jest takie powiedzenie,które zna prawdziwy katolika;
      „jak trwoga to do Boga” albo „jak śmierć u dupy, to do pokuty”.
      Przykład; podobno „nawet Jaruzelski skorzystał z posługi duszpasterskiej przed śmiercią ” .
      Jeden polski Niemiec wyznał mi, że on wypisał się w Niemczech z kościoła, aby nie płacić tam podatku, ale…jest wierzący tylko niepraktykujący; wielu jest takich;
      Zbyszku> o co Ty się martwisz? Pandemia nie podziałała jak ostrzeżenie, to Bóg znajdzie inny sposób aby oddzielić ziarno od plew. SPOKO>>>

  3. Słuchając dzisiejszego kazania myślałam o Tobie. Ksiądz powiedział, że mamy tylko siać Słowo Boże i… być spokojnymi;
    o nic się nie martwić, gdyż ziarnko ma tak silne geny, taką moc,
    że o właściwej porze wyda dobry owoc.

    1. Bardzo mi miło, że o mnie pomyślałaś. Pytanie jednak, czy ja wówczas siałem Boże Słowo? – czy jednak nie swoje własne? Bo skoro przez ćwierć wieku (a nawet więcej) to słowo nie wykiełkowało, to może to nie było Jego Słowo, lecz moje? Wygląda raczej na moje.
      Ale z drugiej strony w tym tygodniu przystąpiłem do spowiedzi (nie dopełniłem obowiązku w okresie wielkanocnym) i jako pokutę dostałem list do Efezjan – a więc takie samo pocieszenie, z jakim Ty do mnie przyszłaś 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.