1 Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów». 2 A On rzekł do nich: «Kiedy się modlicie, mówcie:
Ojcze, niech się święci Twoje imię;
niech przyjdzie Twoje królestwo!
3 Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień
4 i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini;
i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». (Łk 11)
Ojcze, niech się święci Twoje imię;
niech przyjdzie Twoje królestwo!
3 Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień
4 i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini;
i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». (Łk 11)
Ojcze, niech się święci Twoje imię;
Do kogo mam się zwracać w swojej modlitwie? Czy do wielkiego Boga, stwórcy, pana życia i śmierci? – taki przecież Bóg jest…
Nie – mam się zwracać do swojego ojca.
Jednak to nie może być poklepywaniem po ramieniu, jak to jest dzisiaj w modzie – ja mam głosić Jego chwałę!