Tym razem nie ujawnię bloga, na którym tak się wpisałem:
Pożądliwość w potocznym rozumieniu dotyczy erosa. Ale to nie jest zbyt ścisłe – pożądliwość, to pragnienie posiadania i choć w tej sferze najczęściej się ujawnia, to jednak jest pojęciem ogólniejszym. Jeśli cierpisz w swojej miłości, to dlatego, że głównym Twoim pytaniem nie jest „Co ja Panie Boże mogę dać swojemu ukochanemu?”, lecz „Dlaczego ja nie mogę go mieć?”. Jeśli on cierpi w przeżywaniu swojej miłości to dlatego, że jego podstawowym pytaniem nie jest „Co ja Panie Boże mogę dać swojej ukochanej?”, lecz „Dlaczego ja nie mogę jej mieć?”. Postaraj się oczyścić swoją miłość z tego, co miłością nie jest, a zobaczysz, jak ona jest piękna.
Leszku zgadzam się z Toba. Pożądliwość to pragnienie posiadania i nie tylko osoby ale również czasem innych rzeczy. Prawdziwa milość jest pozbawiona pożądliwości, kto prawdziwie kocha zapomina o sobie. Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że na twoim blogu mogę pozytać takie mądrości 🙂
Miło mi, że jesteś pierwszą osobą komentująca tę notatkę. Trzymaj się cieplutko.
Witaj Leszku- Miłość cierpliwa jest ,łaskawa, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, współweseli się z prawdą, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma… Tylko taka miłość nie przemija. Ona jest wieczna.Pozdrawiam…
Zakładasz, że (używając mojej terminologii) miłość dojrzała może być jedynie miłością ostatnią (u Ciebie wieczną); pewnie tak jest najczęściej, ale to nie musi być bezwzględną regułą – czasami plany Boże są trochę bardziej skomplikowane. Pomijając ten szczegół generalnie się z Tobą zgadzam (i trudno bym się nie zgodził).
Czy człowiek jest zdolny kochać taka miłością oczyszczoną całkowicie z tego co ja chcę?że pięknie jest dążyć do takiego ideału-bezinteresownej miłości to pewne, ale jakże nam do niego daleko…pozdrawiam i mam nadzieję, że nie uraziłam cię odpowiedzią pod twoim komentarzem…jeśli to przepraszam :))
Asiu, za co przepraszasz? A co do meritum, myślę, że tak – myślę, że można kochać kogoś i wcale nie starać się posiąść go na własność; kochać tak, by przeżywanie miłości w żadnej ze sfer nie wyprzedzało w innych. Oczywiście takie przeżywanie miłości wymaga dojrzałości, do tego musimy dorosnąć, ale właśnie taki jest cel naszego życia tu na ziemi.
dlatego przyjaźń jest taka piekna 🙂 czysta miłość…www.sjustek.blog.onet.pl
Coś w tym jest. Ale powiedziałbym raczej, że łatwiej nauczyć się przyjaźni, bo w tym przypadku niebezpieczeństwo pożądania (w tym najszerszym znaczeniu) jest znacznie mniejsze, niż w układach chłopak-dziewczyna. Ale w przyjaźni też takie niebezpieczeństwo istnieje – jakże często osoba dominująca traktuje swoich przyjaciół jak pionki do przestawiania na szachownicy. Taka chęć zawłaszczenia to też pożądanie.
zgadzam się z tym co tu napisałeś 🙂
🙂