Niech się weseli serce

ANTYFONA NA WEJŚCIE

 
Ps 105, 3-4

Niech się weseli serce szukających Pana. * Rozważajcie o Panu i Jego potędze, * zawsze szukajcie Jego oblicza.

 

Możemy być pewni – radość znajdziemy w Bogu. Ale radość znaleźć możemy jeszcze tu na ziemi, szukając Go.

 

 

 

25 odpowiedzi na “Niech się weseli serce”

  1. Leszku – a ja się zastanawiam – czy trzeba Go szukać ? czy Jezus wciąż przy nas jest, tylko my zaślepieni i zagonieni nie zauważamy Jego obecności ? A ON cierpliwie czeka, kiedy Mu powiemy że Go potrzebujemy, że chcemy się z Nim razem weselić i razem smucić. Myślę, że nie trzeba Go szukać – tylko otworzyć Mu drzwi swego serca; pozdrawiam

    1. Ależ trzeba Go szukać, bo to jest dokładnie tak samo, jak rodzice bawią się ze swoim małym dzieckiem w chowanego. Są cały czas przy dziecku, udają jedynie, że się schowali i mają wielką radochę, widząc dumę na twarzy dziecka, gdy odnalazło rodzica:)

      1. No to mi wyłożyłeś kawę na ławę – fajnie. Pod warunkiem, że w tą zabawę w kotka i myszkę nie wchrzani się ktoś inny. Już ja tam wolę kurczowo trzymać się ręki Jezusa niż w czasie tej zabawy wpaść w sidła zastawione przez tego, na którego czasami nawet egzorcysta nie znajduje sposobu. Sie uczepi jak rzep psiego ogona i umarł w butach. Nie chcę tracić czasu na szukanie Miłości – chcę Nią żyć, chcę się Nią ogrzewać i posilać, chcę czuć Jej oddech, aby mieć poczucie bezpieczeństwa, bo ciągły niepokój i strach, że mogę potem nie odnaleźć przyprawia mnie o depresję. Czy znasz to błogie uczucie, kiedy skłaniasz głowę na piersi Zbawiciela [ jak umiłowany uczeń podczas Ostatniej Wieczerzy ] i tulisz się do Niego przykładając ucho do Jego Serca . Nawet nie musi głaskać mej głowy, byle tylko pozwolił zeprzeć mą skroń na Jego piersi a rytm Jego serca ukołysze do spokojnego snu w każdej sytuacji – nawet w tej beznadziejnej. To dopiero RADOCHA.

        1. Bardzo mi się podoba to co napisali Basia i Leszek o szukaniu Boga: trzeba szukać. I o nieszukaniu:bo lepiej jest cały czas być z Jezusem:)No to dla mnie: szukać -cały czas trzymając Go za rękę i kładąc głowę na Jego piersi:)To nie jest sprzeczność – bo Bóg jest ze mną cały czas ale jednocześnie cały czas coraz bardziej mi się oddaje gdy Go szukam. Więc jestem z Nim i Go szukam….we wszystkich wydarzeniach każdego dnia.Pozdrawiam Leszku:)

          1. Napisałam to -i stanął mi przed oczami dzisiejszy dzień:)Myślę, że rachunek sumienia to jest właśnie to: jak mi się szukało i ile znalazłam…

          2. Moherku – wybrałaś to co najlepsze [ jak Maria obrała najlepszą cząstkę] z naszej polemiki – Leszka i mojej; i tak trzymaj; pozdrawiam

  2. Chcę poinformować, że na blogu s. Marty jest publikacja świadectwa kobiety, która przeżyła uderzenie pioruna. A wspominam o tym, gdyż właśnie teraz jest odcinek nawiązujący do tego, że szatan istnieje, czyli nawiązanie do Twojej poprzedniej notki; pozwolę sobie tutaj zamieścić link – jeśli to wbrew Twojej woli to usuń ten komentarz;//smarta-cfsf.blog.onet.pl/

  3. „oto pokolenie tych, któzy Go szukają…”wokół mnie wiele jest osób, któe Jego pragną, wierzą i z ufnością się modlą – nawet gdy wiara pełna jest zwątpień;ale jednocześnie wśród uczniów, ale nie tylko – tak wiele jest osób, któym to „obojętne”;póki jeszcze isę buntują, póki szują, wątpią, przeczą…to jest w tym jakiś brak zgody na zło, brak zgody na to co czują, jacy są, jaki jest świat … i jest w tym wszystkim pragnienie Boga, pragnienei, dobra, sprawiedliwości…gorzej, gdy staje się to obojętne…

    1. Muszę sie zgodzić z każdym słowem. A jesli do tego dodać, że jest moda na wyśmiewanie, wykpiwanie, to obraz jest jeszcze smutniejszy:(

  4. …”Niech się weseli serce szukających Pana. * Rozważajcie o Panu i Jego potędze, * zawsze szukajcie Jego oblicza…”te SŁOWA….są dla mnie żywe…,które dodają mi siły w trudzie zycia codziennego…….człowiek moze byc zyciem przygniecionym ,przez jakies np:wydarzenie..ale mozna byc jednocześnie mocnym ,silnym…radsnym i szczęsliwym..na duchu….to własnie dzięki obietnicy….samego Boga……samo siedzenie w jakimś smutku bez szukania ….rozważania Słowa Bozego…prowadzi do nikąd..do deprsji….wyobcowania…..a ja zacytuję…inne równiez piękne slowa obietnicy…..Bozej…”Czy jest coś,co byłoby niemożliwe dla Pana?[Rdz18.14]lub…”Gdy pojdziesz przez wody,Ja będę z tobą”…[Iz43,2]…..Leszek…serdecznie pozdrawiam….:)bartek

    1. Bardzo mi miło Bartku, że do mnie zajrzałeś. Trzymaj się cieplutko – niech Pan Ciebie prowadzi!

  5. Jakoś mam „zakodowane”, że Bóg jest Potęgą. Trudniej mi pamiętać, że mnie kocha. Mózg to wie…a reszta osoby -no różnie to bywa:(

    1. Obawiam się, że to ciągną się za Tobą przedsoborowe (niekoniecznie w czasie, ale na pewno w duchu) lekcje religii:(

  6. Ostatnio bardzo za mną „chodzą” słowa: „Pan jest blisko wszystkich, którzy Go szukają, wszystkich szukających Go szczerze.” oraz „A tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę.” Oby…

Możliwość komentowania została wyłączona.