No to już wiem, dlaczego Pan tak wszystkim pokierował, by abp Leszek Głódź objął diecezję gdańską – chodziło o to, by to on wygłosił mowę na pogrzebie ks. prał. Henryka Jankowskiego.
Przypomniał tego, któremu urobiono gębę wyrywając zdania z kontekstu, przedstawiając go, jako człowieka miłującego przepych, gdy tymczasem cały jego dobytek zmieścił się w jednej walizce, gdy musiał opuścić zajmowane przy swojej parafii mieszkanie, gdy miał tylko dwa garnitury – biały i czarny, gdy to nie zające i przepiórki gościły na jego stole, ale całkiem zwyczajne jedzenie – urobiono i zaszczuto, odsunięto od wszystkiego. Który miał wiele odznaczeń obcych, ale o którym zapomniała jego własna ojczyzna. W którego obronie nie stanęli ci, którzy w latach 80-tych byli jego przyjaciółmi.
Ks. prałat Jankowski był człowiekiem z zaletami i wadami, jak zresztą my wszyscy. I jak zwykle – za życia wytykane były same wady, po śmierci chcemy widzieć jedynie dobro. Tylko, że abp. Głódź ma jeszcze sporo lat działalności przed sobą i ja bym nie była skłonna rozsądzać, co ma być jego „życiową misją” od Boga. .
To nie rozsądzaj;)
Barbaro – to nie nasza rola rozsądzać. Ks. Jankowskiego zaszczuto podobnie jak Lecha Kaczyńskiego – przyjdzie kiedyś komuś zdać z tego rachunek – nie ja będę ten rachunek wystawiać i go podpisywać. Niech się martwią ci, którzy mają coś na sumieniu; tylko czy oni mają sumienie ?
Basiu, ale Barbara ks. prał. H. Jankowskiego już zasądziła; jej chodziło o to, by nie przypisywać abpowi Głodziowi zasług, że w swoim kazaniu upomniał się o ks. Prałata – bo to wg niej nie jest zasługa.
Skoro już wszystkim tłumaczysz, że osądziłam śp. ks. Jankowskiego, to wytłumacz jeszcze jaki wydałam wyrok 🙁 Możesz wskazać czy jego wady czy zalety uznałam za przeważające? Po pierwsze nie mnie osądzać działalność ks. Jankowskiego, bo nie jestem historykiem i znam tylko strzępki faktów. Po drugie – wolę widzieć raczej lepszą stronę ludzi. Po trzecie – nawet jeśli były publikowane jakieś niefortunne wypowiedzi księdza, to mam wzgląd na to, że każdy człowiek może nerwowo nie wytrzymać i coś „palnąć”. Wreszcie po czwarte nie mam zamiaru w żaden sposób szczuć, chociaż uważam, że np reklamowanie wody mineralnej lub wina nazwiskiem jakiegokolwiek duszpasterza jest niesmaczne, ale to raczej „wina” kiepskich doradców a nie samego kapłana :(A co do biskupa Głódzia – w żaden sposób nie oceniłam jego mowy pogrzebowej (gdzie napisałam, że to nie jest zasługa?). Owszem – skrytykowałam – ale tylko Twoje słowa, sugerujące, że biskup już nie ma nic więcej do roboty, bo właśnie do tej pogrzebowej mowy powołał go Pan.
A czy ja mówiłem, ze abp Głódź nie ma już nic więcej do roboty? – napisałem, że wreszcie wiem, dlaczego on został ordynariuszem; gdyby nadal był nim abp Gocłowski takiej mowy pogrzebowej by nie było. Po prostu stwierdziłem fakt. Skoro jednak o ten fakt miałaś do mnie pretensje, to zrozumiałem, że właśnie Ty osądziłaś.
Osądziłam jedynie Twoje słowa, może niesłusznie, ale rozciąganie tego osądu na ks. Jankowskiego i abpa Głódzia było nie fair 🙁
Tyle złego czytałam o ks. Jankowskim, że ta notka jest dla mnie zupełnym zaskoczeniem. Dobrze, że ją napisałeś.
Wiesz, ja zupełnie nie znałem ks. Jankowskiego. Notkę pisałem, gdy już było po kazaniu abpa L. Głódzia, ale gdy masz jeszcze trwała. Nb. później było świetne wspomnienie J. Kurskiego, który przemawiał w imieniu J. Kaczyńskiego – świetne, bo Kurski wspominał swoje dzieciństwo, kiedy to jego matka za organizowanie Solidarności w sądownictwie została wyrzucona z pracy, a ks. Jankowski na nic się nie oglądając zorganizował w lipcu 1983 roku kolonie dla dzieci osób prześladowanych; myślę, że takie wspomnienia więcej mówią o człowieku, niż peany na jego cześć. Ksiądz Jankowski był człowiekiem czynu – on potrafił się z każdym dogadać, był wspaniałym organizatorem; i to niewątpliwie m.in. jego to zasługa, że Solidarność w podziemiu nie została całkowicie stłamszona. Dziwne jest dla mnie, że na tych uroczystościach pogrzebowych nie było Lecha Wałęsy. A może nie dziwne, tylko charakterystyczne? Tak, jak wcześniej Wałęsa nie potrafił przyznać, że bardzo wiele zawdzięcza Annie Walentynowicz i Andrzejowi Gwieździe (a niewątpliwie zawdzięcza), tak teraz nie chciał uznać zasług ks. Jankowskiego – Lech Wałęsa chce po sobie pozostawić obraz Solidarność, to ja (i tylko ja). Podejrzewam, że ks. Jankowski był łatwym łupem dziennikarzy, bo to człowiek czynu, na dodatek, jak sądzę w charakterze typowy sarmata, ale obawiam się, że urabianie gęby ks. Jankowskiemu to była decyzja polityczna. No i szczęśliwie abp Głódź jest teraz na czele diecezji gdańskiej, bo gdyby nadal był nim abp. Gocłowski (który zresztą był koncelebrującym, ale się w ogóle nie odzywał), to takiej uroczystości by nie było – abp Senior nie chciałby się narażać tym środowiskom, które dały sygnał do zaszczucia ks. Prałata.Jest jednak wielce charakterystyczne, że
zjadło część Twojego kom. Może uda Ci się dokończyć bo bardzo ciekawe:)
Moherku, to ostatnie zdanie to pozostałość po innym wariancie, gdy pisałem o Wałęsie – do usunięcia. Za to mogę uzupełnić, że Wałęsa wręcz tłumaczył ks. Jankowskiemu, że jego rola była inna wcześniej, a teraz, gdy już jest wolność, to księża na Księżyc (nie tymi słowy, ale sens tego był taki – chodziło mu, że w czasach normalnych księża powinni się zajmować jedynie posługą kapłańską). (wczoraj słyszałem taką wypowiedź)