Biodra przepasane

 35 Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie! 36 A wy [bądźcie] podobni do ludzi, oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. 37 Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. 38 Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. 39 A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. 40 Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie». (Łk 12)


Niewątpliwie ten tekst mówi o czasach ostatecznych. Ale czy tylko?

Lubimy „oswajać” rzeczywistość; czujemy się dobrze, jeśli nad wszystkim panujemy – wszystko dzieje się tak, jak to zaplanowaliśmy.
Tymczasem to najlepsza droga do tego, by zatracić właściwą perspektywę, by zatracić perspektywę wieczności..

Z tego powodu Bóg od czasu do czasu przychodzi do nas niespodzianie i odwraca nasze życie – dopuszcza do nas chorobę tak poważną, jak rak, nie interweniuje, gdy pędzimy jak szaleni prowadząc samochód i doprowadzamy do wypadku, dopuszcza do tego, że tracimy pracę, czy też zsyła na nas miłość zupełnie nie w porę…

A zatem Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie! 
i gdy przychodzą do nas takie zdarzenia, nade wszystko pytajmy, co Panie chcesz mi przez to powiedzieć?, czego ode mnie oczekujesz?
Tych pytań nie może zabraknąć.

Jeśli zabraknie, to okaże się, że nasze biodra nie były przepasane, a my wcale nie jesteśmy gotowi pójść tam, dokąd Pan chciał nas posłać.