Uczynię was rybakami ludzi – epilog

Ten temat wbrew pozorom nie był aż tak kontrowersyjny, by mogła po nim rozgorzeć dyskusja – po każdej wypowiedzi było właściwie tek, że chciałem się pod nią podpisywać.
Barka uporządkowała fakty:
Tego dnia poszli natychmiast. Potem znowu wrócili do zajęć. Póżniej miał miejsce cudowny połów…od tego dnia, zostali już przy Jezusie, aż do czasu po Jego Zmartwychwstaniu, gdy ponownie wrócili do połowu ryb….
To bardzo ważne, bo tak jak dziś Pan przemawia do nas nade wszystko poprzez fakty naszego życia, tak też było w tych najważniejszych wydarzeniach w historii ludzkości.
Nela napisała przepiękne zdanie Rybak i tak żegna się jak na zawsze za każdym razem, gdy wsiada do barki, bo może nie wrócić, wskazujące na to, iż w sam zawód rybaka była wpisana gotowość do przyjęcia tego, co jest wolą Bożą (w zasadniczym wątku Nela opowiadała się za tym, że to natychmiast zbyt natychmiastowe nie było, ale tym zdaniem wskazała na bardzo istotny element, który innym uszedł ich uwadze).
Baranka z kolei inaczej niż Barka odeszła od odczytywania samych faktów, do nadawania im interpretacji; napisała:
Ja czytam owo „natychmiast” jako wolność wewnętrzną. Tak jak w fizyce – są „przewodniki”, w których są WOLNE elektrony i te ciała przewodzą prąd, a są i „izolatory”, które prądu nie przewodzą. W duchowej płaszczyźnie ja chcę być „przewodnikiem” Bożej Łaski, Bożego wezwania 🙂 – a do tego potrzeba wolności.
Zwracam uwagę, że te słowa Baranki odnoszą się do słowa natychmiast!
Moherek z kolei zwrócił uwagę na jedną, bardzo ważną rzecz:
Ale to się zdarzyło już po chrzcie Jezusa prawda? Jan jako uczeń Jana Chrzciciela musiał wiedzieć o tym, że Bóg Ojciec zaświadczył o Synu nad Jordanem. … Więc mogli pójść za Nim od razu.
Podobnie Basia:
Andrzej był uczniem Jana Chrzciciela i świadkiem chrztu Jezusa w Jordanie. „PROTOKLEROS”,czyli ten pierwszy, który wszedł do grona uczniów Chrystusa.  Pierwszy Powołany, ale zanim to nastąpiło został do tego PRZYGOTOWANY. To Andrzej opowiadał bratu Szymonowi o Mistrzu.
Co prawda nieco dalej pisze Jednak bywa w życiu  tak, jak mówi przysłowie, że „co nagle to po diable”., ale od razu dodaje Aby odpowiedzieć na powołanie  „natychmiast” trzeba być na to przygotowanym.
Każdy powiedział coś ważnego, godnego zapamiętania.
A co ja powiem?
Dla mnie w tym powołaniu pierwszych uczniów kluczowe jest właśnie owo słówko natychmiast (i w żadnym wypadku nie można go rozmiękczać). Dlaczego to słówko jest kluczowe?
Zacznijmy może od prostego pytania, kiedy nie jesteśmy skłonni do owego natychmiast? Znacie to? -„Leszek, zrób to!” – „Tak, tak – zaraz…” i przez kolejne godziny nic nie zostaje zrobione. Tak się dzieje, kiedy ja mam najlepszy plan na swoje życie, a ktoś mi w realizacji tego mojego planu przeszkadza.
To słówko „natychmiast” jest więc kluczem, bo ono mówi, czy ja uznaję rzeczywiście (a nie tylko deklaratywnie), iż to Bóg ma dla mnie najlepszy plan. Do tego, bym powiedział swoje FIAT (jak kiedyś Maryja), muszę być odpowiednio przygotowany (nie mówiąc już o tym, że muszę rozpoznać w tych wydarzeniach Boga); a więc to wszystko, co pisaliście i o chrzcie Jezusa w Jordanie, i o tym, że Andrzej opowiedział to bratu (a zapewne i innym), jest szalenie ważne. Ważne jest też to, co pisała Baranka, że tylko wewnętrzna wolność pozwala człowiekowi podejmować tak radykalne decyzje – człowiek zniewolony (niezalażnie od tego, na czym polega to jego zniewolenie), do takich decyzji nie jest zdolny.
Ważne jest też to, co uporządkowała Barka – pierwsi uczniowie rzeczywiście poszli natychamiast, nie stawiali swoich planów, ponad Boże plany, zostawili wszystko na pierwsze wezwanie Pana; jednak Pan dał im później czas na to, by dokończyli wszystko, co pozaczynali. Oni na to nie liczyli – poszli na pierwsze wezwanie, w pełni zaufali Panu, uwierzyli, że to Jezus ma dla nich najlepszy plan; ale Jezus pozwolił im na wypełnienie tych ich małych planów.