Pan jest moim sędzią.

1 Niech więc uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych! 2 A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny.
3 Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będąc osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. 4 Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. 5 Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę. (1Kor 4)
 
Właśnie jestem po kolejnej burzy, jaka się przetoczyła u ks. Tomasza. Siostra Marta poprosiła ks. Tomasza:
Księże, czy mógłby ksiądz zająć jakieś stanowisko odnośnie tych komentarzy????? Przecież tu dzieje się coś złego. Bardzo proszę, aby się ksiądz ustosunkował do tych wypowiedzi, bo aż nie miło niektórych komentarzy czytać. Dziękuję.
~s.marta, 2011-02-24 20:55
 
Na co odezwał się ks. Adam, kończąc tak:
Kto się chce czepiać i niszczyć dobro, ten będzie to robił pod różnymi nickami. Prawda s.marta?
Pozdrawiam.
~ks. Adam z Wrocławia, 2011-02-24 21:29
 
Innymi słowy sugerował, że to s. Marta zgłaszając swoją prośbę, się czepia i chce niszczyć dobro, jakie się szeroko rozlewa na blogu ks. Tomasza – na dodatek podszywając się pod siostrę zakonną. 
Spróbowałem nieco oprzytomnić ks. Adama, by może tak nie zarzucał na oślep siostrze kłamstwa (w końcu podpisywanie się fałszywym nickiem jest po prostu kłamstwem):
Czyżbyś sugerował Adamie, że takie różne s., czy ks. przed imieniem, to tylko pseudonimy z konspiracji?
~Leszek, 2011-02-24 22:26
 
Ten wątek ks. Adam zakończył następująco:
Wybacz, ale skrót przed imieniem niczego jeszcze nie oznacza. Tym bardziej, że już wiele razy przejechałem się na  pseudonimach blogowiczów. Nie jestem jasnowidzem. Ale widzę, że bardzo lubisz wciskać innym swoją prawdę. Rozumiem, że bohaterem jest się wtedy, gdy nie trzeba przedstawiać się z nazwiska. Nie będę przepraszał, a jeżeli siostra poczuła się przeze mnie urażona, to czekam na jej komentarz. Ona przecież nie potrzebuje adwokatów. Siostro Marto odwagi, odezwij się jeśli pisałaś ten komentarz 😉 Pozdrawiam Siostrę bardzo serdecznie. Przykro mi tylko, że niektórzy czytelnicy Siostry bloga nie potrafią okazać szacunku drugiemu człowiekowi, nie pisząc już o kapłanie 🙁
~ks. Adam z Wrocławia, 2011-02-25 00:05
 
Innymi słowy ks. Adam uznał, że to ja najpierw podszyłem się pod s. Martę (stąd to puszczanie oczka po słowach jeśli pisałaś ten komentarz 😉), a teraz tylko udaję jej obrońcę. Co prawda zawsze podpisywałem się swoim imieniem, ale ks. Adam miał swoją koncepcję i ta koncepcja była ważniejsza od prawdy. 
 
Co ciekawe nawet gdy s. Marta się odezwała:
Proszę pytać. Jestem siostrą zakonną ze Zgromadzenia Franciszkańskiego. Jest mi przykro, że są takie ataki na kogoś niewinnego. Powtarzam jestem siostrą zakonną. Mam też bloga. Nie będę tu go reklamować bo zostanę może źle zrozumiana. Można poszukać. Pozdrawiam wszystkich. Modlę się za Was.
~s.marta, 2011-02-25 21:00
ks. Adamowi te wyjaśnienia nie były już potrzebne – on miał swoją wizję, on wiedział wszystko lepiej, on już wszystko osądził, więc nawet gdy już przekonał się, iż s. Marta jest siostrą zakonną i to rzeczywiście ona zwróciła się z prośbą do ks. Tomasza, to i tak jej nie przeprosił (jeśli fakty nie potwierdzają założonej teorii, to tym gorzej dla faktów).
 
Następnego dnia odezwał się w końcu sam ks. Tomasz:
Po raz kolejny i ostatni proszę przestać się wzajemnie obrażać i prowokować.
ks. Tomasz, 2011-02-26 08:51
 
Obiecałem to ks.Tomaszowi:
Nie udało mi się doprowadzić do tego, by ks. Adam przeprosił s. Martę za swoje insynuacje (obiecał, że nie przeprosi i słowa dotrzymał), ale już się nie będę w tej sprawie odzywał – może Księdzu się uda?
~Leszek, 2011-02-26 10:16
 
co jednak wywołało reprymendę:
Przestań już prowokować. Nikogo ks. Adam nie obraził i siostra również nie widzę, by czuła się obrażona. Jeszcze raz powtarzam, przestań wreszcie prowokować. Proszę, byś więcej nie pisał na moim blogu i nie robił awantur o coś, czego nie ma. Proszę również o interwencje Siostry zakonnej w tej sprawie.
ks. Tomasz, 2011-02-26 10:22
 
Ostatni wpis s. Marty (który bezpośrednio nawiązywał do zaczepki Mateo: A siostra zakonna rozpoczęła batalię, zawinęła majdan i poszła) był następujący:
Nic nie zawinęła i nie poszła. Nie będę tu wchodzić bo są osoby agresywne. Ja nikomu nie ubliżam i proszę mnie nie obrażać.
~s.marta, 2011-02-26 15:38
Siostra Marta nie doczekała się przeprosin.
 
No i na te wydarzenia nakłada się to właśnie niedzielne czytanie:
5 Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. 
 
Okazało się, że to, co opisałem kilka miesięcy temu, cały czas na blogu ks. Tomasza się potwierdza; wystarczyła prośba s. Marty, by ks. Tomasz zaczął reagować na sposób komentowania, aby siostrze przypisać złe intencje – mało, zarzucić kłamstwo, podszywanie się pod kogoś innego – a więc dokładnie to, przed czym ostrzegał św. Paweł.
 
Ale czytajmy dalej: 
Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę. 
Na tym kończy się to czytanie. A więc s. Marto – to do Siostry są skierowane te słowa. Proszę się nie martwić – trudno zrozumieć dlaczego Pan dopuszcza takie zło na największym blogu katolickim, ale to też się kiedyś wyjaśni. Może obaj księża mają się po prostu przespać? W każdym razie Siostra zrobiła to, co trzeba było i otrzyma od Boga pochwałę.