Imię określa istotę człowieka

(5) Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan z od­działu Abiasza, imieniem Zachariasz. Miał on żonę z rodu Aarona, której było na imię Elżbieta. (6) Oboje byli sprawiedli­wi przed Bogiem, bo nienagannie zachowywali wszystkie przykazania i przepisy Pańskie. (7) Nie mieli oni dziecka, po­nieważ Elżbieta była niepłodna, a oboje byli już w pode­szłym wieku. (8) Pewnego razu Zachariasz sprawował kapłańską służbę przed Bogiem według ustalonej kolejności swojego oddziału. (9) Zgodnie ze zwyczajem kapłańskim został on wyznaczony przez losowanie, by wejść do świątyni Pana i złożyć ofiarę kadzenia. (10) A w czasie składania ofiary mnóstwo ludzi mo­dliło się na zewnątrz. (11) Nagle po prawej stronie ołtarza kadzenia ukazał mu się anioł Pański. (12) Zachariasz przeraził się na jego widok i ogarnął go lęk. (13) Lecz anioł powiedział do niego: „Nie bój się, Zachariaszu, bo twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. (14) Będzie to dla ciebie powodem radości i wesela i wielu będzie się cieszyć z jego narodzenia. (15) Stanie się wielki przed Panem; nie będzie pił wina ani sycery i już w łonie matki napełni go Duch Święty. (16) Wielu Izraelitów nawróci do Pana, ich Boga. (17) Sam pójdzie przed Nim w duchu i mo­cy Eliasza. Zwróci serca ojców ku dzieciom, nieposłusznych ku mądrości sprawiedliwych i przygotuje Panu lud dobrze usposobiony.  (Łk 1, 5-17)  

https://youtu.be/gPjUf0_gMIc?t=2300

9 odpowiedzi na “Imię określa istotę człowieka”

  1. Imię określa istotę człowieka… Tak, zawsze starałam się kierować tym biblijnym przekonaniem, szukając imion dla naszych dzieci. Naszego pierworodnego P. nazwał Antoni, po swoim dziadku. (Zawsze istnieje w nas pragnienie, by dziecko przedłużyło tradycję rodu – ono też przyświecało krewnym Zachariasza i Elżbiety).Imię to wywodzi się od łacińskiego „dostojny, szlachetny”. Dla mnie jednak było to za mało. Wiadomo, że dostojeństwo bywa próżne. A więc dla pewności dodałam mu jeszcze drugie imię, które miało go dookreślić. Aleksander to jest po grecku „ten, który ma odwagę otaczać innych opieką”. I taki właśnie on jest, ten mój najstarszy syn. Naszą słodką córeczkę nazwaliśmy Anielką – bo taka właśnie była. cichutka i słodka. Tak jakby nie chciała zaprzątać naszej uwagi swoją osobą. Dodatkowo, o czym świetnie wiesz, w pierwszych miesiącach jej życia towarzyszył mi lęk, że zaraz odejdzie od nas do nieba. Teraz często jej tę niegdysiejszą anielskość ukrytą w imieniu przypominam, gdy swoim zachowaniem od niej odbiega. 🙂 Natomiast Bogdan… Bogdan. Ten , którego początkowo nazywałam, jak Rachela, „Ben-oni” (Benon) co równa się – „syn mojego cierpienia”. Ostatecznie stał się Bogdanem, gdy zrozumieliśmy, że to Bóg sprawił, że mimo wszystko jest z nami. Boh dał… Jedyne dziecko, które jest wyrazem nie tyle „naszej” co Jego woli (starsza dwójka była dokładnie i naukowo przewidziana w naszych planach – a Bogdan w JEGO…).

    1. Albo, jesteś niesamowita! Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem tę historię 🙂 🙂 🙂 Sam niczym takim nie mogę się pochwalić.

      1. Nie wszyscy przywiązują wagę do imienia; niektórzy kierują się modą; stąd m.in. Isaury czy Leoncia; albo słynna Tradycja;
        ze swego imienia jestem zadowolona, gdyż darzę czcią swoją Patronkę i cieszę się, że mam Kogo prosić o wstawiennictwo u Boga; podobnie szukałam świętych patronów dla synów, lecz oni sami wybrali sobie imiona [widać taka była wola Boża];
        obchodzą 2w1 czyli urodziny i imieniny.

        1. To i tak dobrze, że tylko 2w1. Moim przyjaciołom w Wigilę urodziła się córka – Ewa, to przepiękne imię, ale ile traci każda Ewa, że imieniny są właśnie w Wigilię. To by były 3w1.

          1. Właśnie nasz syn ma 3w1 ; Adam urodzony we wigilię;
            nie mogliśmy dać innego imienia; bo sam sobie je wybrał
            [rodził się 10 dni wcześniej];
            jest skorzywdzony, ale co zrobić – taki los 🙂

        2. Basiu, jeszcze w XIX w. tradycja „przynoszenia sobie” imion na ten świat była bardzo powszechna. Większość ludzi obchodziła więc imieniny w dniu urodzin. (Dlatego Mickiewicz, który urodził się 24 grudnia, miał na imię Adam). Może i to ma jakiś głębszy sens – bo wtedy to nie my wybieramy imię dla naszego dziecka, tylko – tak jak napisałaś, ono wybiera sobie samo. Np. urodzinom mojej córki patronuje św. Teresa Wielka, którą bardzo lubię – i nie miałabym też nic przeciwko, by Anielka tak się nazywała. Małych Teresek już prawie nie ma – chociaż z pewnym zdziwieniem dowiedziałam się od pani katechetki, że Anielka jest jedyną Anielą w całej szkole. Jej patronką jest Aniela Salawa.

          1. Mam siostrę Anielę 🙂 nie tak dawno w szpitalu personel zwracał się do niej właśnie Anielka, a ona w tym roku
            skończyła 80 lat 🙂 troszkę mnie to śmieszyło;
            do staruszki Anielka; my mówimy skrótem ALA 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.