4 A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. 5 Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». (J 10)
A Ty czyim jesteś głosem?
Post Scriptum
Możliwość komentowania została wyłączona.
czasem boję się, ze mogę być tylko głosem własnego egoizmu,czasem, ze głosem fałszywego „proroka”, pragnęłabym być Jego głosem, samej mi to jednak trudno ocenićchyba najczescje głowsem głupiego kompromisu między „już” a „jeszcze nie”, pomiędzy wybierniem Boga, a akceptacją świata
No to masz te same lęki, co ja, o czym już tu na blogu pisałem. Jest jeden niezawodny sposób rozstrzygnięcia – zawsze możemy to rozpoznać po owocach. Myślę, że Ty (w przeciwieństwie do mnie) te owoce znasz i Twój lęk jest niepotrzebny.
Z tym bywa róznie. Mysle, zę często źle je rozpoznaję. Poza tym nie chcę popadać w lenistwo (duchowe), najgorzej byłoby, gdybym uznała, zę już wszystko jest „OK” i nie trzeba nad sobą pracować, i nie być czujnym…coś nie mogę zebrac myśli…
Witaj Leszku 🙂 zauważyłam, że nie lubisz moich żartów 🙂 więc będę komentować bez najmniejszego uśmiechu… Z reguły wychodzę z założenia, że i w religii uśmiech i żart jest potrzebny . Zadałeś trudne pytanie. Gdybym odpowiedziała, że JESTEM głosem Boga …bluźniłabym wywyższając się a przecież jestem człowiekiem grzesznym. Ponieważ KŁAMSTWO jest moim wrogiem więc jest we mnie głos PRAWDY, którą miłuję …. wiem tylko, że jestem z owczarni Dobrego Pasterza, bo słucham Jego słów i wypełniam je … z pozdrowieniem
To mi dopiero powiedziałaś – to ja myślałem, że wchodzę w Twoją konwencję i kontynuuję Twoje żarty, a Ty mi piszesz, że ich nie lubię:(
…odnośnie żartów…może zawinił tutaj „mułowaty” system komputerowy ? 🙂 Z lekkim żartem Ci odpisałam i zauważyłam, że mój komentarz u Ciebie znikł… Sądziłam, że go wykasowałeś… więc tak napisałam w ostatnim komentarzu…:) Teraz wygląda na to, że żartobliwy komentarz faktycznie do Ciebie nie doszedł …chyba mam już komputerowe przewidzenia… hihihi Pozdrawiam Cię serdecznie… znów z uśmiechem:)))
Jeszcze nigdy nie wykasowałem żadnych komentarzy i nie zamierzam nigdy tego robić (pomijając problemy techniczne – gdy mi się zdublowały kiedyś notatki, to sam komentarze przenosiłem pod właściwą notką).
Pytanie..?Czyim głosem? Głosem własnej woli..wlasnego ja..egoizmu…Chcąca być Jego głosem…Niespełniona.
Ale ja doskonale pamiętam, jak byłaś głosem Naszego Pana, jak mało kto! Wierzę, że znowu nim będziesz.
Chciałabym .. chciałabym być tą dawną Paulinką..tą taką zwyczajną..której nie zależało na wartosciach świata..ktora miala w sobie ten heroizm którego teraz tak brak
Chciałabym .. chciałabym być tą dawną Paulinką..tą taką zwyczajną..której nie zależało na wartosciach świata..ktora miala w sobie ten heroizm którego teraz tak brak
Po łamaniu chleba Go poznasz…
Witaj, Leszku. 🙂 Długo Cię szukałam, ale w końcu znalazllam. Czyim jestem glosem…No, właśnie.. Obawiam się, że nie bardzo wiem czyim głosem jestem w tym momencie życia -,a będę się musiała nad tym poważnie zastanowić(może podczas modlitwy), tym bardziej, że „sprzedałam” moją (naszą!) historię redaktorce nowej książki ks. Tomasza Jaeschke i bardzo nie chciałabym, żeby z tego wynikło więcej złego, niż dobrego…
Tak dawno u mnie nie byłaś, że pewnie musiałaś teraz przekopać wszystkie swoje posty, by znaleźć, kiedy to podawałem namiary na siebie. Pewnie sama nawet nie przypuszczałaś, że to było tak dawno. A jeśli chodzi o meritum, to ja tam nie mam wątpliwości, że Ty należysz do Niego.
to wszystko jest takie trudne….
Myślę, że jednak nie – najważniejsze przylgnąć do Chrystusa; resztę On już zrobi…
Twoje pytania są takie… niedające spać po nocach! Dotykasz najczulszych strun mojej duszy i zmuszasz do refleksji i zadumy, ale tez do działania, rekonstrukcji tego co dawno już uznałam za zakończone. Zmuszasz do wysiłku… I chyba dobrze, chociaż niewygodnie.
Przecież dobrze wiesz, że są to pytania, jakie sam sobie zadaję po niedzielnych czytaniach. Zastanawiałem się, czy czy nie odwoływać się również do czytań ze środka tygodnia, ale doszedłem do wniosku, że nie – że to ważne, by każdy mógł rozpoznać te czytania (jeszcze nie wiem, co zrobić z drugą notką – napisałem z fragmentu, który wykracza poza dzisiejsze czytanie; nie wiem, czy nie zmienię na list św. Piotra).
Ja beczę -jak na „porządną” owieczkę przystało:)I serdecznie pozdrawiam***
Zaniepokoiłaś mnie – wygląda na to, że do owczarni, w której jesteś, wdarł się jakiś złodziej; gdyby wszedł pasterz, wszystkie owieczki by się uspokoiły, a Ty beczysz :(Pozdrawiam bardzo serdecznie!
A Ty czyim jestes głosem jestem głosem wlasnego sumienia.Ono mnie prowadzi droga mojego oczyszenia.Pozdrawiam serdecznieMiłego dnia Leszku
Dziękuję – nawzajem.
Witam Leszku 🙂 pierwszy raz weszłam tutaj i bardzo mi sie podobam….napisalesz że Czym jest głos….? hmm trudno powiedzieć…Pozdrawiam
Ale to jest jedno z najważniejszych pytań, na które każdy powinien sobie odpowiedzieć.
w moim sercu tak ….ale na glos trudno powiedziec …Pozdrawiam
Ta odpowiedź w sercu jest najważniejsza – publiczna jest wcale niekonieczna. Zwróć jednak uwagę na własne sformułowania – czym innym jest „głośno o tym nie będę mówił”, a czym innym „trudno powiedzieć”. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Dziekuje bardzo 🙂 Pozdrawiam