… a objawiłeś je prostaczkom

Może jednak warto zatrzymać się przy słynnych słowach Chrystusa: 25  Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.  (Mt 11)

 

Jak je należy rozumieć?

W żadnym wypadku nie są one podstawą do występowania przeciwko tzw. wykształciuchom (czego bynajmniej nie mówię dlatego, że sam nim jestem – jak by na to nie patrzeć, jestem przedstawicielem inteligencji); ja rozumiem je tak:

To, komu Pan Bóg się objawia, nie zależy od tego, na ile ktoś jest mądry i roztropny; ważne jest jedynie to, na ile ten ktoś się na Niego otwiera.

To nie jest tak, że wiedza przeszkadza w poznaniu Boga – przeszkadza pycha, przeszkadza zarozumiałość; jeśli ktoś wszystko wie lepiej, Boga nie będzie szukał, nie otworzy się na Jego działanie. I to jest istotą problemu.

Z drugiej strony ktoś, kogo umysł nie jest zbytnio wyćwiczony w myśleniu, nie jest wcale odcięty od poznania Boga – Pan każdemu może Siebie objawić i objawi każdemu, kto tego naprawdę chce.