19 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» 20 A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. 21 A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». 22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». (J20)
Jezus ukazał się swoim apostołom, którzy żyli jeszcze w strachu, po raz pierwszy. Ten strach sprawił, że uczniowie zaryglowali drzwi, a my z kolei dzięki temu wiemy, że ciało Zmartwychwstałego było odmienne od naszego.
Uradowali się. Trudno, by się nie uradowali, skoro cały czas żyli w strachu. Teraz zaczynała w nich kiełkować nadzieja, że może nie wszystko stracone.
«Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam».
I rzeczywiście nie jest stracone, skoro Mistrz nas posyła.
22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego!
A więc gdy mamy uczynić coś ważnego, zacząć musimy od wzięcia Ducha Świętego.
No i wreszcie te słowa, o których współcześni chcieliby zapomnieć:
23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
Leszku – czy Pan posyła także nas ? kim ja jestem abym mogła być posłaną ? a może chodzi o to bym niosła dobre słowo; dzieliła się swoją wiarą jak chlebem, bo ON jest dla nas niebem…….a co do ostatniego polecenia „którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone…” czasami bywa to nadużywane; niektórzy święci byli ekskomunikowani i odmawiano im przyjmowania komunii św. Myślę, że my po ludzku podchodzimy także do tych słów Pana bo po ludzku oceniamy ludzkie postępowanie; jawi się tutaj wiele problemów KK, które w zależności od interpretacji spowiednika – raz stanowią przeszkodę w odpuszczeniu grzechów, a innym razem nie; bardzo to dyskusyjny temat;
W moim odczuciu kapłaństwo zostało ustanowione podwójnie – po pierwsze podczas Ostatniej Wieczerzy, a potwierdzone to zostało i dopełnione już po zmartwychwstaniu – właśnie dziś. Oczywiście bezpośrednimi adresatami tych słów byli apostołowie – bezpośrednio do kapłaństwa powołani zostali właśnie oni; pośrednio wszyscy, których namaścili ci pierwsi. Tyle płynie z odczytywania ewangelii, jako pewnego świadectwa historycznego (a więc dziejącego się w konkretnym czasie z udziałem konkretnych ludzi). Jednak ewangelia skierowana jest do wszystkich – a więc również do nas. Innymi słowy do kapłaństwa zostali powołani wszyscy – także Ty i także ja. I oczywiście masz rację, że to nasze kapłaństwo, to nade wszystko głoszenie Słowa. Jeśli chodzi o spowiedź, to właśnie całkiem niedawno na jednym z blogów musiałem przypomnieć właśnie te słowa św. Jana, które przypadają na niedzielę Miłosierdzia. Te słowa są jednoznaczne – tu nie może być żadnych wątpliwości, że to kapłan odpuszcza grzechy. Czyni to mocą Jezusa Chrystusa (bo ta zdolność jest owocem Zmartwychwstania), czyni to pod wpływem działania Ducha Świętego (to jest szalenie ważny moment opisu, jaki pozostawił nam św. Jan), ale czyni to KAPŁAN. Bez kapłana nie ma odpuszczenia grzechów (choć wiele osób bardzo by chciało to zmienić – i w niektórych kościołach zostało to zmienione). A co z tym, o czym Ty napisałaś? – problem jest niestety realny. Kapłan jest tylko człowiekiem, a i penitent też jest tylko człowiekiem – łatwo o to, by brakowało właściwej komunikacji. No ale właśnie tu okazują się tak ważne te słowa o tchnięciu Ducha Świętego. Wszystko zależy od tego, Pisałem tu na blogu, że w zeszłym roku miałem właśnie taką sytuację, w której byłem pewien, że nie dostanę rozgrzeszenia (to jest niesamowite doświadczenie przekonać się na sobie samym, jak łatwo może się okazać, że jest się już po drugiej stronie) – a jednak po chwili modlitwy spowiednika, wszystko się zmieniło. To tchnięcie Ducha jest decydujące. Źle jest tylko wtedy (choćby nawet spowiednik i penitent nadawali na zupełnie różnych falach), gdy spowiednik nie jest nastawiony na to, by przyjmować to tchnienie.
Leszku – wspomniałam o tym, bo sama tego doświadczyłam, że różni spowiednicy inaczej podchodzili do przewinień; jednak mnie chodziło o co innego – o ekskomunikę świętych, a te osoby z tego powodu bardzo cierpiały, że zamknięto im drogę do komunii św. i łączności z Jezusem; wtedy one musiały się zadowolić komunią duchową; o takiej komunii mówiła mi też moja Mama,która sama tego doświadczyła, kiedy miała utrudnienia z przystąpieniem do sakramentu pokuty [nie przyjęła komunii bez spowiedzi]. Myślę, że jest to bardziej złożony problem; pozdrawiam
Tak i ja myślę, że te dwa zdania są łączne: „Weźcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie są im odpuszczone…”. Bez Ducha cała reszta nie jest prawdziwa 🙂
Do poddawanie się działaniu Ducha Świętego jest sprawą ogólniejszą, i powinno dotyczyć wszystkich ważnych decyzji każdego człowieka, ale właśnie to, Chrystus mówił jednym tchem te dwa zdania, świadczy, jak to ważne w przypadku odpuszczania grzechów. Odpuszcza człowiek, jakim jest ksiądz, bo takie prerogatywy nadał mu Chrystus, ale powinien to robić nie w oparciu o swoje własne rozeznanie (to jest przydatne tylko dla pouczenia), lecz w oparciu o rozeznanie, jakie dostaje od Ducha Świętego.
Jak bardzo ważne jest by pozwolić działać w nas Duchowi Świętemu,przepraszam ale nie umiem się dziś skupić po tak wielkiej tragedii jaka dziś się wydarzyła…
Oczywiście rozumiem – sam przestałem coś tam pisać…
Od wiary w te słowa „2 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane» zależy nasze życie, zdrowie, równowaga wewnętrzna, szczęście.Pomyślałam też, ze wszystko co dobre w naszym życiu duchowym dzieje się wtedy gdy wierzymy albo gdy chociaż nie mamy wiary to Chcemy uwierzyć. Wolna Wola otwiera drzwi Łasce.I tak myślę, ze to tez Duch Św. daje tę wiarę,przygotowuje nas i otwiera na przyjęcie tajemnicy zawartej w tych słowach.
Działanie Boże jest tak delikatne, że chociaż jest to mam wrażenie jak by go wcale nie było. Bóg taki jest – Wszechmocny i niesłychanie subtelny, daje człowiekowi wolność we wszystkim, w każdej dziedzinie życia.Ta wczorajsza katastrofa to straszne nieszczęście, które też spowoduje, że będziemy musieli wybierać…wybierzemy…a potem wielu z nas uczyni Boga odpowiedzialnym za skutki tych wyborów.
Na pewno